Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Pobiedziskach nie ufają chińskiemu inwestorowi

Robert Domżał
Kazimierz Pędzich będzie najbliższym sąsiadem mieszalni pasz.
Kazimierz Pędzich będzie najbliższym sąsiadem mieszalni pasz. Robert Domżał
Koncern New Hope chce zbudować za miastem mieszalnię pasz. Część mieszkańców Pobiedzisk obawia się odorów.

Chiński koncernów New Hope, chce wybudować mieszalnię pasz pod Pobiedziskami. Jednak mieszkańcy protestują. We wtorek odbyły się konsultacje z nimi. Przybyło kilkanaście osób. Siedem z nich, reprezentujących mieszkańców ul.Słonecznej i Głównej zdecydowanie sprzeciwiało się lokalizacji. A mieszalnia pasz ma powstać w strefie aktywizacji, obok firmy Baumit.

Mieszkający najbliżej tego miejsca, czyli właściciel domów przy ul.Słonecznej boją się odorów, jakie ich zdaniem będą towarzyszyć produkcji pasz.

Kazimierz Pędzich, którego dom byłby 280 metrów od chińskiej fabryki, twierdzi, że w sąsiedniej gminie jest podobna fabryka. Był tam i słyszał od mieszkańców, Mieszkaniec nie powiedział jednak, że nie produkuje się tam pasz, ale dodatki do nich. że jest ona źródłem smrodu. W czasie spotkania zaproponowano nawet, by wybrać się do sąsiedniej gminy z biegłym i przekonać się czy z tamtejszego zakładu wydostają się odory.
Inni mieszkańcy zastanawiali się, dlaczego gmina chwaląca się atrakcjami turystycznymi, zaprasza do siebie inwestora, którego działalność będzie zatruwała powietrze. Wśród ich zarzutów jest i to, że po rozpoczęciu produkcji wzrośnie ruch samochodów ciężarowych i to nie tylko do tej firmy ale i na wysypisko odpadów. Żeby do niego dojechać ciężarówki przejeżdżałyby przez centrum Pobiedzisk. Zdaniem mieszkańców firma nie przedstawiła jasno procesu produkcji. Pojawił się argument, że skoro produkty z Chin znane są z niskiej jakości, to kto wie, jakiej jakości będą filtry w fabryce. Zdaniem mecenasa Jacka Masioty, który reprezentuje inwestora i też jest mieszkańcem gminy Pobiedziska, produkcja w mieszalni pasz będzie bezpieczna.

Dowodzi tego fakt, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu nie widzi zagrożeń dla środowiska. Argumentem za wyrażeniem zgody na lokalizację zakładu było i to, że budżet gminy wzrośnie dzięki podatkom płaconym przez firmę o 500 tys.zł rocznie. Mówiąc, że odpadów nie będzie wiele, bo taka jest specyfika tej produkcji też nie przekonał protestujących.

- Chcemy, by mieszkańcy czuli się z inwestorem bezpieczni. Dążymy do określenia czy jest wpływ na środowisko, czy go nie ma. Nakażemy wykonanie decyzji środowiskowej, bo deklaracje inwestora należy sprawdzać - mówi Zbigniew Zastrożny, wiceburmistrz Pobiedzisk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski