Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władca pierścienia, czyli rowerem wokół Poznania

Marcin Idczak
Od roku Piotr Rakowski propaguje turystyczną jazdę rowerami po Wielkopolsce. Kilka razy w miesiącu organizuje wycieczki w ramach cyklu Wycieczki Rowerowe Wielkopolska.
Od roku Piotr Rakowski propaguje turystyczną jazdę rowerami po Wielkopolsce. Kilka razy w miesiącu organizuje wycieczki w ramach cyklu Wycieczki Rowerowe Wielkopolska. Archiwum rodzinne
Już od 14 lat Piotr Rakowski przemierza Poznań i okolice na rowerze. Wycieczki na jednośladzie, szczególnie po tzw. pierścieniu wokół miasta, stały się jego pasją. Potrafi przez 23 godziny pokonać ponad 400 kilometrów.

Swoją pasją do jeżdżenia po Wielkopolsce i poznawania naszego regionu Piotr Rakowski postanowił zarazić innych. Już od kilku miesięcy organizuje wycieczki na jednośladach. - Tak by ludzie o podobnej pasji mogli wspólnie i pożytecznie spędzić wolny czas - mówi. Jednak kiedyś nawet nie myślał o tym, że będzie potrafił pokonać kilkaset kilometrów na rowerze.

Wygrana syna w parafialnej loterii
Co prawda jak każdy chłopak rowerem jeździł od dziecka, jednak prawdziwa przygoda z jednośladami zaczęła się znacznie później.

Tak przed 14 laty. - Wówczas to mój syn na parafialnej loterii wygrał rower - wspomina Piotr Rakowski. Jednak pociecha nie chciała za bardzo korzystać ze zdobyczy. Dlatego na jednoślad wsiadł ojciec. - Był to czas, gdy z kondycją byłem bardzo na bakier. Dojazd do Strzeszynka powodował u mnie zadyszkę - wspomina Piotr Rakowski.

Jednak postanowił pedałować. Pokonywał coraz większe odległości. - Teraz, gdy patrzę na tamte zdjęcia, to aż się uśmiecham. Obecnie nie wyobrażam sobie, by pokonywać coraz dłuższe trasy z takim „wyposażeniem” jak wówczas - mówi wprost.

Wspomina, że pierwsze dłuższe trasy, które pokonywał, miały około 60 kilometrów. Później stwierdził, że skoro tyle może pokonać, to czas zwiększyć dystans do około 100 kilometrów. Jednak zawsze fascynował go rowerowy pierścień wokół Poznania. To trasa dla cyklistów, która częściowo przebiega w terenie, a fragmentami na asfaltowych drogowych. Jej długość wynosi... około 170 kilometrów.

- Udało mi się tego dokonać w 2004 roku. Przejechałem wówczas dokładnie dystans 206 kilometrów - zaznacza Piotr Rakowski. Potem pomyślał, że skoro raz pokonał tę trasę, to dlaczego by jej nie wydłużyć? Stopniowo zwiększał przejechane długości, i tak było jeden i jedna trzecia ringu, potem półtora pierścienia.

- Ostatecznie przez rokiem wraz z kolegą pokonaliśmy ponad dwie długości, razem 401 kilometrów - mówi z dumą. Przebycie takiej trasy zajęło niemal 24 godziny (start był o północy, meta osiągnięta o godzinie 23.40). O dłuższych jednorazowych wycieczkach już nie myśli.
Podstawowy warunek - trzeba mieć kask
Przed rokiem wymyślił zorganizowanie przedsięwzięcia ,,Wycieczki rowerowe Wielkopolska”.

- Dzięki nim chcę pokazać, jak piękny jest nasz region i że można go zwiedzać także na rowerze - zaznacza Piotr Rakowski. Każdego miesiąca stara się zorganizować trzy wyprawy. Podczas każdej z nich trzeba pokonać dystans około 100 kilometrów.

- Zapisują się różne osoby, najlepiej gdy grupa liczy do 10 rowerzystów. Wówczas jazda przebiega sprawniej niż w przypadku kilkunastu - zaznacza P. Rakowski. Wyjaśnia, że najpierw ustala trasę. Miejsca, które można po drodze zobaczyć. - Podczas jazdy posługujemy się już GPS-em. Kiedyś próbowałem nawigować grupą za pomocą map, ale przez to traciliśmy czas - dodaje. Jeśli średnio każdy wyjazd trwa około sześć godzin, to podczas czytania map czas ten by się wydłużył do około siedmiu. - Oczywiście zdarza się, że się zgubię. Jednak już po przejechaniu ze stu metrów wiem, że popełniłem błąd i wracamy na dobrą drogę - zaznacza.

Jedną z osób, która z nim jeździ na rowerach, jest Sebastian Koralewski. - Każdy wyjazd jest bardzo szczegółowo przygotowany - mówi. - Doszło do tego, że gdy mieliśmy przejechane trasy wokół Poznania, to jechaliśmy gdzieś pociągiem, by rowerami wrócić do miasta. Piotr sprawdzał wówczas, z jakiego kierunku wieje wiatr i na tej podstawie kupował bilety na PKP. To chodzi o to, by w czasie jazdy nie wiało nam w twarz - wyjaśnia Sebastian Koralewski. Zaznacza, że jednak Piotr Rakowski jest informatykiem z zawodu. - Tak jak inni po fachu jest specyficznym człowiekiem i trzeba się do tego przyzwyczaić - wyjaśnia z uśmiechem na twarzy.

Kto może wziąć udział w takich wyjazdach. - Każdy, kto czuje, że jest w stanie przejechać 100 kilometrów - zaznacza cyklista. Warunkiem koniecznym jest kask. Tylko raz się zdarzyło, że na wyprawę udał się mężczyzna bez ochrony głowy. - Sam kiedyś miałem upadek. Kask przełamał mi się na pół. Gdyby nie on, to pewnie moja czaszka by była w dwóch częściach i byłoby po mnie - mówi Piotr Rakowski.

Do tego zaznacza, że najlepiej mieć odpowiedni strój. - Jak zaczynałem, to jeździłem w zwykłych rzeczach. Teraz wiem, że z powodów zdrowotnych i higienicznych na takie dłuższe trasy lepiej mieć na sobie odpowiednie ubranie, czyli spodenki z wkładką i koszulką techniczną, która nie wchłania potu - zaznacza Piotr Rakowski.
Oczywiście pedałując mogą boleć nogi. - Jednak jeszcze tego samego dnia lub następnego ból znika i zostaje tylko dobre samopoczucie - wyjaśnia. Dodaje, że bardzo ważne jest picie. Organizm w czasie jazdy traci wiele elektrolitów. Później przez kilka dni trwa ich uzupełnianie. - Obojętne, czy chce się, czy nie - nawet zimą trzeba korzystać z napojów - mówi organizator wycieczek. Jako negatywny przykład podaje siebie. Podczas jednego z dłuższych wyjazdów skończyło się picie przy 32-stopniowym upale. Po powrocie do domu okazało się, że dostał arytmii serca. Udało się ją przezwyciężyć dopiero po pół roku. Jeszcze się nie zdarzyło, by któryś z uczestników nie pokonał 100-kilometrowej trasy. - Doping jadących kolegów powoduje, że łatwiej jest przejechać kolejne kilometry - zauważa Piotr Rakowski.

Pojawiają się coraz to nowe wyzwania
Chęć przeżycia przygody powoduje, że rowerzysta myśli o nowych wyzwaniach. Gdy jeździł po ringu, to często musiał kończyć eskapadę w nocy. - Jazda, szczególnie po lasach, gdy na dworze jest ciemno, to już prawdziwe wyzwanie - stwierdza Piotr Rakowski. Dlatego postanowił je kontynuować i pojawiła się wycieczka ,,Od zmierzchu do świtu”. Początek był o godzinie 21 i powrót do domów około godziny 6 rano. Trasa prowadziła po zachodniej części poznańskiego pierścienia, głównie w terenie.

- Miałem także przygodę z MTB (rowery górskie - wyjaśnienie red.), był duch rywalizacji i branie udziału w maratonach. Jednak z czasem zaczęło mi się to nudzić. Chyba nie tylko mi, bo na niektórych zawodach było coraz mniej uczestników, którzy ze mną wcześniej startowali - stwierdza poznaniak.

W tym roku wraz kolegami wybrał się na wielodniową wyprawę po Warmii, Mazurach i Podlasiu.

- Jest tam wiele różnych tras, piękne widoki. Z pewnością jeszcze wrócimy w tamten rejon Polski - stwierdza Piotr Rakowski. Oprócz tego lubi jazdę w górach. - Jazda po nich dostarcza mi wiele przyjemności - wyjaśnia rowerowy turysta. Podobnie chyba uważa coraz więcej rowerzystów, bo w polskich górach zachodniej Polski powstaje coraz więcej rowerowych szlaków.
Jakie plany na przyszłość? Na pewno dalsze wycieczki po Wielkopolsce. Jest jeszcze bardzo wiele miejsc do zwiedzenia, szlaków do przejechania. Jesteśmy jednym z rajów dla rowerzystów. Liczne lasy, ścieżki pośród nich.

- Na pewno będę też fotografował. To pasja, którą można rozwijać podczas wyjazdów - zaznacza Piotr Rakowski, który zaczął kręcić filmy, które umieszcza na YouTubie.

Sebastian Koralewski mówi, że jego kolega z wycieczek ma jakąś szczególną wrażliwość na przyrodę.

- Jak już zrobi zdjęcie, to takie, które idealnie nadaje się później na tapetę do komputera - stwierdza Sebastian Koralewski.

Ile kosztuje
Na wyprawy mające około 100 kilometrów długości wystarczy rower kosztujący około dwóch tysięcy złotych. Choć jak wyjaśnia Piotr Rakowski, była też osoba z pojazdem za 600 zł. Czy to ma być góral, szosowy, czy też inny, zależy już od rodzaju nawierzchni, po której ma wieść trasa. Obowiązkowo powinien być bidon oraz kask (ten wciąż jest niedoceniany przez wielu polskich rowerzystów).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski