Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warta ponownie zanieczyszczona środkami zutylizowanych odpadów?

Marta Danielewicz
Kanałem ściekowym do Warty przedostała się substancja pieniąca o bardzo mocnym zapachu
Kanałem ściekowym do Warty przedostała się substancja pieniąca o bardzo mocnym zapachu Paweł F. Matysiak
Po zeszłotygodniowej akcji na Warcie, rzeka znów została zanieczyszczona. Tym samym kolektorem ściekowym do rzeki trafiła substancja pieniąca.

W poniedziałek kolejny raz na Warcie, w miejscowości Promnice, interweniowała straż pożarna, gminna oraz Straż Ligi Ochrony Przyrody i pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Kolektorem ściekowym, który użytkowany jest przez spółkę zajmującą się utylizacją odpadów, w tym tych niebezpiecznych, Presseko z Bolechowa, do rzeki wpłynęła pieniąca się substancja o bardzo intensywnym zapachu.

O podobnym zdarzeniu alarmowaliśmy na łamach „Głosu Wielkopolskiego” już w zeszłym tygodniu. Wtedy do rzeki wpłynęła ciecz o mlecznym zabarwieniu, tym samym kanałem.

Czytaj: Mętna ciecz wpływała do Warty. Rzeka przypomina cuchnący ściek

- Sygnał o zdarzeniu dostaliśmy w poniedziałek koło godziny 7 od wędkarza, który chciał tam łowić ryby - mówi Dawid Łowicki z LOP. - Przyjechaliśmy na miejsce, w powietrzu unosił się nieprzyjemny, metaliczny zapach i było naprawdę sporo piany. Strażacy zrobili zaporę z balotów słomy, by ciecz nie przedostała się dalej i pobrali próbki.

Ich analizą zajęła się jednostka ratowniczo-gaśnicza PSP z Krzesin. Na szczęście, wstępne badania wykluczyły zagrożenie dla życia i środowiska. Na miejscu zjawili się też pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którzy także pobrali próbki do analizy.

- Dziś pobraliśmy próby i przebadaliśmy już te, które dostaliśmy od strażaków w zeszłym tygodniu. Tych drugich mamy już wyniki - mówi Hanna Kończal, zastępca WIOŚ.
Badania wskazały na przekroczenia zanieczyszczeń organicznych.

- Źródła takich zanieczyszczeń są dwa: to odpady, które uzyskiwane są przy unieszkodliwianiu związków chemicznych, albo substancje służące do neutralizacji właśnie tych odpadów - dodaje Hanna Kończal.

Pracownicy WIOŚ w piątek rozpoczęli też kontrolę w spółce Presseko. Pełniący obowiązki prezesa Presseko, Antoni Garstkiewicz twierdzi, że zatrucie Warty nie jest wynikiem działań spółki.

- W naszym zakładzie nie było żadnej awarii - przekonywał już w zeszłym tygodniu. - Mamy pomysł na to, co mogło się stać, jednak nie chcemy go teraz ujawniać, by nikogo nie oczerniać. Poczekamy na wyniki kontroli - powiedział w rozmowie z „Głosem” Garstkiewicz.

Z kolektorem ściekowym bezpośrednio połączone są dwa duże zbiorniki wodne firmy Presseko. Z nich także wydobywa się nieprzyjemny zapach.

- W ostatnim czasie był spory zrzut deszczówki ze strefy przemysłowej, firm, które znajdują się przy ulicy Obornickiej. To wszystko do nas spływa. W wyniku tego zdarzenia musieliśmy odłączyć jeden zbiornik, który został skażony. Zbiorniki służą nam do rozbijania zawiesiny i separacji oleju, by ten nie przedostał się do Warty - tłumaczy Garstkiewicz.
Spółka Presseko utylizuje miesięcznie około tysiąca ton odpadów niebezpiecznych. Jednak już wcześniej, na wniosek mieszkańców, WIOŚ przeprowadzał kontrole w firmie. Wówczas także stwierdzono przekroczenia dopuszczalnych norm substancji chemicznych w ściekach. Kontrole zakończyły się mandatem, a nawet wnioskiem do marszałka województwa o odebranie spółce pozwolenia na prowadzenie działalności.

- Wcześniejsze przekroczenia miały związek ze zbyt dużą ilością węgla organicznego, zawartego w związkach organicznych, czego przyczyną była przestarzała technologia. W tym celu budujemy teraz nowoczesną, biologiczną oczyszczalnię ścieków - mówi Garstkiewicz.

Jak tym razem zakończy się kontrola WIOŚ? - Dopiero po zakończeniu kontroli będziemy wiedzieli, czy wystawimy mandat w trybie administracyjnym czy będziemy wnioskowali o cofnięcie zezwolenia wodno-prawnego u marszałka - mówi Hanna Kończal.

Cofnięcia koncesji chce natomiast Straż Gminna w Czerwonaku. - Jeśli kontrola WIOŚ wskaże, że firma Presseko jest winna zanieczyszczeniu Warty, po raz kolejny nasz wniosek trafi do marszałka -mówi Rafał Krajewski, komendant SG.

Zatrucie Warty
Jednocześnie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska prowadzi postępowanie administracyjne w sprawie dużego zatrucia Warty, które miało miejsce 23 października 2015 roku. W jego wyniku w rzece posnęło kilka ton ryb. - Zakończyliśmy przesłuchiwanie świadków na wniosek strony pozwanej. W najbliższych dniach następne przesłuchania świadków powołanych już przez nas - mówi Hanna Kończal, zastępca WIOŚ. Przypomnijmy, że w tej sprawie także poznańska prokuratura, w trakcie swojego dochodzenia postawiła zarzuty trzem osobom, odpowiedzialnym za zatrucie rzeki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski