Do Grodziska Wielkopolskiego przyjechała ekipa, która miała tyle samo punktów przed tą kolejką, co zajmujący miejsce w strefie pucharowej Widzew Łódź. Stal jest jedną z rewelacji rozgrywek. W ostatnich 5 spotkaniach zespół z Podkarpacia zdobył 10 punktów. Dodatkowo Adam Majewski, czyli szkoleniowiec mielczan dobrze zna obiekt w Grodzisku. W 1998 roku przez pół roku był właśnie zawodnikiem Dyskoboli, występując w tym zespole 17-krotnie. W swojej trenerskiej karierze walczył z Zielonymi trzykrotnie, zdobywając łącznie w tych rywalizacjach 4 "oczka".
W podobnym tonie można mówić o Warcie, która nie przestaje zaskakiwać. Zieloni stali się jesiennymi mistrzami wyjazdów, kompletując na swoim koncie 19 punktów z delegacyjnych spotkań. Na własnym terenie wygląda to zgoła inaczej - zaledwie 5 "oczek". Aby poprawić tę statystykę, ekipa z Dolnej Wildy musiała wygrać to spotkanie, aby zakończyć kalendarzowy rok w bardzo dobrych nastrojach.
Warta Poznań miała spotkanie pod kontrolą. Zabrakło skuteczności
Od początku meczu kontrolę nad spotkaniem miała Warta. Zieloni dłużej utrzymywali się przy piłce, kontrując ataki pozycyjne. Jednak były one zbyt powolne, aby mogły zaskoczyć defensorów przyjezdnych. W 10. minucie pierwszy strzał oddał Adam Zrelak, w 18. pierwszy celny strzał na bramkę miał na swoim koncie Robert Ivanov. Ale najlepszą sytuację na otwarcie rezultatu po pierwszych 25 minutach miał Mateusz Kupczak. Po jednym ze stałych fragmentów gry piłka spadła pod nogi pełniącego obowiązki kapitana warciarzy, ale jego próba nie mogła się udać. Strzał był zbyt delikatny, a na dodatek futbolówka trafiła w jednego z obrońców Stali.
Zobacz także: Michał Skóraś będzie szóstym piłkarzem Lecha Poznań na mundialu. Zobacz, kto był przed nim
Goście w pierwszej połowie nie stworzyli sobie żadnej sytuacji, a Jędrzej Grobelny miał prawo nudzić się po 45. minutach. Z drugiej strony, warciarze nie pozwolili, aby na podobną nudę narzekał Bartosz Mrozek. Przed przerwą doskonałą sytuacje stworzyli sobie gospodarze. Miguel Luis podał na 16. metr do Nillo Manepyy, piłka trafiła do Zrelaka, który delikatnym muśnięciem skierował ją do Kajetana Szmyta, a młodzieżowiec Zielonych nie dał rady pokonać golkipera Stali, który jest wypożyczony z Lecha Poznań.
Warta Poznań grała, ale to Stal Mielec strzeliła jako pierwsza
Druga odsłona rozpoczęła się zaskakującego strzału Maenpyy sprzed pola karnego. Fin jednak nieznacznie się pomylił, jednak Bartek Mrozek poszedł za tą piłką, asekurując swoją bramkę. Chwilę później kibice z Mielca doczekali się pierwszego celnego strzału na bramkę Jędrzeja Grobelnego. Również z dystansu uderzał Said Hamulić, lecz piłka trafiła prosto w ręce młodego golkipera Zielonych.
W 66. minucie gry goście mogli cieszyć się z prowadzenia. Bramkę na 1:0 dla Stali zdobył Hamulić na spółkę z bramkarzem Zielonych. Grobelny wyszedł do piłki na 25-30. metr, lecz zamiast wybić ją nogą, próbował odbić to głową. Zrobił to jednak na tyle delikatnie, że do futbolówki dopadł Holender. 21-latek minął Grobelnego i zdobył swoją 9 bramkę w obecnym sezonie.
Do końca spotkania sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Kiedy wszystko wskazywało na to, ze trzy punkty pojadą do Mielca w 93 minucie gry bramkę na wagę 1 punktu, głową zdobył Jan Grzesik. Dla prawego wahadłowego Zielonych było to drugie trafienie w tym sezonie w ekstraklasie.
Warta Poznań kończy rok tylko i aż remisem, jednak patrząc na całokształt, był to bardzo udany 2022 rok. W 32 spotkaniach Zieloni zdobyli 51 punktów, notując bilans bramkowy 39-30. Teraz warciarze udadzą się na urlopy, a do ligowego grania powrócą pod koniec stycznia 2023 roku, a ich przeciwnikiem będzie Raków Częstochowa.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?