Wojciech Wiza: Wciąż pojawiają się substancje, których wpływu nikt nie zna

Jak prawo reguluje kwestię prowadzenia pojazdów pod wpływem narkotyków?
Wojciech Wiza: Tak samo, jak pod wpływem alkoholu. Kwestia środków odurzających jest zawarta w tym samym przepisie. Bo prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu jest bardziej powszechne niż pod wpływem środków odurzających. Pojawia się tylko pytanie: czy rzeczywiście ta druga sytuacja zdarza się rzadziej, czy może problem tkwi w jej wykrywalności?

Narkotyki są rzadziej wykrywane?
Wojciech Wiza: Podczas gdy w przypadku alkoholu sprawa jest prosta i precyzyjnie określona progiem zawartości we krwi lub wydychanym powietrzu, w przypadku narkotyków mamy do czynienia z szybkim pojawianiem się nowych substancji i ich mieszanek, których działanie nie jest znane. I tych substancji na liście zakazanych nie ma.

Nie ma też, jak w przypadku alkoholu, precyzyjnie określonego, zakazanego progu stężenia substancji i jego wpływu na zachowanie.
Wojciech Wiza: Dlatego same wyniki badania krwi nie informują, czy stężenie miało wpływ na sprawność motoryczną i psychofizyczną kierowcy. Ale jest wiele określających to naukowych badań.

Badania robią też biegli. I, co bywa zaskakujące, często stwierdzają, że narkotyki nie miały wpływu na spowodowanie wypadku.
Wojciech Wiza: Możemy tu mieć do czynienia z sytuacją, o której mówiłem - określenie wpływu substancji będącej "mieszanką" czy pochodną innej jest utrudnione. Wyobrażam też sobie, że jeśli badanie stwierdza śladowe ilości substancji, to przy określonej masie ciała kierowcy, tego, co np. zjadł i wielu innych czynników można stwierdzić, że - teoretycznie - substancja nie miała wpływu. Tak jak w przypadku alkoholu, który w zależności od tych uwarunkowań różnie na ludzi działa. Pewne jest to, że w przypadku jakichkolwiek wątpliwości, biegły zgodnie z zasadą domniemania niewinności, stwierdza, że substancja nie miała wpływu na prowadzenie pojazdu.