- O ile można mówić, że udział sieci marketów w rynku paliwowym w Polsce jest wciąż niewielki, bo wynosi około dwóch procent, o tyle ze względu na niskie ceny, w sprzedaży detalicznej wzrasta on już do pięciu procent - mówi Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz rynku paliw Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. - Nawet jeśli stacje przy marketach nie oddziaływują jeszcze na cały rynek, to regionalnie stanowią już znaczącą konkurencję dla sąsiadujących z nimi obiektami dużych koncernów. A należy się spodziewać, że ta działalność będzie się szybko rozwijać.
Ofensywę zapowiada mająca siedzibę w Poznaniu sieć supermarketów Intermarché. Obecnie ma ona w Polsce 29 punktów sprzedaży paliw, z czego sześć znajduje się w Wielkopolsce (m.in. w Jarocinie, Kościanie, Ostrowie Wielkopolskim). W tym roku takich miejsc w skali całego kraju ma powstać jeszcze dziesięć. Intermarché, w przeciwieństwie do konkurencji, poszła o krok dalej i jako pierwsza zaczęła otwierać stacje poza terenem swoich marketów. I zapoczątkowała nowy trend - tworzenie przy "marketowych" stacjach całodobowych minisklepów. Teraz firma chce także dołożyć do nich małe punkty gastronomiczne. I zapowiada, że niebawem tego typu obiekty pojawią się także w centrach miast.
- W ten sposób wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom klientów i poszerzamy swoją ofertę - tłumaczy Eliza Orepiuk, odpowiedzialna za kontakt z mediami w Grupie Muszkieterów. - Choć zyski ze stacji nie są naszym podstawowym dochodem, to jednak okazują się opłacalne. A z uwagi na niższe koszty, są realną konkurencją dla dużych koncernów paliwowych.
Z takiego założenia wychodzą także właściciele innych sieci handlowych. Pod względem liczby stacji liderem jest Carrefour, który obecnie prowadzi 44 takie punkty. Sieć Tesco ma ich 27. I co roku otwiera około trzech nowych. W ubiegłym roku, by zachęcić klientów, firma powiązała zakupy w hipermar-kecie z możliwością tańszego tankowania na stacji.
- Jeśli klient zapłaci za zakupy więcej niż sto złotych, zatankuje każdy litr paliwa ze zniżką pięciu groszy - mówi Michał Sikora, rzecznik sieci Tesco. - Od czasu wprowadzenia tej promocji liczba klientów stacji zwiększyła się o 30 procent.
W ten sposób Tesco oferuje jedną z najniższych cen paliwa na rynku. Podczas gdy właściciele okolicznych stacji patrzą na to z niepokojem, sieć marketów traktuje tę działalność tylko jako dodatkową.
- Głównym celem jest tak naprawdę przyciągnięcie klienta do sklepu, a nie zarobek na paliwie - mówi Krzysztof Romaniuk z POPiHN.
Na to liczy także grupa dyskontowa Lidl, która właśnie wchodzi na niemiecki rynek paliw. Niewykluczone, że później jej stacje pojawią się także przy polskich marketach. Podobne plany ma także sieć Aldi.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?