Rok później próbowali powtórzyć proceder, ale Fundusz zdążył się zorientować, że około tysiąca osób z całego kraju, zatrudnionych łącznie w dwóch wielkopolskich firmach, podpisało fikcyjne umowy. Dlatego za 2005 rok prokurator postawił im zarzut usiłowania wyłudzenia pieniędzy.
Wspomniane firmy zamieszczały ogłoszenia w prasie, w urzędach pracy, a także "pozyskiwały" niepełnosprawnych za pośrednictwem pewnej fundacji, której potem rewanżowały się drobnymi darowiznami. Mieli oni pracować w telemarketingu za około 800 złotych miesięcznie. Natomiast kurier przywoził im przeważnie po 300 złotych - w przypadku pierwszej grupy - albo 250 dla inwalidów drugiej grupy.
Dzisiaj żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy. Odmówili składania wyjaśnień. Niektórzy jednak coś powiedzieli podczas śledztwa, co dzisiaj sąd odczytał.
- Moim celem było uzyskanie pieniędzy na rozwój firmy - wyznał wówczas Przemysław P. - Wybór padł na niepełnosprawnych, bo właściwie była to darmowa siła robocza. Potem, jak ich poznałem, chciałem im pomóc...
Inni oskarżeni z pogardą wyrażali się o fikcyjnie zatrudnianych pracownikach.
- Te 200 złotych to fantazje niepełnosprawnych, którzy naoglądali się telewizji - powiedział prokuratorowi Jerzy M.
Kolejnych oskarżonych oraz pierwszych świadków sąd chce wysłuchać w styczniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?