Piotr Tworek przed meczem zapowiadał nowe twarze w zespole i słowa dotrzymał. Szanse debiutu otrzymał Fin Robert Iwanow, a premierowo od pierwszej minuty wystąpił Hiszpan Mario Rodriguez. Z kolei Daniel Bjelica debiutował w Zielonych barwach w PKO ekstraklasie. Z nieobecnych liderów tylko Trałka znalazł się na ławce rezerwowych. O problemach Warty z koronawirusem niech świadczy fakt, że do Bielska-Białej na 20 możliwych piłkarzy, pojechało tylko 17.
Ciekawostką spotkania był fakt, że w pierwszych składach obu drużyn było aż 19 Polaków i pierwszy raz w tym sezonie rywal Warty miał w swoim składzie więcej rodaków w wyjściowej jedenastce niż ekipa z Drogi Dębińskiej.
Sprawdź też:
Jeśli chodzi już o piłkę nożną, to jeśli ktoś wyobrazi sobie jesienny, poniedziałkowy mecz o godz. 18 jako senne spotkanie, to... do przerwy tak właśnie wyglądał. Realizator transmisji miał duży problem, żeby wybrać akcje połowy. Podbeskidzie przez pierwsze 45 minut nie potrafiło zbliżyć się pod bramkę Bjelicy, a Warta oddała jeden celny strzał. Gospodarzom udało się przetransportować futbolówkę w pole karne Bjelicy tylko ze stałych fragmentów gry, ale w pierwszej połowie bardzo pewnie zagrali Iwanow i Ławniczak.
Zobacz oceny piłkarzy Warty w tym meczu:
U Zielonych widoczni byli Janicki oraz Rodriguez i głównie przez to Warta do przerwy zostawiła po sobie lepsze wrażenie. Gościom udało się kilka razy założyć dobry pressing na połowie bielszczan, ale zabrakło dokładnego drugiego podania czy wykończenia. Podbeskidzie ostatnio zmieniło swój styl gry z ofensywnego na bardziej pragmatyczny, który było już widać w ostatnim spotkaniu ze Stalą Mielec i pierwsze trzy kwadranse były tego kontynuacją.
Druga połowa to całkowita odmiana meczu. Na początku runęła taktyka Krzysztofa Brede, bo w 47. minucie Kuzdra dobrze wszedł lewą stroną i dośrodkował do Kuzimskiego, a ten w pełnym biegu uderzył piłkę i pokonał Leszczyńskiego. Trener gospodarzy szukał nowych rozwiązań i znalazł na ławce Maksymiliana Sitka. Ten wszedł i po trzech minutach wyrównał stan meczu, dobijając uderzenie innego rezerwowego, czyli Łukasza Sierpiny. Podbeskidzie przejęło inicjatywę i regularnie zagrażało obronie Warty, ale w końcówce cios na wagę trzech punktów zadali warciarze i to po rzucie rożnym. Na boisku w 62. minucie wszedł Łukasz Trałka, który na cztery minuty przed końcem meczu dośrodkował z narożnika boiska. Piłkę przedłużył Laskowski, a czujność zachował Kupczak, który odzyskał prowadzenie dla poznaniaków.
Mateusz Kupczak był najdłużej czekającym na bramkę w PKO Ekstraklasie zawodnikiem. Jego licznik zatrzymał się na 6680 minutach. Co ciekawe, pomocnik Warty debiutował w najwyżej polskiej lidze właśnie w barwach Podbeskidzia.
Warta w tym meczu pokazała dużą dojrzałość i walkę do końca. Mimo kilku ciężkich minut w drugiej części, to Zieloni zadali decydujący cios i notują drugie zwycięstwo w lidze, które przeniosło podopiecznych Tworka na 11. miejsce w tabeli i mają tylko punkt mniej od Lecha Poznań. Za tydzień Warta zmierzy się w Grodzisku Wielkopolskim z Górnikiem Zabrze.
Sprawdź też:
Podbeskidzie Bielsko Biała – Warta Poznań 1:2 (0:0)
Bramki: Sitek 58' – Kuzimski 47', Kupczak 86'
Warta: Bjelica – Grzesik (76. Spychała), Iwanow, Ławniczak, Kuzdra – Kupczak, Laskowski – Rodriguez (76. Jaroch), Janicki (62. Trałka), Rybicki (70. Szmyt) – Kuzimski
Podbeskidzie: Leszczyński – Modelski, Komor, Bashlaj, Gach – Rzuchowski, Figiel (78. Martin)– Laskowski (54. Sitek), Nowak, Danielak (34. Sierpina) – Biliński
Zobacz też:
Sprawdź też:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?