Wybory samorządowe 2018: Z kim pójdzie PSL? Opinie po sondażu wyborczym do sejmiku województwa
Wiesław Szczepański, radny sejmiku z SLD
Nie zaskakuje mnie sondażowe zwycięstwo PiS. Ostatnie wybory parlamentarne pokazały, że ta partia ma duże poparcie. Działa tu efekt 500 , programów mieszkaniowych i socjalnych. Poza tym, obojętnie czy się z tym zgadzamy, czy nie, to ludziom może się podobać konsekwencja w realizacji zapowiadanego programu.
Nie dziwi również drugie miejsce PO i Nowoczesnej, bo Wielkopolska zawsze była dla nich ostoją. Słaby jest za to wynik PSL, który z dwunastu mandatów zostałby z trzema. W ostatnich wyborach o kilka punktów procentowych wynik tej partii podniosła książeczka do głosowania. Widać jednak, że poparcie dla niej w kraju i regionie spadło.
Cieszę się z wyniku SLD, choć są miejsca w kraju, gdzie jest on jeszcze lepszy. Ten wielkopolski mnie zadowala i daje o dwa mandaty więcej niż do tej pory mieliśmy.
Koalicja z PSL nie wchodzi w rachubę. Co prawda dzięki systemowi wyborczemu moglibyśmy dostać dwa mandaty więcej, mimo poparcia mniejszego o dwa punkty procentowe.
Decydujące było to, że PSL nie chce się zgodzić na koalicję w wyborach to rad powiatów. W nich czuje się mocny. Mówi tylko o sejmikach, ale wtedy SLD nie mogłoby startować pod własnym szyldem w powiatach. Widać Władysław Kosiniak-Kamysz nie ma wystarczającej siły przebicia we własnych strukturach. Jeżeli startować razem, to i do sejmików wojewódzkich i rad powiatów.
Według zaprezentowanych wyników koalicja zjednoczonej opozycji mogłaby rządzić. Jednak PiS brakuje trzech mandatów, to samodzielnych rządów w sejmiku. Musi tworzyć koalicję, a te trzy mandaty ma... PSL. Obawiam się, że ta partia jest gotowa "pójść z każdym", byle uchować status quo.