Trzy lata temu podczas regionalnego zjazdu Platformy Waldy Dzikowski zastrzegał, że nie przewiduje swojej porażki. Z kolei zwolennicy Rafała Grupińskiego twierdzili, że ich faworyt odniesie zdecydowane zwycięstwo. I nie mylili się. Poznański poseł Waldy Dzikowski poniósł dotkliwą porażkę.
Przeczytaj rozmowę z Waldym Dzikowskim:
Waldy Dzikowski: Platforma potrzebuje lidera z Wielkopolski
Po blisko 10 latach rządzenia wielkopolską PO (od 2001 r. był jej pełnomocnikiem, potem przewodniczącym zarządu regionu), stracił stanowisko. Rafał Grupiński, ówczesny poseł z okręgu kalisko-leszczyńskiego (dziś - poznańskiego), zdobył 333 głosy delegatów. Jego rywala poparło o 91 osób mniej.
Czy za kilka dni możemy spodziewać się rewanżu? Dzikowski dziś ostrożniej już ocenia swoje szanse. Mówi, że "byłby bufonem", zakładając pewną wygraną. Grupiński też nie chce wyrokować. Ale jego zwolennicy uważają, że będzie miał jeszcze większą przewagę niż w 2010 r.
Przeczytaj rozmowę z Rafałem Grupińskim:
Rafał Grupiński: Nie jestem warszawiakiem. Kibicuję Lechowi
I rzeczywiście, wiele na to wskazuje. Bo za obecnym szefem PO opowiadają się partyjne struktury z Poznania, Kalisza, Piły czy Konina. Niektóre (np. rady PO w Chodzieży, Pleszewie, Szamotułach) przyjęły uchwały o poparciu go. Z kolei Dzikowski na pewno wygrywa w powiecie poznańskim i Gnieźnie. Jego zwolenników można też znaleźć wśród części działaczy w Lesznie czy Ostrowie Wielkopolskim.
NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?