Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne 2015: Kampania ruszyła pełną parą. Czy kandydaci wyjdą do ludzi?

Paulina Jęczmionka, M. Leńczuk, N. Rutkowska
Wybory parlamentarne 2015: Kampania ruszyła pełną parą. Czy kandydaci wyjdą do ludzi?
Wybory parlamentarne 2015: Kampania ruszyła pełną parą. Czy kandydaci wyjdą do ludzi? Paweł Miecznik
PKW zarejestrowała już listy kandydatów do Sejmu i Senatu. Rozpoczął się gorący miesiąc kampanii. Czego możemy spodziewać się w regionie?

Prezentacja kandydatów w okręgu, konwencja na tarasie galerii, tematyczne konferencje programowe, spotkania z mieszkańcami na ulicach - to niektóre pomysły komitetów na kampanię. Część już na dobre ją rozpoczęła. Część jednak wciąż milczy jak zaklęta.

Jako pierwsze w regionie z kampanią wystartowało PSL. Już pod koniec lipca zorganizowało konwencję - prezentację kandydatów. Potem, od połowy sierpnia - czasem dzień po dniu - robili w większych miastach wspólne konferencje.

Pełną parą kampania ruszyła jednak w ubiegłym tygodniu - po zamknięciu rejestracji list w PKW. Z przytupem, w amerykańskim stylu rozpoczął ją w sobotę Szymon Szynkowski vel Sęk, radny i kandydat numer 5 na liście PiS w okręgu poznańskim. Konwencja odbyła się na tarasie galerii w centrum miasta. Rozbrzmiewała muzyka, powiewały flagi, przemawiali przyjaciele. Wczoraj z kolei kandydat zorganizował konferencję, by omówić pierwszy z pięciu celów, które sobie stawia. Miejsce - przed budynkiem ZKZL - dobrał do tematyki, czyli polityki mieszkaniowej.

- Kampania musi składać się z dwóch elementów: treści, czyli pomysłów, które chce się realizować w Sejmie oraz przekazu tej treści ludziom - mówi Szynkowski vel Sęk. - Chcę pokazać, że w razie powierzenia mi mandatu, będę na stałe obecny w okręgu. Dlatego w kampanii wychodzę do ludzi, jestem do ich dyspozycji.
„Obecność wśród mieszkańców” - to sztandarowe, kampanijne hasło. Na ile prawdziwe - przekonamy się w najbliższych tygodniach. - Wszyscy deklarują bezpośredni kontakt, ale my naprawdę wyjdziemy na ulice, bazary, by przedstawić najważniejsze punkty programu - twierdzi też Leszek Aleksandrzak, „jedynka” Zjednoczonej Lewicy w Kaliszu. Podkreśla, że jego komitet nie wyda tyle pieniędzy na plakaty czy billboardy, jak największe partie w kraju. To samo powtarza Michał Pilc, lider poznańskiej listy „Kukiz’15”, który przez bezpośredni kontakt chce pokazać, że „efekt JOW”, czyli odpowiedzialność przed obywatelami, a nie partią, może zaistnieć już po wyborach.

Na ulice w zeszłym tygodniu wyszła Nowoczesna Ryszarda Petru. Jej kandydaci zabierali głos w ważnych, aktualnych tematach, jak np. uchodźcy. - Wyszliśmy do ludzi już podczas zbiórki podpisów poparcia, osobiście dzwoniliśmy do drzwi - mówi Joanna Schmidt, „jedynka” Nowoczesnej w Poznaniu. - Mam też za sobą np. rozdawanie ulotek i rozmowy z mieszkańcami na Moście Teatralnym. Dodatkowo, każdy z nas planuje indywidualne, związane z obszarem zainteresowań eventy.

Niemal wszyscy kandydaci - nauczeni doświadczeniem chociażby z wyborów prezydenckich - podkreślają znaczenie internetu w kampanii. - Paweł Kukiz był w sieci bardzo aktywny. A rozkład głosów na niego był zbliżony do podziału użytkowników internetu - mówi Michał Pilc. Z kolei Joanna Schmidt cieszy się, że Nowoczesna po trzech miesiącach od kongresu założycielskiego ma 52 tysięcy fanów na Facebooku, podczas gdy np. PO ma 70 tys.

Zresztą ta ostatnia partia - przynajmniej w regionie - na razie chyba (poza nielicznymi wyjątkami) działa wyłącznie wirtualnie. Nie zorganizowała nawet wspólnej prezentacji kandydatów w okręgach.
- Kampania trwa - twierdzi jednak Waldy Dzikowski, numer 4 na poznańskiej liście PO. - Chcę być w niej autentyczny, dlatego nie będę organizował show z fajerwerkami, za którym nic nie stoi. Wystosowałem na Facebooku krótki list do mieszkańców, namawiając do spotkań i rozmów. Jedna osoba zaprosiła mnie nawet do swojego domu, z innymi spotykam się w biurze. Nie boję się też wyjść na ulice.

Poseł nie precyzuje jednak, kiedy na nie wyjdzie. Nie odpowiada też wprost na pytanie, czy wielkopolska PO zaprezentuje się jako „drużyna”.

Z kolei Konrad Zaradny, 23-letni działacz młodzieżówki PO i numer 5 na liście, przekonuje, że przygotowania konkretnych działań w kampanii są na ostatniej prostej i za chwilę je poznamy. - Będziemy się wyróżniać - deklaruje Zaradny. - Połączymy bardzo merytoryczny przekaz z oryginalną, ciekawą formą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski