Do wypadku doszło w 14 lipca ubiegłego roku. Emilia R. jechała dorożką od strony Górnej Wildy w kierunku deptaka. Na nagraniu z kamer widać było wyraźnie, jak spłoszone konie wbiegają na skrzyżowanie. Tam prosto w zwierzęta uderzył nadjeżdżający citroen (kierowca miał zielone światło).
W wyniku uderzenia powożąca zaprzęgiem wypadła z bryczki, sam powóz przewrócił się. Jeden koń padł na miejscu wypadku, drugiego trzeba było uśpić. Do szpitala trafiły trzy osoby, w tym - najciężej ranna Emilia R.
- Wszczęto postępowanie w sprawie spowodowania przez naruszenie zasad bezpieczeństwa wypadku, w którym ucierpiały osoby. Najważniejsze było ustalenie kto go spowodował - mówi Magdalena Mazur-Prus. - Biegły określił, że to dorożka wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Jednocześnie zaznaczył, że kobieta miała uprawnienia do powożenia dorożką, a gdy konie spłoszyły się podejmowała wszelkie możliwe i zgodne ze sztuką kroki, aby je zatrzymać.
To się nie udało, ale... - Nie ma podstaw, aby zarzucić Emilii R. naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym - tłumaczy prokurator Mazur-Prus. - Do wypadku nie przyczynił się także kierowca citroena.
Sprawę umorzono, bo dorożkarka nie miała szans na to, by zatrzymać konie, a kierowca nie miał szans, aby przed nimi zahamować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?