Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójcy z leśniczówki nie przyznali się do winy. Rozpoczął się proces Michała K. i Rafała S.

Barbara Sadłowska
Przed poznańskim Sądem Okręgowym rozpoczął się proces Michała K. i Rafała S. oskarżonych o zamordowanie leśniczego i jego żony i spalenie leśniczówki. Michał K., który po zatrzymaniu przyznawał się do bicia pięściami starszej kobiety i jednego ciosu nożem zadanego mężczyźnie, teraz mówi: - Byłem na miejscu zdarzenia, ale nie miałem w ręku noża... Rafał S. jest bardziej konsekwentny - nigdy się nie przyznał i nie zamierzał niczego wyjaśniać.

Około 16.30, 21 marca 2012 roku Bartosz K. po powrocie z pracy zauważył dym unoszący się nad leśniczówką Płociczno, w której mieszkali jego rodzice. Gdy zajechał na miejsce, budynek płonął. Nie mógł już wejść do środka. Wołał: - Mamo, tato... Kiedy zauważył brak samochodu matki, pocieszał się, że może pojechali na zakupy. Strażacy znaleźli w zgliszczach dwa ciała: 55-letniej Aleksandry K. i 57-letniego Zdzisława K. Małżonkowie zostali zamordowani. Sprawcy użyli noża.

Podejrzani:30-letni Michał K. z Wałcza i 36-Rafał S. z Piły zostali zatrzymani kilka dni później. Złotowska prokuratura oskarżyła ich o podwójne zabójstwo połączone z kradzieżą trzech sztuk broni myśliwskiej z amunicją oraz 200 euro i 100 dolarów, spalenie leśniczówki oraz zniszczenie samochodu pani K. Według śledczych, Michał i Rafał postanowili okraść jakiś dom. Pojechali rowerami z Piły do Dobrzycy i oglądali posesje. Zainteresowała ich oddalona leśniczówka. Michał zapukał do drzwi, a kiedy Aleksandra K. otworzyła, wtargnęli do środka. Kobietę zabili już na korytarzu, jej męża - w salonie. Przeszukali dom, zabrali broń i pieniądze. Rozlali alkohol z kolekcji wódek i podpalili. Potem podjechali samochodem pani K. pod Piłę. Tam przebrali się w rzeczy zabrane z leśniczówki, z swoje - zakrwawione, spalili razem z samochodem.

Teraz rozpoczął się ich proces. Michał K. przyznał się do tego, że był w leśniczówce, ale "noża nie miał w ręku". Nie chciał mówić. Sąd odczytywał jego kolejne wyjaśnienia. Trzy dni po zabójstwie twierdził, że pojechali do Dobrzycy w trójkę, ale nazwisk nie poda, bo się boi. W tej wersji podał, że on tylko "bił kobietę pięściami".

- Bałem się, bo w planie nie było mordowania - mówił wtedy. Potem z trzech podejrzanych zrobił dwóch, a tym drugim był już znajomy Rafał S. Samochód zmienił się w dwa rowery. Michał K. przyznał się też, że jednak tego mężczyznę raz uderzył nożem w klatkę piersiową. Spokojnie komentował fakt, dlaczego zabrali ubrania z leśniczówki: - To oczywiste, że trzeba się przebrać... Czy decyzję o spaleniu samochodu: - To przecież naturalne...

Potem już nie chciał mówić:
- Nie będą nic więcej wyjaśniać, bo to mnie denerwuje. Wyparł się tego, co wcześniej powiedział o swoim udziale w zbrodni. Nie przyznawał się do winy. W pierwszym dniu procesu swobodnie mówił tylko o swojej znajomości z Rafałem S.

- Znaliśmy się półtora roku, ale nie mogę tego nazwać przyjaźnią - powiedział Michał K. - Kupowałem od niego narkotyki i razem je zażywaliśmy. Jak miałem wolne, to alkohol piłem sam w domu. Jak miałem jechać samochodem, brałem tylko marihuanę. Innych kolegów nie miałem. Przez moje nałogi pozbyłem się wszystkich znajomych.

Natomiast Rafał S. nie przyznał się do winy. Poinformował, że złoży wyjaśnienia na kolejnej rozprawie. Pierwszymi świadkami byli synowie i córka zamordowanego małżeństwa. Zeznali, że rodzice nie mieli żadnych wrogów. Nie byli też zamożni, nie przechowywali w domu pieniędzy i biżuterii. Niektórzy podejrzewali, że Zdzisław K. posiadał zbyt dużą wiedzę na temat nieprawidłowości w gospodarce lasów państwowych. Nikt wtedy nie podejrzewał, że ich skromny dom zwabi dwóch pilskich ćpunów.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]l

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski