Ich największą naiwnością była jednak wiara w państwowe instytucje kontroli. Pani Maria z Poznania nie musiała wiedzieć, że wobec Andrzeja K., właściciela Finroyal, toczą się śledztwa o oszustwa. Tym bardziej, że nie postawiono mu zarzutów. I to z resztą dopiero teraz, pod wpływem sytuacji.
Łatwo takich ludzi krytykować, że pazerni, że uwierzyli w bajki, że nie sprawdzili "czarnej listy" Komisji Nadzoru Finansowego. Tylko, że oni nie wiedzieli, że taka w ogóle istnieje! Żal mi pani Marii czy pana w różowych skarpetkach, z teczką w kwiatki, który wczoraj przyszedł pod siedzibę Finroyal zdziwiony, że placówka już nie istnieje.
Nie wszyscy rodzą się hiperrozsądni i ostrożni. Ale czy to grzech?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?