MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań musi szukać punktów w następnych meczach [ZDJĘCIA]

Jacek Pałuba
Piłkarzom Warty Poznań nie udało się wygrać z Arką Gdynia.
Piłkarzom Warty Poznań nie udało się wygrać z Arką Gdynia. Grzegorz Dembiński
Z dużymi nadziejami przystępowali do meczu ligowego z Arką Gdynia, piłkarze Warty Poznań. Zieloni pod wodzą nowego szkoleniowca Jarosława Araszkiewicza po serii katastrofalnych występów, mieli przerwać tę złą pasę. Udało się połowicznie, bo poznaniacy zremisowali z gdynianami 1:1.

Czytaj także:
Warta Poznań: Araszkiewicz potrzebuje wojowników [NOWE]
Warta Poznań przegrała 1:2 z Wisłą Płock

Trener Araszkiewicz tak jak zapowiadał, zmienił nieco wyjściowy skład drużyny. Po raz pierwszy, po dłuższej przerwie, na boisku pojawili się Krzysztof Sobieraj, Artur Marciniak oraz Adrian Bartkowiak.

Sobieraj miał wzmocnić obronę, która ostatnio spisywała się źle. Z kolei Marciniak oraz Bartkowiak otrzymali zadanie w pomocy. Z powodu przeziębienia w kadrze meczowej zabrakło natomiast Piotra Reissa. Rzeczywiście te zmiany przyniosły efekt, bo rywalom było bardzo trudno przedostać się pod bramkę Grzegorza Szamotulskiego.

Po fragmencie twardej walki w środku pola, w 17. minucie zieloni przeprowadzili udaną akcję. Precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Tomasz Foszmańczyk, a Tomasz Magdziarz pewnie trafił do siatki. Po zdobyciu gola poznaniacy mieli inicjatywę przez przynajmniej następny kwadrans. Ale w 32. minucie goście zagrozili bramce zielonych, na szczęście znakomitą interwencją popisał się Szamotulski.

Gospodarze dość szybko odpowiedzieli kolejną udaną akcją, ale po podaniu Foszmańczyka, na spalonym był Krzysztof Gajtkowski. W pierwszej odsłonie podopieczni trenera Araszkiewicza imponowali ambicją i walecznością, tak jak przed tym spotkaniem obiecywał szkoleniowiec. To dawało nadzieję na równie dobrą postawę po przerwie.

W drugiej części gospodarze nieco spuścili z tonu, a zespół z Gdyni po godzinie gry zaatakował odważniej. W 60. minucie po raz kolejny znakomicie interweniował Szamotulski. Dziesięć minut później bramkarzowi Warty przyszła w sukurs poprzeczka, kiedy mocnym strzałem popisał się Ensar Arifović. To było poważne ostrzeżenie dla defensywy zielonych. W 75. minucie po strzale zza pola karnego Piotra Kuklisa, Szamotulski odbił piłkę do boku, ale tam szybko pojawił się Paweł Czoska i wpakował ją do siatki. To był poważny błąd środkowych obrońców, którzy pozostawili bez opieki dwóch graczy Arki.

W ostatnim fragmencie pojedynku Warta nie była już niestety tak skuteczna. Mimo kilku prostopadłych podań na przedpole rywali, rezultat już się nie zmienił. Szkoda, bo jeden punkt zdobyty przez poznaniaków wcale ich nie przybliżył do czołówki tabeli. Kolejnych punktów trzeba będzie poszukać w dwóch ostatnich meczach tej jesieni - z Polonią Bytom i Pogonią Szczecin.

- Naprawdę chcieliśmy przerwać tę złą passę, ale przynajmniej w tym jednym momencie zabrakło nam konsekwencji. Mimo wszystko chciałem podziękować chłopakom za to, że w tym boju tworzyli kolektyw. Myślę że długimi fragmentami zespół prezentował się nieźle. W nadchodzących dwóch tygodniach spróbujemy jeszcze coś zmienić na lepsze i będziemy szukali punktów w trudnych spotkaniach z Polonią Bytom i Pogonią Szczecin - powiedział Jarosław Araszkiewicz, trener Warty, po niedzielnym spotkaniu z Arką.

Na razie jeszcze nie wiadomo w jakim terminie zieloni zagrają z Polonią. Powodem będzie kolejna wymiana murawy na stadionie przy ul. Bułgarskiej, która ma się rozpocząć już w poniedziałek. Na 15 listopada w Poznaniu zaplanowany jest mecz towarzyski reprezentacji Polski i Węgier. Warta chciałaby zagrać z Polonią w środę 16 listopada, ale to się rozstrzygnie w rozpoczynającym się tygodniu.

Warta Poznań - Arka Gdynia 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 - Tomasz Magdziarz (17), 1:1 - Paweł Czoska (75).
Warta: Szamotulski - Sasin, Sobieraj, Otuszewski, Kosznik - Magdziarz, Foszmańczyk, A. Marciniak (64. Goliński), Bartkowiak (46. Scherfchen), Bereszyński - Gajtkowski (76. Klatt).
Arka: Juszczyk - Krajanowski, Jarzębowski, Łągiewka (27. Brodziński), Radzewicz - Kowalski, Kasperkiewicz, Benat, Flis (52. Czoska), Kuklis - Ivanovski (64. Arifović).
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów: 5 000.
Żółte kartki: Otuszewski - Ivanovski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski