Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witoldzin: Myśliwi wypuścili zające z klatek [ZDJĘCIA]

Robert Domżał
Witoldzin: Myśliwi wypuścili zające z klatek
Witoldzin: Myśliwi wypuścili zające z klatek archiwum WFOŚ Poznań
Blisko 80 zajęcy wypuścili w środę z klatek myśliwi z Koła Łowieckiego „Orzeł”. Szaraki zamieszkają na polach i łąkach na pograniczu powiatu poznańskiego i szamotulskiego. W Wielkopolsce przybędzie w tych dniach tysiąc zająców.

Żeby możliwe było pozyskanie szaraków, wielkopolskie koła łowieckie musiały przygotować teren na którym spędzą one najbliższe tygodnie.

- Są to tak zwane woliery adaptacyjne, czyli wygrodzone siatkami tereny. Nasza woliera ma około 7 hektarów powierzchni i podzielona jest na dwie części. Jedną z nich jest pole, a druga to nieużytek - wyjaśnia Michał Kulasiński z Koła Łowieckiego „Orzeł”.

Przywiezione samochodem w okolice Witoldzina zające sprawiały wrażenie wyraźnie zaskoczonych możliwością opuszczenia klatek.

Czy jednak tak duża ich ilość nie sprawi, że okoliczni rolnicy poniosą szkody w uprawach?

Zdaniem myśliwych nie są one zagrożeniem. - Problemem zająca jest brak miedz, na których znajdował on zróżnicowane pożywienie. Również susza nie powinna mu doskwierać bo wystarczy mu woda zawarta w roślinach – tłumaczy Michał Kulasiński.

Myśliwi zaznaczają, że nie zamierzają polować na szaraki. Od trzech zaś lat obserwują natomiast, ile zajęcy żyje na terenie ich obwodu. Z obserwacji wynika, że stadko stopniowo się powiększa. Wielkopolscy myśliwi zaznaczają, że od kilku lat nie polują już na szaraka.

- Przywracamy naturze równowagę, oddajemy to, co wypchnęliśmy budując drogi fabryki, uprawiając monokultury. Kiedyś pola przypominały łowicką spódnicę. Dzisiaj wszystko rośnie na powierzchniach sięgających setek hektarów. Ale między jedną a drugą uprawą nie ma miedz – mówi Marek Baumgart, zastępca prezesa WFOŚ w Poznaniu. Drobnej zwierzynie mocno dają się też we znaki drapieżniki, a w szczególności chronione gatunki skrzydlate. Wrogiem tego gatunku są też błąkające się psy i koty.

Czy zające nie zaszkodzą pobliskim sadom?

- Dotąd nie mieliśmy problemów z zającami, bo w okolicy było ich niewiele. W sadzie pojawiały się sarny. Ale opryskiwaliśmy pnie drzew repelentem, który zapachem odstrasza zwierzynę. Ale zwrócę uwagę w najbliższym czasie czy się gdzieś w naszych uprawach i sadzie nie zaczną pojawiać - mówi dr inż. Jerzy Mazur, dyrektor Rolniczo-Sadowniczego Gospodarstwa Doświadczalnego w Przybrodzie.

Zakup zająców współfinansował Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Poznaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski