PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Dziecko znalezione w oknie życia jest zdrowe
Poznań: Noworodek zostawiony w oknie życia
Poznań: Chłopiec z "okna życia" zostanie w domu dziecka
Poznań: Porzucone dziecko w oknie życia
Poznańskie okno na niechciane życie
Do tej pory były cztery podobne przypadki w Wielkopolsce. Poza Stasiem Poznańskim, który w ubiegłym roku został pozostawiony w oknie życia przy ul. Swoboda, dwoje noworodków podrzucono też w Kaliszu.
Okna życia otwierane są nie tylko w naszym regionie. Wcześniej dwoje noworodków ocalono w ten sposób także w Gorzowie Wielkopolskim. - Każde dziecko, które do nas trafia, to wielki powód do radości - mówi siostra Maria, przełożona gorzowskiego domu Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego, przy którym działa okno. - Matka, zostawiając u nas dziecko, podejmuje trudną decyzję. Lepsze jednak to niż uczynienie maluchowi krzywdy.
W podobnym tonie wypowiada się siostra Gabriela, która opiekuje się kaliskim oknem życia. - Takich miejsc powinno być zdecydowanie więcej - twierdzi. Dziecko, które trafi do nas, ma dobry start, a jego biologiczni rodzice, choć rezygnują z wychowania, wykazują się ogromną miłością i odwagą - dodaje.
Odwagą muszą wykazać się też matki, które swoje nowo narodzone dzieci zostawiają bezpośrednio w szpitalach. W ubiegłym roku na taki krok w Wielkopolsce zdecydowało się 48 kobiet.
- To zawsze jest bardzo trudna decyzja - mówi Aleksandra Kowalska, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Poznaniu. - Często kobiety te znajdują się w kryzysowej sytuacji. Nasi psychologowie rozmawiają z nimi i próbują uświadomić konsekwencje podejmowanej decyzji - tłumaczy.
Dzieci, które pozostawione są w szpitalu, mają bardzo duże szanse na adopcje. W podobnej sytuacji jest znaleziony wczoraj chłopiec. Jeżeli w ciągu sześciu tygodni nie wróci po niego biologiczna matka, to wtedy automatycznie rozpocznie się jego proces adopcyjny.
W ubiegłym roku w naszym województwie sukcesem zakończyło się 155 takich procesów. Pomimo to na dzieci w Wielkopolsce wciąż czeka około 400 rodzin.
- Przyszli rodzice muszą przejść przez liczne szkolenia, sprawdzany jest m.in. ich stan zdrowia czy sytuacja rodzinna. Zazwyczaj adopcja trwa u nas około dwóch lat - informuje Kowalska. I dodaje: - Naszym najważniejszym zadaniem jest znalezienie rodziców dla dziecka, a nie dziecka dla rodziców.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected].
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?