Przykładem może być obiekt na kilkaset samochodów położony wzdłuż ul. Mieszka I przy wykopie szybkiego tramwaju. Dzierżawcą jest kobieta, która ma ogromne zaległości wobec miasta. Według naszych informacji może chodzić nawet o 400 tysięcy złotych. Już od lat nie udaje się jej pozbyć z parkingu, a także ściągnąć należności.
- Umowa dzierżawy gruntu przeznaczonego na parking została wypowiedziana przez ZDM w maju 2011 z uwagi na nieopłacanie czynszu - mówi Dorota Wesołowska, rzecznik ZDM w Poznaniu. - W dalszej kolejności został złożony do sądu pozew o zapłatę kwoty zadłużenia - dodaje Dorota Wesołowska.
Po kilku procesach (były odwołania) poznańscy drogowcy wygrali, lecz firma kobiety nadal prowadzi swoją działalność. Miesięcznie przychód jaki osiąga może przekraczać 30 tysięcy złotych.
Jednak okazuje się, że tak naprawdę, to ona tylko figuruje w dokumentach jako osoba odpowiedzialna. Całością interesu kieruje jej mąż. W krótkiej rozmowie z Głosem wyjaśnił, że jest pełnomocnikiem swojej żony. Początkowo bardzo chętnie zgodził się opowiedzieć o tym jak kogoś może nie być stać na czynsz przy prowadzeniu parkingu w tak dobrym punkcie miasta. Później stwierdził, że woli, by pytania przesłać, a odpowiedzi skonsultuje z prawnikami. Następnie kontakt się urwał. Według osób, które miały z nim styczność jeździ luksusowym samochodem, który może kosztować około 250 tysięcy złotych. Wyroki z powództwa ZDM już się uprawomocniły.
- W dniu 12 sierpnia 2013 został złożony wniosek do komornika o wszczęcie postępowania egzekucyjnego - zaznacza Dorota Wesołowska. - W chwili obecnej wobec dłużnika prowadzona jest egzekucja i postępowanie sądowe o eksmisję byłego dzierżawcy - podsumowuje.
Zaległości wobec ZDM ma również firma, która prowadzi parkingi buforowe. Wygrała przetarg, lecz zalega z płaceniem za nie.
Także w tym wypadku ZDM chce dochodzić swoich praw (pieniędzy w sądzie). Problemem może być to, że operator płaci część należnych pieniędzy lub robi to z opóźnieniem. Przez to nie można z nim rozwiązać umowy.
Już raz nałożono na niego 44 tysiące złotych kary. Za to, że nie wywiązał się z terminu zainstalowania systemu obsługi parkingów.
- Spóźniliśmy o 3 dni - mówi Jan Liberski, prezes Park Plus Parking Managment. - Negujemy tę kwotę i sprawa z pewnością zakończy się w sądzie - zapowiada Jan Liberski.
Wyjaśnia, że głównym powodem zadłużenia jest to, że do Polski dotarł kryzys i mniej osób zostawia swoje samochody na płatnych parkingach.
Dlatego spółka obniżyła na części z parkingów opłaty za godzinę i za dobę pozostawienia samochodu. - Chcemy także spłacić nasze zaległości - zaznacza prezes Park Plus.
Nie chce wyjawić w jaki sposób tłumacząc to tajemnicą handlową. - Jeszcze w tym miesiącu nastąpi spłata części zadłużenia - zaznacza Jan Liberski. Dodaje, że październik jest pierwszym miesiącem w którym poprawiła się koniunktura na miejskich parkingach będących w gestii Park Plus.
- Do tej pory nie przekroczyliśmy limitu zadłużenia wobec ZDM, a ponadto zarząd ma gwarancje bankowe je zabezpieczające - mówi J. Liberski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
