W Fogo Unii Leszno nikt nie jest zakażony koronawirusem. W niedzielę "Byki" jeżdżą w Częstochowie. Znane są już terminy cyklu Grand Prix

Jeden pozytywny wynik testu na 60 przebadanych osób dotyczy mechanika jednego z zawodników PGG ROW Rybnik. Rozgrywki będą jednak kontynuowane, ponieważ mechanik nie miał z nikim kontaktu od czasu wprowadzenia przez PGE Ekstraligę specjalnej procedury kryzysowej – izolacji i testów.

Zobacz też: Żużlowcy Fogo Unii przed testami, ale paraliżu ligi nie będzie

Od 14 lipca 60 osób, które miały dostęp do strefy parku maszyn przebywało w izolacji domowej, realizując procedurę kryzysową wprowadzoną przez PGE Ekstraligę. Nikt z nich nie miał kontaktu z pozostałymi zawodnikami, mechanikami oraz sztabami szkoleniowymi w związku z domową izolacją.

20 lipca gdańska INVICTA na zlecenie PGE Ekstraligi przeprowadziła badania na obecność koronawirusa, których wyniki poznaliśmy we wtorek. Dzięki testom, rozgrywki PGE Ekstraligi będą kontynuowane.

PGE Ekstraliga 16 lipca wprowadziła jeszcze bardziej rygorystyczne zasady bezpieczeństwa. Aktualnie obowiązkowe testy genetyczne będą przeprowadzane co dwa tygodnie i dotyczyć mają wszystkich osób, które wchodzą do parku maszyn na mecz PGE Ekstraligi: zawodników, mechaników i sztabów szkoleniowych, osób funkcyjnych oraz sędziów i komisarzy torów. Nadal testy genetyczne będą musieli przechodzić wszyscy zawodnicy, ale także mechanicy, którzy będą decydowali się wyjeżdżać z Polski zarówno w celach prywatnych, jak również związanych z występami i pracą w innych zawodach żużlowych poza granicami Polski.
Najbliższe mecze PGE Ekstraligi rozegrane zostaną zgodnie z terminarzem 24 i 26 lipca, a osoba z pozytywnym wynikiem testu znajduje się pod kontrolą Sanepidu.

Będzie to 7. runda rozgrywek, w której Betard Sparta Wrocław podejmie PGG ROW Rybnik (piątek, godz. 18, transmisja Eleven Sports 1). Tego samego dnia Falubaz Zielona Góra zmierzy się z Motorem Lublin (godz. 20:30, transmisja Eleven Sports 1). W niedzielę GKM Grudziądz pojedzie ze Stalą Gorzów (godz. 16.30, relacja w nSport+), a Włókniarz Częstochowa z Fogo Unią Leszno (godz. 19.15, transmisja nSport+).

Tymczasem jak podały sportowefakty.pl więcej już wiadomo na temat wyłonienia w tym roku indywidualnego mistrza świata. Wszystko wskazuje na to, że cykl Grand Prix w tym roku będzie składał się z ośmiu rund, w tym aż czterech w Polsce. Żużlowcy mają rywalizować w trzech krajach.

Złożony z czterech podwójnych turniejów (rozgrywanych dzień po dniu) cykl miałby ruszyć we Wrocławiu. Pierwsze dwie rundy na Stadionie Olimpijskim miałyby zostać rozegrane 28 i 29 sierpnia.

Później rywalizacja miałaby się przenieść prawdopodobnie do duńskiego Vojens (w tym przypadku rozmowy jeszcze trwają), a następnie do Pragi. Mistrza świata poznalibyśmy w Toruniu. Za każdym razem turnieje odbywałyby się w piątki i soboty. Dodajmy, że osiem rund to konieczność ze względu na podpisane umowy sponsorskie i telewizyjne. Tylko wtedy bowiem cały cykl miałby rację bytu w sensie finansowym i marketingowym.

Na pewno pomogłoby w tym otwarcie stadionów w 50 proc., które planowane jest w Polsce. Osobna kwestia to dogranie kalendarza. Problemów z tym nie będzie, jeśli PGE Ekstraliga pójdzie na rękę FIM i zrezygnuje z trzech terminów piątkowych. Wtedy dla niej pozostałyby czwartki i kilka kolejek w Polsce zostałoby rozegranych w formacie czwartek - niedziela. Stanowisko PGE Ekstraligi nie jest jednak jeszcze znane, ale jej pozytywne nastawienie nie jest wcale takie oczywiste, bo przecież kilka meczów zostało już przełożonych i wolnych terminów zaczyna po prostu brakować.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]