Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zanussi i Skolimowski będą kręcić w Poznaniu?

Marek Zaradniak
Część akcji filmu "Felix, Net i Nika" Wiktora Skrzyneckiego odbywa się w murach poznańskiego Marcinka. Premiera wiosną.
Część akcji filmu "Felix, Net i Nika" Wiktora Skrzyneckiego odbywa się w murach poznańskiego Marcinka. Premiera wiosną. Waldemar Wylegalski
We wnętrzach Gimnazjum i Liceum im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu kręcony jest film "Felix, Net i Nika oraz teoretycznie możliwa katastrofa". Możliwe że Poznań wystąpi też na planach kilku innych filmów. Zainteresowani są między innymi Krzysztof Zanussi i Jerzy Skolimowski.

Czytaj także:
"Hiszpanka" - film o Powstaniu Wielkopolskim!
Film Media nakręci film o Dywizjonie 303 [ZDJĘCIA]

Jedną z najbardziej oczekiwanych premier tego roku jest film Wiktora Skrzyneckiego "Felix, Net i Nika oraz teoretycznie możliwa katastrofa". Ekranizacja fragmentu bestsellerowej serii książek Rafała Kosika to w tym roku pierwszy - ale nie ostatni - film z poznańskimi akcentami lub plenerami w tle.

Kręcony m.in. w szkolnych wnętrzach Gimnazjum i Liceum im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu film, jest opowieścią o wakacyjnych przygodach gimnazjalistów. W rolach głównych zobaczymy młodzież - Kamila Kliera, Klaudię Łepkowską i Macieja Stolarczyka, ale też Adama Woronowicza i Marka Kossakowskiego. Premiera wiosną.

Na pozostałe filmy w ten czy inny sposób związane z Poznaniem i Wielkopolską poczekamy nieco dłużej, bo choć twórcy deklarują optymistycznie szybkie daty premier, to brać pod uwagę trzeba realia ekonomiczne.

Tak jest z budzącą spore zainteresowanie ekranizacją powieści poznańskiego pisarza i podróżnika Arkadego Fiedlera "Dywizjon 303". Jego spadkobiercy już ogłosili początek prac, sensacyjnie brzmi też informacja, że twórcą scenariusza i reżyserem byłby Jerzy Skolimowski. Jest też producent - Jacek Samojłowicz z firmy FilmMedia, według którego film ma być koprodukcją polsko-brytyjsko-niemiecką.

- Pewnych zdjęć nie da się nakręcić w Polsce. Chodzi też o udział znanych aktorów zagranicznych, ale na nazwiska jeszcze dziś za wcześnie - mówi Samojłowicz dodając, że spośród czołówki polskich aktorów do obsady głównych ról brani są pod uwagę Piotr Adamczyk, Michał Żebrowski, Borys Szyc i Bogusław Linda, a wszyscy wyrazili zainteresowanie.

Nie sposób jednak nie patrzeć na plany z pewną dozą rezerwy - pytany o ekonomiczne podstawy budżetu filmu (planowanego na ok. 30 mln złotych, producent odpowiada, że "ma nadzieję, że sfinansują go ci sami sponsorzy, którzy sfinansowali "Bitwę Warszawską 1920" Jerzego Hoffmana".
Nawet jeśli te kalkulacje się sprawdzą, trzeba też brać pod uwagę, że Samojłowicz jest jeszcze cały czas zajęty filmem "Tajemnica Westerplatte" Pawła Chochlewa, do którego pierwszy klaps padł w 2009 roku.
Problemu z finansowaniem nie ma Łukasz Barczyk, realizujący opowiadającą o Powstaniu Wielkopolskim "Hiszpankę". Film ma uświetnić przypadającą w przyszłym roku 95. rocznicę niepodległościowego zrywu Wielkopolan, a jego budżet to 20 mln złotych. Do tej pory nie wiadomo jednak, kto w nim zagra - jak powiedział producent Maciej Schwartz aktualnie trwają zdjęcia próbne. Od 1 lutego ma rozpocząć się tworzenie scenografii i makiet, zdjęcia realizowane będą latem i jesienią, całość ma być gotowa w maju przyszłego roku, z myślą o pokazach na festiwalach. Premiera odbędzie się w grudniu przyszłego roku.

Poznań może "zagrać" także w filmie Krzysztofa Zanussiego "Obce ciało". Jak mówi znany reżyser, ma to być "film w obronie kobiet i przeciwko niektórym feministkom". Produkowany będzie w kooperacji z Włochami i Rosją, a na realizację potrzeba 4 mln złotych. O wsparcie Zanussi zamierza się zwrócić do Wielkopolskiego Funduszu Filmowego. Uważa bowiem, że trzeba wykorzystywać różne fundusze regionalne i "pokazywać w filmach Polskę taką jaka jest" - czyli nie tylko z perspektywy Warszawy. Realizację zdjęć przewidziano na maj i czerwiec, a film ma być gotowy w grudniu 2012 roku.

Możemy liczyć także na młodzież. Piosenkarkę Natalię Lesz, grającego przez wiele lat za granicą Piotra Pawła Wyrwasa oraz Agnieszkę Rataj zobaczymy w filmie młodego Patryka Borowiaka "Złudzenia". To opowieść o bogatym małżeństwie Lubomirskich, którzy zapracowani nie mają czasu dla swej 17-letniej córki. Zdjęcia odbywają się m.in. w poznańskim Platinum Palace i w Olandii koło Kwilcza, ale także w Berlinie i w Hiszpanii, a w produkcję zaangażował się Bogusław Linda. Budżet: 1 mln zł.

- Szukamy sponsora strategicznego, który dołożyłby około 300 tys. Jeśli go nie znajdziemy zrealizujemy film skromniejszymi siłami. Premierę planujemy na przełomie sierpnia i września w Wenecji - zapowiada reżyser Patryk Borowiak.

Czy te i inne projekty dojdą do skutku i z wielkopolskim akcentem? Wiele zależy od finansowych zachęt dla filmowców. Te zapewnia program Wielkopolskiego Funduszu Filmowego, w ramach którego od 2008 roku dofinansowano już 22 filmy, w tym 2 fabularne (m.in. "Felixa..."), 2 animowane i 18 dokumentalnych. Wydatki na ten cel nieznacznie przekroczyły 2 miliony złotych.
Przyszłość funduszu, zarządzanego dotąd przez Estradę Poznańską, jest niepewna - dziś radni z Komisji Kultury i Nauki Rady Miasta Poznania mają dyskutować o przeniesieniu go pod auspicja FilmArtu - instytucji stworzonej przy Urzędzie Marszałkowskim. Konsekwencje tego kroku trudno dziś przewidzieć. Podobnie jak tego, czy Poznań stanie się turystyczną atrakcją dla kinomanów, którzy coraz chętniej podróżują śladami bohaterów z ekranu. W tym sezonie króluje Sandomierz śladami serialowego ojca Mateusza, ale łaska widza bywa zmienna...

Grand Prix (15 tys. zł)
Każdy z wymienionych filmów może ubiegać się o wsparcie z Wielkopolskiego Funduszu Filmowego. Funkcjonuje on od 2008 roku przy Estradzie Poznańskiej i do tej pory dzięki niemu dofinansowano 22 filmy w tym 2 fabularne, 2 animowane i 18 dokumentalnych na sumę 2015250 zł. Jednym z filmów fabularnych jest wspomniany już "Felix, Net i Nika". Fundusz finansują po połowie prezydent Poznania i marszałek województwa wielkopolskiego. Mówi się jednak, że niebawem Fundusz ma być przejęty przez marszałka i działać pod auspicjami FilmArtu. Zastanawiać się nad tym mają radni z Komisji Kultury i Nauki Rady Miejskiej na najbliższym czwartkowym posiedzeniu. Przejęcie Funduszu przez marszałka wynika z porozumienia jakie zawarto gdy był on tworzony. Miał być najpierw w gestii prezydenta Poznania, a jemu podlega Estrada, a potem przejść pod skrzydła marszałka, któremu podlega reaktywowany właśnie FilmArt. Estrada moim zdaniem ma wiele innych zadań. Najważniejsze, aby w kwestii Funduszu zachować zasadę konkursowości - mówi przewodniczący Komisji Kultury, Nauki i Oświaty Rady Miejskiej Poznania profesor Antoni Szczuciński.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski