Jeszcze w kampanii wyborczej Jarosław Kaczyński i Beata Szydło zapowiadali zmiany w podziale administracyjnym kraju. W Koszalinie prezes PiS przekonywał, że utworzenie tu stolicy nowego województwa zapewni rozwój tej części Polski. Powrót do koncepcji sprzed lat może jednak oznaczać rozbicie Wielkopolski i wyłączenie z niej powiatu złotowskiego.
- Nie godzimy się na takie ruchy. To niewyobrażalne i nieodpowiedzialne pozbawianie nas perspektyw. Bo nie wierzę, że nowy podział będzie lepszą perspektywą dla powiatu - grzmiał jeszcze w kampanii Ryszard Goławski, starosta złotowski. Ramię w ramię stanęli z nim inni samorządowcy.
- Mamy wiele obaw i argumentów przeciwko włączaniu do nowego województwa - mówi Adam Pulit, burmistrz Złotowa (które przed 1975 r. należało do woj. koszalińskiego). - Martwi nas kwestia pozyskiwania unijnych dotacji. Jesteśmy już ujęci w wielkopolskich planach, przygotowaliśmy programy w oparciu o obecny układ administracyjny, wspólnie z innymi gminami utworzyliśmy lokalną grupę działania i strategię rozwoju. Zmiany oznaczałyby totalną przebudowę i pewnie opóźnienia.
Burmistrz dodaje też, że gminom wiele lat zajęło budowanie sieci powiązań w regionie - od kulturalnych po gospodarcze - i tylko taka stabilna sytuacja pozwoli na lokalny rozwój. - Włączenie powiatu do innego województwa będzie rozpoczynaniem tej drogi na nowo - uważa Adam Pulit. - Będzie jak wyrywanie drzewa z korzeniami.
Takiej zmiany nie wyobraża sobie również burmistrz Jastrowia, który kiedyś mieszkał w dawnym województwie koszalińskim. Choć przyznaje, że przy jego likwidacji tamtejsi mieszkańcy byli bardzo rozżaleni, to - jego zdaniem - już dawno o tym zapomnieli.
- Nie dość, że nowe województwo byłoby sztucznym tworem, to jeszcze przyniosłoby ogromne koszty - mówi burmistrz Piotr Wojtiuk. - Poza tym Jastrowie także jest już bardzo związane z Wielkopolską. Sądzę, że mały procent - pewnie starszych osób - poparłby włączenie do województwa środkowopomorskiego.
I rzeczywiście, tak zdają się też myśleć mieszkańcy powiatu złotowskiego. - Rozstanie z województwem koszalińskim, które część złotowian dobrze wspomina, nastąpiło ponad 40 lat temu - mówi jedna z nich Justyna Janusz. - Dzisiaj młodych ciągnie do stolicy województwa - Poznania. Z myślą o nich powinniśmy pozostać tu, gdzie jesteśmy.
Są jednak i tacy mieszkańcy, którzy w zmianie upatrują pozytywów. Jednym z nich jest lokalny przedsiębiorca, nadawca telewizyjny.
- Każde zmiany oznaczają dla mnie koniunkturę na moje usługi - mówi Kamil Ceranowski. - A w związku z tym, że koniunktura to pieniądze, trudno mi się nie cieszyć z planowanych zmian.
Także politycy PiS uważają, że nowy region mógłby zyskać finansowo. W przeciwieństwie do samorządowców szansy upatrują w pieniądzach z UE.
- To ziemie o przeciętnych dochodach, więc belgijski algorytm byłby dla nich bardzo korzystny, pozwoliłby na rozwój - mówi Marcin Porzucek, poseł PiS z okręgu pilskiego. - Zwłaszcza że w poprzedniej unijnej perspektywie urząd marszałkowski nie był zbyt hojny dla ziemi złotowskiej. A z drugiej strony, ona nie najlepiej radziła sobie z wykorzystywaniem dotacji.
Poseł dodaje jednak, że zna obawy samorządowców i z wieloma się zgadza. Uspokaja też, że rząd PiS ma inne priorytety na początek kadencji. Pomysł o nowych województwach ma być tylko propozycją do dyskusji. I wcale nie powiedziane, że miałby być odtworzeniem koncepcji sprzed lat, czyli obejmować też powiat złotowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?