Od 1 lipca kaliskie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych będzie odbierać odpady komunalne z terenu gminy Gołuchów. Po zawarciu umowy z gminą, spółka zawiadomiła właścicieli posesji wyposażonych w blaszane pojemniki na śmieci o konieczności ich wymiany na nowe kubły plastikowe, spełniające obowiązującą w Polsce normę. Według PUK załadunek zawartości pojemników metalowych do śmieciarek jest technicznie niemożliwy. Ponadto blaszane kubły stwarzają niebezpieczeństwo dla pracowników firmy.
- Poczuliśmy się tym zaskoczeni. PUK bez uzgodnienia z gminą zalecił mieszkańcom kupno nowe pojemników w cenie 130 zł. Mieszkańcy sprzeciwiają się temu, gdyż pojemniki, których używają, spełniają swe zadanie - mówi Marek Zdunek, wójt Gołuchowa. Gospodarz gminy przekonuje, że słuszność i prawo jest po stronie mieszkańców. Wójt dowodzi, że umowa zawarta z PUK oraz regulamin utrzymania czystości i porządku w gminie stanowią, że mieszkańcy zobowiązani są do wyposażenia swoich posesji w „znormalizowane pojemniki przystosowane do obsługi przez specjalistyczne środki transportu”. Nie ma tam mowy o zgodności z jakąś konkretną normą. Gmina na swej stronie internetowej opublikowała komunikat dla mieszkańców, w którym informuje, że nie ma potrzeby wymiany pojemników i nadal można korzystać z metalowych. Natomiast PUK ma obowiązek odbierać odpady wystawione w pojemnikach przed posesje. Urząd Gminy chce być informowany o każdym przypadku nie wywiązania się PUK z umowy.
Marek Nowacki, prezes kaliskiej spółki wyjaśnia, że wymóg posiadania zgodnych z normą pojemników na odpady wynika z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz regulaminu gminnego. PUK domagając się od mieszkańców wymiany blaszanych pojemników działa więc zgodnie z obowiązującym prawem.
- Pojemniki muszą być dwukółkowe i przystosowane do grzebieniowego systemu załadunkowego w naszych specjalistycznych pojazdach - wyjaśnia prezes Nowacki.
Szef PUK zapewnia, że według uchwały rady gminy mieszkańcy zobowiązani są do zaopatrzenia się w takie właśnie pojemniki. Według Nowackiego toczenie sporu w tej sprawie jest zupełnie niepotrzebne. Tym bardziej że spółka chce pójść mieszkańcom na rękę.
- Zaproponowaliśmy mieszkańcom zakup pojemników od naszej firmy i ich bezpłatne dostarczenie. Możemy także wydzierżawić pojemniki po bardzo niskiej cenie. Naszym celem nie jest zarabianie na pojemnikach, ani tym bardziej wchodzenie w konflikt z mieszkańcami - zapewnia prezes Nowacki. Jednocześnie dodaje, że, mimo początkowych trudności, śmieciarki podjadą do każdej posesji. Firma wywiąże się ze swych obowiązków.
Niewątpliwie jednak ostatnie słowo należeć będzie do mieszkańców i wójta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?