18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaraza w Wielkopolsce. Ziemniaków będzie mniej i będą droższe?

Maciej Roik
W Wielkopolsce zbiory ziemniaków mogą być mniejsze.
W Wielkopolsce zbiory ziemniaków mogą być mniejsze.
Choć na razie trudno mówić o klęsce, zaraza ziemniaka znów dała się we znaki wielkopolskim rolnikom. Kilkanaście dni temu, na polach masowo zaczęły się pojawiać żółte, usychające liście. Choć sytuację udało się opanować, to nie jedyny kłopot. Jeśli wkrótce nie spadnie deszcz i dodatkowo sprawdzą się prognozy, które mówią o ponad 30-stopniowych upałach, zbiory ziemniaków mogą się okazać mniejsze niż w zeszłym roku.

– Zaraza ziemniaka pojawia się co roku, rolnicy wiedzą jak reagować na jej pierwsze oznaki dlatego z pewnością to nie była dla nich wielka niespodzianka – uspokaja Kornel Pabiszczak z Wielkopolskiej Izby Rolniczej. – Faktycznie kilkanaście dni temu warunki do rozwoju tej choroby były idealne, ale teraz upały poprawiły sytuację.

Czytaj także:

Jak wielkopolski rolnik wieś modernizuje [ZDJĘCIA]

Wielkopolscy rolnicy nie czekali jednak na zmianę pogody. Wraz z pojawieniem się na polach pierwszych żółtych liści, zdecydowali się działać.

– Trzy razy musiałem opryskać pola, aby nie dopuścić do rozwoju zarazy – zaznacza Grzegorz Sobczyński z Marianowa (gm. Dominowo), który łącznie uprawia ziemniaki na około 20 hektarach. – Większość rolników postąpiła podobnie. Jak ktoś się na to nie zdecydował, to musi się liczyć ze znacznie mniejszymi zbiorami.

Zaraza ziemniaka najpierw atakuje liście, a później, stopniowo przenosi się na bulwę. Choroba sprawia, że rośliny przestają rosnąć, a także wpływa na kłopoty z ich przechowywaniem. Zarażone, zebrane ziemniaki zaczynają gnić w magazynach. Czy to może mieć wpływ na ceny? Prawdopodobnie nie.

– Faktycznie zaraza się pojawiła i bardzo dobrze się rozwijała, ale po wykonaniu odpowiednich zabiegów udało się zahamować jej rozwój – mówi Michał Nowak, producent ziemniaków z Henrykowa (gm. Środa Wielkopolska). I podkreśla, że choroba z całą pewnością nie wpłynie na tegoroczne zbiory.

Największy problem, to obecnie pogoda.

– Jeśli w ciągu najbliższych dni nie pojawi się deszcz, a dodatkowo sprawdzą się prognozy mówiące o nadchodzącej fali upałów, bulwy przestaną rosnąć, a w najgorszym razie mogą też zacząć gnić w redlinach – zapewnia Michał Nowak.

Choć ziemniaki potrzebują deszczu, producenci zbóż liczą, że obecna pogoda w najbliższym czasie się nie zmieni. W Wielkopolsce rozpoczęły się bowiem żniwa, które potrwają do połowy sierpnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski