Wybuch w Murowanej Goślinie: Według eksperta domy stoją zbyt blisko gazociągów

Burmistrz Murowanej Gośliny powiedział nam, że do wybuchu gazu doszło wskutek rozszczelnienia gazociągu. Ale nie powinno do tego dojść, bo gazociąg był monitorowany. Jak Pan to skomentuje?
Dr hab. inż. Andrzej Barczyński: Bardzo istotne jest to, że gazociąg w Murowanej Goślinie powstał w latach 70. Czyli przed 2001 roku. Takie gazociągi, budowane przed tą datą, uważa się za stwarzające zagrożenie dla bezpieczeństwa i otoczenia. Nie budowano ich zgodnie z europejskimi standardami. Dopiero konstrukcje po 2001 roku są uznawane za bezpieczne, spełniające wysokie kryteria.

Zobacz filmy z miejsca zdarzenia:

Żyjemy więc na beczce prochu i nie znamy dnia ani godziny wybuchu?
Wszystkie gazociągi budowane po 2001 roku mają wąską, kilkumetrowa strefę kontrolowaną, w której nie wolno budować domów. Z kolei gazociągi stare mają szeroką strefę. Ten stary gazociąg w Murowanej Goślinie ma średnicę 500 milimetrów. To oznacza, że strefa kontrolowana wynosi po 50 metrów w każdą stronę dla zespołów budynków o zwartej zabudowie. Jeżeli są to budynki użyteczności publicznej to nawet 65 m. W takim obszarze nie powinno być zabudowań, a przypuszczam, że były. Nocna eksplozja przypomina mi tragedię z Jankowa Przygodzkiego, w której zginęli ludzie. Tam pierwszy budynek powinien stać minimum 50 metrów od gazociągu, a w rzeczywistości pierwszy dom stał 9,3 metra od gazociągu, a kolejne były oddalone zaledwie o kilkanaście metrów. Gaz się rozszczelnił, doszło do jego zapłonu przez palenisko w którymś z domów, w efekcie zginęli ludzie.
Normy bezpieczeństwa wprowadzono zbyt późno, już po zbudowaniu domów, czy może ludzie za nic mają procedury?
Standardy dotyczące bezpiecznych stref są tak stare, jak te gazociągi. Niestety, zaczęto w strefach budować domy. Rękę do tego przyłożył nadzór budowlany i sądy. Różnym inwestorom wyrażano zgodę na budowy blisko linii przesyłu gazu. A powinno być tak : stary gazociąg – stara, szeroka strefa kontrolowana. Nowy, bezpieczniejszy gazociąg – węższa strefa kontrolowana. Ale stało się tak, że przy starych gazociągach zaczęto stosować nowe normy.

Skoro gazociągi są monitorowane, może w Murowanej Goślinie zawinił system kontroli?
Pełny monitoring polega na wprowadzeniu tłoka inteligentnego. Taką czynność powinno się przeprowadzać co rok, co dwa lata. On wykrywa nieszczelności, pęknięcia na spawach, uszkodzenia na izolacji. Najczęściej jednak stosuje się metodę, która nie daje w stu procentach pewności, czy gazociąg jest w dobrym stanie technicznym. To znaczy stosuje się wykrywanie ewentualnych nieszczelności na gazociągu poprzez jego patrolowanie przez obchodowych. Idą wzdłuż gazociągu z odpowiednimi przyrządami albo sprawdzają go za pomocą helikopterów.

Czyli mamy stare gazociągi i zawodny system kontroli.
Przez wiele lat pracowałem w przemyśle gazowniczym, mam 42-letnie doświadczenie zawodowe. Takich rozszczelnień pamiętam wiele, ale nie zawsze dochodziło do wybuchów, o pożarach domów nie wspominając. Ulatniający się gaz, aby się zapalił, musi mieć źródło zapłonu np. palenisko domowe, zaiskrzenie przewodów elektrycznych. Podstawą jest to, aby w strefach zagrożonych nie budować domów oraz przeprowadzać rzetelny monitoring zwłaszcza starych sieci przesyłowych.

W 2013 roku doszło do wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim. Zginęły 2 osoby, 13 zostało rannych. Spłonęło kilkanaście budynków.

POLECAMY:

Największa tajemnica Pestki