Zieloni rozpoczęli mecz z Rakowem beż żadnych kompleksów. Częstochowianie jednak personalnie byli zupełnie innym zespołem niż w sobotę. Gdy nie dali żadnych szans Lechowi. Trener Marek Papszun, mając w perspektywie napięty kalendarz, a przede wszystkim zaplanowany na 2 maja finał Pucharu Polski, postanowił oszczędzać siły swoich najważniejszych zawodników. W sumie dokonał aż 8 zmian, a najbardziej widoczny był brak Marcina Cebuli oraz Frana Tudora, którzy zwykle napędzają akcje swojej drużyny i byli czołowymi postaciami Rakowa w weekendowym meczu z Lechem.
Piłkarze Warty Poznań nie wykorzystali dwóch rzutów karnych i przegrali z Rakowem Częstochowa 0:2
Warta nie miała zamiaru badać, na co stać w tym zestawieniu rywali, tylko od początku starała się narzucić swoją narrację w tym spotkaniu i trzeba przyznać, że znowu mile nas zaskoczyła. Poznaniacy zaatakowali odważnie, próbowali wysoko odbierać piłkę gościom, starali się zaskoczyć Holca strzałami z dystansu. W 9 min. po dośrodkowaniu Mateusza Kupczaka z rzutu rożnego, w polu karnym piłkę ręką odbił Ivi i arbiter wskazał na wapno.
Mateusz Kupczak był w I lidze etatowym egzekutorem jedenastek. Wykorzystał ich aż 11, w tym w bardzo ważnych meczach barażowych. Niestety we wtorek trafił tylko w poprzeczkę i to tak niefortunnie, że odbita od niej piłka wylądowała przed linią bramkową, a strzelec nie zdołał jej dobić.
Warta Poznań nie załamała się takim obrotem sprawy, miała lekką przewagę, ale klarownych sytuacji długo nie miała. Pod koniec pierwszej części w dosyć przypadkowych okolicznościach straciła gola. Rozpoczęło się od źle wykonanego rzutu z autu, piłka trafiła do Szelągowskiego, który próbował przyjmować piłkę, ale zrobił to tak, że wyszło z tego podanie do Gutkovskisa. Napastnik Rakowa wygrał pojedynek fizyczny z Ławniczakiem, który w tej akcji źle obliczył lot piłki, ustawił sobie piłkę na lewej nodze i huknął w górny róg. Lis był bezradny.
Bardzo szybko jednak mogło dojść do wyrównania. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy w polu karnym Rakowa ręką zagrał Niewulis. Drugiej jedenastki nie wykorzystał Mateusz Kuzimski, który strzelił za słabo i zbyt przewidywanie, by zaskoczyć Holca.
Po zmianie stron role się odwróciły. To Raków kontrolował mecz, nie pozwalając Warcie na stworzenie kolejnych sytuacji strzeleckich. Zmiany, jakie dokonał Papszun w trakcie meczu, też podniosły jakość gry zespołu gości. Dwa razy dobrze interweniował Lis, broniąc uderzenie z bliska Jacha oraz uprzedzając Cebule. Na dodatek Zieloni sprezentowali w 70 min. częstochowianom drugiego gola. Jakub Kiełb tak niefortunnie interweniował przy niegroźnym z pozoru dośrodkowaniu, że głową wbił piłkę do własnej bramki.
W końcówce podopieczni Piotra Tworka zerwali się jeszcze do ataku. Dobre sytuacje do zdobycia honorowej bramki mieli Kuzimski oraz Żurawski. Nie udało się ich wykorzystać. Warta tanio skóry nie sprzedała, ale i Raków mógł cieszyć się z kolejnej wygranej z zespołem ze stolicy Wielkopolski. W tym sezonie podopieczni Marka Papszuna wygrali dwa mecze z Wartą, a z Lechem zaliczyli dwa zwycięstwa i jeden remis.
Zobacz oceny piłkarzy Warty za mecz z Rakowem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?