Już blisko 18 tysięcy podpisów pod petycją domagającą się utrzymania zerowej stawki VAT na kursy językowe zebrało organizujące akcję „Nie dla VAT na kursy językowe” Polskie Stowarzyszenie na rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych. Skąd petycja? Projekt ustawy o VAT, który ujrzał światło dzienne pod koniec ubiegłego roku nie przewidywał zerowej stawki VAT na kursy językowe. Według prowadzących szkoły nauki języków obcych to oznaczałoby podwyżki cen kursów i odpływ klientów do szarej strefy.
Bez szans na odliczenia
-W przypadku obciążenia kursów 23-procentowym podatkiem VAT podwyżki cen byłyby nieuchronne - mówi Katarzyna Skrzypczak z Centrum Języków Obcych Kontakt. - Zwolennicy takich pomysłów twierdzą, że szkoły mogłyby sobie VAT odliczyć. Ale to możliwość czysto teoretyczna. Podstawowy koszt szkół to praca lektorów. Ani umowa-zlecenie, ani umowa o pracę - a w taki sposób są zatrudniani lektorzy, nie stwarza możliwości odliczeń. Szkoła będzie więc musiała po prostu ten VAT zapłacić. Nie ma możliwości, żeby ceny kursów nie wzrosły - podkreśla K. Skrzypczak.
Co do tego, że zyski szkół nie są na tyle wysokie, by mogły wziąć na siebie cały koszt podatku właściciele są zgodni.
- Nie analizowaliśmy jeszcze szczegółowo skutków wprowadzenia 23 proc. VAT - mówi Paulina Prokopiuk ze szkoły Akces- Benefit. - Jednak będzie to na pewno w jakiś sposób odczuwalne. Albo będą musiały pójść w górę ceny kursów, albo spaść zarobki lektorów. W przeciwnym razie szkoły musiałyby dopłacać - mówi.
Kursy w ciągu ostatnich lat nie zdrożały, bo klienci nie mogą płacić za nie więcej
Biorąc pod uwagę, że cena trwającego rok szkolny kursu to koszt przeciętnie od 1,5 do 2 tysięcy złotych, 23-procentowa podwyżka oznaczałaby konieczność dołożenia dodatkowych 345-460 złotych. Właściciele szkół obawiają się, że to może okazać się barierą nie do przejścia. - Od trzech lat w Poznaniu ceny kursów nie rosły, mimo rosnących kosztów - twierdzi Katarzyna Skrzypczak. - Nasi uczniowie nie chcą i nie mogą płacić więcej. Wzrost cen, a ten będzie nieuchronny, gdy kursy zostaną obciążone VAT-em spowoduje ich odpływ do szarej strefy.
Z kieszeni do kieszeni
Piotr Szczepański, ojciec dwójki dzieci na razie nie martwi się perspektywą wzrostu cen kursów językowych.
- Jeśli dostaniemy 500 złotych na dziecko, zapłacę po prostu więcej i nawet nie drgnie mi powieka - mówi. - Na razie na dodatkowy kurs angielskiego w ciągu roku szkolnego i dwutygodniowe wakacje językowe wysyłamy starszą córkę. Rocznie to koszt około 4 tysięcy złotych. Młodszy ma angielski tylko wprzedszkolu. Ale od września idzie do szkoły i też będzie chodził do szkoły językowej. To inwestycja w przyszłość. Dodatkowe pieniądze od państwa będą więc jak znalazł, choć i bez nich na ten cel musiałyby się znaleźć.
Minister uspokaja
Na razie Ministerstwo Finansów zapewnia, że nie pracuje nad zmianami w ustawie o VAT. To jednak może się w każdej chwili zmienić. Organizatorzy akcji „Nie dla VAT na kursy językowe” zbierają więc podpisy, by lobbować przeciw takim rozwiązaniom.
- Pięć lat temu była już próba opodatkowania kursów - mówi Paulina Żyłka z PASE. - Wtedy także protestowaliśmy i udało nam się doprowadzić do zaniechania tego pomysłu. Mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie. Bo podatek zaszkodzi i szkołom, i uczniom - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?