Zabójstwo w Suchym Lesie: Podejrzany o zabicie "Małolata" w areszcie, śledczy szukają drugiego mężczyzny. "Na półświatek padł strach"

O brutalnym zabójstwie w Suchym Lesie informowaliśmy jako pierwsi w ubiegły poniedziałek. Ofiarą padł Dariusz B., pseudonim „Małolat”. Jak mówią nasze źródła, zajmował się udzielaniem pożyczek na lichwiarski procent w dwóch poznańskich kasynach i miał na to zgodę liderów półświatka czerpiących "po cichu" swój procent z lichwy.

Czytaj więcej Zabójstwo w Suchym Lesie: ciało ofiary było zmasakrowane. Czy poszło o zwrot lichwiarskiej pożyczki?

Czy właśnie rozliczenia finansowe były przyczyną zabicia “Małolata”? Takie głosy dobiegają z poznańskiego półświatka.

– Może „Małolat” kogoś za bardzo dociskał o zwrot pieniądzy? – zastanawia się jeden z jego znajomych.

Podobne głosy padają wśród policjantów. Jak mówią, powodem wizyty sprawców w domu “Małolata” faktycznie miała być pożyczka, której udzielił. Sprawcy mieliby najpierw planować kradzież z włamaniem, ale w domu zastali gospodarza i doszło do jego zabójstwa.

Czytaj też Tajna operacja CBA: ksiądz oraz burmistrz w areszcie. Są podejrzani o korupcję

Oficjalnie motyw jest nieznany. Nie znaleziono narzędzia zbrodni. Jednym z nich miał być nóż lub inne ostre narzędzie.

Ciało 57-letniego Dariusza B. znaleziono w sobotę, 27 czerwca, zgon nastąpił kilkadziesiąt godzin wcześniej. Po sekcji zwłok ofiary, jednemu zatrzymanemu postawiono zarzut zabójstwa. Chodzi o Janusza M. Nie przyznał się do zarzutu. Został tymczasowo aresztowany. Jednocześnie prokuratura sprawdza, czy w zbrodnię był zamieszany jeszcze jeden mężczyzna, który obecnie się ukrywa.

Jak już pisaliśmy wcześniej, śmierć Dariusza B. to kolejny zgon osoby udzielającej w Poznaniu pożyczek na wysoki procent. W maju na poznańskim Piątkowie znaleziono ciało Romualda G., majętnego człowieka udzielającego pożyczek idących nawet w miliony złotych.

– Na pierwszy rzut oka wyglądało to na naturalny zgon, ale badana jest wersja, że Romuald G., został otruty. Prokuratura wciąż czeka na wyniki badań. Oba zgony mogą się ze sobą łączyć. W efekcie na poznański półświatek padł strach, bo w krótkim czasie zmarło dwóch mężczyzn zajmujących się lichwą – mówi nasz rozmówca związany z organami ścigania.

Zobacz też: