Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Węższe ulice, wydzielone torowiska, czyli sposób na korki?

Marcin Idczak
Samorządowcy ze Starego Miasta chcę uspokojenia ruchu w centrum Poznania
Samorządowcy ze Starego Miasta chcę uspokojenia ruchu w centrum Poznania Waldemar Wylegalski
Rowerzyści, społecznicy, prezydenci Poznania chcą przekonać nas do zwężania ulic w mieście. Wszystko po to, by szybciej pojechały tramwaje, autobusy oraz... sami rowerzyści.

Poznań czekają ogromne zmiany komunikacyjne. Władze miasta chcą, by więcej osób korzystało z innych środków transportu niż samochody. Pomóc w tym mają różne rozwiązania drogowe uderzające wprost w kierowców. Wśród pomysłów można wymienić tworzenie nowych buspasów, wydzielanie torowisk tramwajowych oraz, co budzi najwięcej kontrowersji, budowę dróg rowerowych kosztem jezdni dla aut.

Za dużo samochodów
- Poznań jest miastem, w którym udział samochodów w ruchu jest większy niż w innych aglomeracjach naszego kraju, nie wspominając już o podobnych wielkością w Europie Zachodniej - mówi „Głosowi” dr Michał Beim, specjalista od komunikacji w Polsce i Niemczech z Instytutu Sobieskiego.

Według danych (z planu transportowego przygotowanego w 2013 roku) samochód jako środek lokomocji wybiera około 40 procent poznaniaków. Dla porównania w Warszawie wskaźnik ten wynosi 24, a w Krakowie 28 procent. Więcej jest natomiast we Wrocławiu i Szczecinie (odpowiednio 41 i 43 procent). Trzeba - jak dodaje Michał Beim - pamiętać, że średnio w samochodzie jedzie 1,3 osoby, a w tramwaju ponad 100 razy więcej. - Dlatego powinno się dążyć do tego, by coraz więcej osób przesiadało się do tramwajów lub autobusów - wyjaśnia.

Dodaje, że takie propozycje jak wydzielenie torowiska na Grunwaldzkiej na pewno będą budziły spór. - Jednak w ostatecznych rozrachunku przyczynią się do tego, że będzie można szybciej poruszać się po mieście - stwierdza Beim. Znaczna część kierowców będzie zmuszona do przesiadki do tramwajów. Dzięki temu będzie mniej samochodów, czyli wszyscy powinni na tym skorzystać.

Grunwaldzka podzieliła Platformę
Do końca lutego trwały konsultacje społeczne związane z planami zmian komunikacyjnych na ul. Grunwaldzkiej. Jedne dotyczyły wprowadzenia zwężenia na odcinku od ul. Wojskowej do Matejki. Zamiast dwóch pasów ruchu dla samochodów może być jeden. Drugi natomiast ma zostać przeznaczony dla rowerzystów. Natomiast od byłego 111 Szpitala Wojskowego po Sheraton, drogowcy planują wydzielić torowisko tramwajowe. Dzięki temu pojazdy MPK nie mają stać wraz z samochodami w korkach.

W Polsce średnio na tysiąc mieszkańców mamy 599 samochodów. To więcej niż w Niemczech, mniej niż w Norwegii

Jak te zmiany wpłyną na ruch samochodowy? Na razie to trudno przewidzieć, choćby dlatego, że cały czas trwa remont Kaponiery. - Oczywiście, jeśli będzie taka wola wyrażona w czasie konsultacji, to przeprowadzimy stosowne symulacje ruchu, który może się pojawić po wprowadzeniu zmian - zapowiada Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania.

Na konieczność wydzielenia torowiska zwracają uwagę pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Rozmawialiśmy z motorniczymi. Przekonują, że rzeczywiście na tym odcinku tracą najwięcej czasu.

- Jadąc w stronę centrum, zdarza się, że jest to 3 do 4 minut. Oczywiście nie licząc dni targowych, gdy jest jeszcze gorzej - mówi jeden z nich. Jeszcze większe problemy na odcinku od hotelu Sheraton do szpitala mają bimby jadące w stronę Junikowa.

- Tam stajemy niemal od razu po wyjeździe z przystanku - tłumaczy motorniczy.

Za wydzieleniem torowiska są także aktywiści miejscy. - To dla mieszkańców oznacza większy wybór środków transportu, bezpieczeństwo i przewidywalność czasu podróży - stwierdza Tadeusz Mirski z Sekcji Rowerzystów Miejskich. Kto jest przeciwny? Kierowcy, ale także przedstawiciele Międzynarodowych Targów Poznańskich. Bo to właśnie ulicą Grunwaldzką wyznaczono przejazd samochodów, które przywożą eksponaty na targi. Dotyczy to szczególnie imprez maszynowych, które przynoszą największe dochody. Maciej Wudarski wyjaśnia, że w tej sprawie spotkał się z wiceprezesem MTP. - Gdy ten dowiedział się, że nie będzie fizycznego wydzielenia torowiska i że sygnalizacja na skrzyżowaniu ulic Grunwaldzkiej i Śniadeckich może usprawnić wyjazd, to jestem przekonany, że pozbył się obaw - mówi zastępca prezydenta.

Jednak największe kontrowersje wzbudziła propozycja zwężenia ulicy na odcinku od Wojskowej do Matejki i dalej do Stolarskiej na potrzeby... drogi rowerowej.

Doszło do tego, że radni rządzącej w Poznaniu Platformy Obywatelskiej stanowczo sprzeciwili się przedłożonej koncepcji. Jako autorzy poprawki do budżetu, w której zarezerwowano pieniądze na realizację ścieżki rowerowej wzdłuż Grunwaldzkiej, wyrazili niezadowolenie wobec trybu wprowadzenia projektu do konsultacji. Mówiono o tym, że przygotowało ją wąskie grono, do którego nie zostali zaproszeni przedstawiciele choćby rad osiedlowych. Ostatecznie z radnymi spotkał się Maciej Wudarski. Dyskusji przysłuchiwał się jego zwierzchnik Jacek Jaśkowiak. W spotkaniu uczestniczyli także przewodniczący grunwaldzkich rad lub zarządów osiedlowych - Św. Łazarz, Grunwald Południe, Stary Grunwald, Junikowo oraz Górczyn.

Według Bartosza Zawiei, szefa poznańskiego PO, wyrazili obawy (paraliż komunikacyjny tej części miasta) i sprzeciwili się zwężeniu południowego pasa ul. Grun-waldzkiej (odcinek Wojskowa - Stolarska). Z naszych informacji wynika, że zamknięte spotkanie miało momentami bardzo burzliwy charakter. Jak wyjaśnia Zawieja, osiedlowi samorządowcy chcą, by w przyszłości wszystkie projekty drogowe, które będą mocno oddziaływały na ruch w mieście i lokalną społeczność, były wcześniej konsultowane. A w przypadku zwężenia ulicy Grunwaldzkiej tego zabrakło. Nie było konsultacji z MTP, Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym, Państwową Strażą Pożarną oraz Stowarzyszeniem Taksówkarzy Poznańskich.

W oficjalnym komunikacie podano, że klub Platformy Obywatelskiej popiera inicjatywy zmierzające do „optymalizacji systemu transportowego w Poznaniu”, w tym usprawnienia dla transportu publicznego, rozwój infrastruktury rowerowej i tworzenie stref uspokojonego ruchu.

Wciąż nie udało się wykonać tzw. ram komunikacyjnych. Dzięki nim będzie można przejechać Poznań, omijając centrum

W podobnym tonie wypowiedzieli się przedstawiciele okolicznych mieszkańców z Rady Osiedla Łazarz. Podczas poniedziałkowego posiedzenia uznano, że wydzielenie torowiska jest zasadne. Jednak w przypadku trasy rowerowej kosztem jezdni uznano, że ma ona charakter typowo branżowy. Dotyczy tylko ruchu dla tej grupy, nie rozwiązuje innych problemów komunikacyjnych.

Jak wyjaśnia Filip Olszak, przewodniczący lokalnego samorządu z tej części Poznania, dowodem na to jest fakt, że osobno przeprowadzono konsultacje dotyczące propozycji obu zwężeń. Mieszkańcy chcą się dowiedzieć, czy po zmniejszeniu pasów ruchu kierowcy nie chcąc stać w korkach zaczną przejeżdżać wąskimi osiedlowymi uliczkami. Właśnie tego zabrakło w przygotowanych opracowaniach.

Jacek Kalka, prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Taksówkarzy mówi, że rozumie, iż powinno się stawiać na transport publiczny. Jednak nie chce, by w Poznaniu doszło do skrajności przy tworzeniu tras rowerowych. Nie rozumie, dlaczego na tak dużym odcinku Grunwaldzkiej ma być trasa rowerowa, skoro można ją poprowadzić bokiem. I zwraca uwagę na podobne problemy w innych częściach miasta. - Zwężenie na Krakowskiej spowoduje korki na tej ulicy. Trzeba pamiętać, że już teraz powstają ogromne zatory na Ratajczaka, a potem będą jeszcze większe - zaznacza.

Tadeusz Mirski przekonuje, że można się spodziewać, iż ułatwienia dla tramwajów i rowerzystów spowodują, że więcej osób zrezygnuje z aut na rzecz innych środków transportu. Dzięki temu pozostałym również będzie łatwiej się poruszać. Zaznacza, że zmiany ograniczają dominację aut w przestrzeni miejskiej, ale wciąż w większości będzie ona podporządkowana autom.

Te słowa mogą zdumiewać. Bo o ile usprawnienie kulejącej komunikacji publicznej w mieście jest niezbędne, o tyle trasa rowerowa już niekoniecznie. Trudno sobie wyobrazić, że nagle znacznie więcej mieszkańców przesiądzie się na rowery, którymi przecież nie da się rozwieźć rano dzieci do szkół i przedszkoli.

Dzisiaj o godzinie 16.30 miejscy rowerzyści organizują przejazd ul. Grunwaldzką. Chcą wyjechać z placu przed pomnikiem Tadeusza Kościuszki. Przejadą do ronda Jana Nowaka Jeziorańskiego i wrócą w okolice targów. Jak zapowiada Lech Mergler ze stowarzyszenia Prawo do Miasta, chcą w ten sposób pokazać, że ta ulica nie powinna być przeznaczona dla samochodów, ale również innych uczestników ruchu. Organizatorzy zapowiadają, że w przejażdżce wezmą udział Jacek Jaśkowiak i Maciej Wudarski.

Na razie jedynym wspólnym mianownikiem w sporze jest... Kaponiera. Chodzi o to, by z wprowadzeniem zmian zaczekać do momentu otwarcia dla ruchu kluczowego ronda w Poznaniu. Dopiero wówczas będzie można rzetelnie zbadać natężenie ruchu w tej części miasta.

Najpierw inwestycje
- Nie chcemy nikomu zrobić, jak to mówią dzieci, „kuku” - wyjaśnia Andrzej Rataj z Rady Osiedla Stare Miasto. - Nie chcemy pogarszać sytuację komunikacyjną w centrum.

Wraz z innymi radnymi z centrum chcą, by miasto dokończyło budowę tzw. I ramy komunikacyjnej. Miałaby ona połączyć okolice ul. Północnej z Hlonda.

- Ta inwestycja była planowana już od lat - zaznacza Andrzej Rataj. Gdyby tak się stało, to można pomyśleć o uspokojeniu ruchu na głównych ulicach w tej części Poznania, które ciągną się od Śródki po Al. Niepodległości, czyli Estkowskiego, Małe Garbary, Wolnica i Solna.

Tomasz Dworek również z Rady Osiedla Stare Miasto dodaje, że temat budowy północnego odcinka I ramy podejmowany był w latach 2012 - 2013 w trakcie debaty nad programem odnowy i rozwoju śródmieścia Poznania. Wyjaśnia, że pomimo wielkiej wagi tej inwestycji dla całego Poznania, nie są obecnie podejmowane działania mające na celu realizację tego zadania. Jednak w Wieloletniej Prognozie Finansowej Miasta Poznania nie przewidziano nakładów na to zadanie. Podczas dyskusji z radą osiedla, Maciej Wudarski zwrócił uwagę na ogromny koszt tej inwestycji i przekazał, że władze dostrzegają jednak inne priorytety.

Kolejny samorządowiec Jacek Maleszka wskazuje, że realizacja I ramy powinna być jedną z istotnych miejskich inwestycji, których realizacja doprowadzi do pełnej odnowy i rozwoju serca Poznania. Stanowi ona jeden z elementów koniecznych dla realizacji zintegrowanego transportu. Pozwoli bowiem na usunięcie zbędnego ruchu samochodowego z śródmieścia, rozwój komunikacji publicznej, rowerowej i przestrzeni pieszych. Na czym by miało polegać uspokojenie ruchu na obecnych głównych ulicach w centrum, czyli wspomnianych dwu- i więcej pasmowych Estkowskiego po Solną? Radni chcą, by zostały one zwężone. Dzięki temu znacznie zmniejszy się ruch. Będzie można wydzielić buspasy lub trasy rowerowe. Przeznaczyć więcej terenów na wypoczynek.

- Jednak takie rozwiązanie będzie możliwe jedynie wówczas, gdy najpierw rozwiąże się kwestię zakończenia pierwszej ramy - zaznacza Andrzej Rataj.

Królowej Jadwigi zostaje
Pod koniec ubiegłego roku pojawił się pomysł, by na głównych trasach wokół centrum zwęzić pasy ruchu. Dzięki temu można by stworzyć tam wydzielone trasy dla rowerzystów. Dodatkowo na węższych jezdniach kierowcy, bojąc się kolizji, jeździliby wolniej. Koncepcja już niemal upadła. Po tych drogach poruszają się również autobusy. Trudno by je zmieścić na zwężonych pasach. W zamian pojawiła się nowa koncepcja. W niej mowa o zmniejszeniu liczby pasów na ulicach Kościuszki i Krakowskiej. Obie drogi są używane głównie jako dojazd do Starego Browaru lub też przez tych kierowców, którzy przed korkami uciekają z Królowej Jadwigi.

Co prawda jest tam trasa rowerowa. Jednak na kilkunastu metrach przy Starym Browarze jej nie wybudowano, gdyż jest za wąsko. Natomiast na dalszym odcinku, gdzie kierowcy skręcają w lewo w ulice Rybaki lub Łąkową, dochodzi bardzo często do potrąceń cyklistów.

- Jest to jedna z najniebezpieczniejszych tras rowerowych w naszym mieście - wyjaśnia Mirski. Dlatego wydzielenie drogi dla cyklistów ma nie tylko znacznie poprawić ich bezpieczeństwo. Spowoduje również uspokojenie ruchu w samym centrum.

Według M. Wudarskiego nie można jeszcze przesądzać, jak dokładnie będzie przebiegała ta trasa. Dlatego, że nie ma jeszcze projektu, a w czasie jego przygotowania mogą zaistnieć obecnie nieprzewidywalne sytuacje. Koncepcja zakłada drogę rowerową dwukierunkową.

Nowe buspasy
Bardzo możliwe, że jeszcze w tym roku powstaną nowe buspasy. Mają być na części ul. Warszawskiej, Garbarach i Drogi Dębińskiej. Będą także na ul. Nad Wierzbakiem i Kościelnej.

W okolicy proponowanych zwężeń na Grunwaldzkiej
jest jednostka straży pożarnej, komenda policji, szpital, targi, dwie szkoły. Dalej jest kolejny szpital, siedziby Zarządu Transportu Miejskiego i Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.

We Wrocławiu
Nie tylko w Poznaniu pojawiały się koncepcje zwężenia ulic. Podobnie jest we Wrocławiu. Tam w planach jest zmniejszeni liczby pasów jezdni na dziewięciu ulicach. Zostały one wskazane przez mieszkańców w ramach budżetu obywatelskiego. Zamiast pasów dla osobówek mają być buspasy i wydzielone torowiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski