Wojciech Fibak: Poznań to miasto, którym chwalę się w świecie

Został Pan uznany za ambasadora Poznania, czuje się Pan nim?

Ambasadorem Poznania czuję się od kilkudziesięciu lat. Czuję się lokalnym patriotą. Kiedy przez wiele lat grałem w światowej czołówce tenisa, udzielałem setek wywiadów podczas turniejów na różnych kontynentach, wtedy zawsze podkreślałem skąd pochodzę. Podkreślałem dumę z tego, że jestem Polakiem i poznaniakiem, z naszej historii i dokonań. Gdziekolwiek grałem, czy w Sydney, Tokio czy Toronto zawsze była informacja, że jestem z Poznania. Jest mi niezmiernie miło, że teraz oficjalnie przez poznaniaków zostałem uznany za ambasadora stolicy Wielkopolski. W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że jest także wiele innych osób, które zasługują na to wyróżnienie: Stanisław Barańczak, Stefan Stuligrosz, Krzysztof Komeda czy Jan Kulczyk.

Jak Pan ocenia Poznań, potrafi Pan na miasto spojrzeć nieco krytycznym okiem?

Przyznam, że nie. To miasto, które darzę wielkim sentymentem. Mimo wygranych dziesiątków meczy i dwukrotnie mistrzostw świata w deblu, moja perspektywa nie zmieniła się. Moje ulubione miejsca to wciąż park Sołacki i Stary Browar.

Zobacz pełne wyniki:

SPRAWDŹ NOWĄ STRONĘ GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO! KLIKNIJ!