Zobacz komentowany artykuł: Jeśli nie PZD, to co? Jest alternatywa
Często byłam świadkiem działkowych dramatów. Ludzie, którzy kilkadziesiąt lat dbali o swoje ogrody, z dnia na dzień zostawali z niczym. Bo odnalazł się spadkobierca dawnego właściciela ziemi, który lata temu został z niego wywłaszczony. Z czasem stwierdził, że chce odzyskać to, co do niego należy. Bo miasto zdecydowało, że bardziej niż ogrodu działkowego potrzebuje...
stadionu. Takich przykładów jest wiele. Sporo ich pewnie jeszcze będzie.
Cieszę się, że jest pomysł, jak zapobiec takim sytuacjom. Kto nie chce ryzykować i wchodzić w coś nowego, nie musi. Teraz ma jednak wybór.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?