Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Carbon Start wyszedł na zero i buduje skład

TS
Adrian Gała
Adrian Gała Dawid Stube
Dla żużlowców z Gniezna to był dobry sezon. I to zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym. Za wynik sportowy odpowiadał trener Dariusz Śledź, który z zawodników niechcianych w innych klubach potrafił stworzyć prawdziwą drużynę. - Wprawdzie w ostatnich meczach pojechaliśmy nieco słabiej, ale cały sezon możemy zapisać po stronie plusów. Celem zespołu miała być walka o utrzymanie w Nice PLŻ, a awansowaliśmy do czołowej czwórki, w co przed sezonem pewnie niewiele osób wierzyło - mówi szkoleniowiec.

Trener czerwono-czarnych świetnie się czuje w Gnieźnie i już teraz, wraz z szefostwem klubu, jest w trakcie kompletowania zespołu na przyszły sezon. - Rewolucji kadrowej nie przewidujemy. Nie wykluczamy jednak zmian - zdradza Śledź. - Chcemy wzmocnić skład. Myślimy głównie o tym, by drużyna prezentowała się lepiej w meczach wyjazdowych. O ile bowiem na własnym torze jeździliśmy bardzo dobrze, o tyle na obcych obiektach przytrafiło nam się kilka bolesnych wpadek – dodaje Dariusz Imbierowicz, menedżer zespołu.

Ta wypowiedź może wskazywać na to, że dni Jonasa Davidssona w gnieźnieńskim klubie są policzone. Bo to właśnie Szwed był najczęściej najsłabszym ogniwem czerwono-czarnych w meczach wyjazdowych. Zostaną za to Damian Adamczak i Wadim Tarasenko, którzy jeszcze w trakcie sezonu postanowili przedłużyć swoje umowy. - Ważny kontrakt ma również Rohan Tungate. Nigdzie z Gniezna nie wybiera się też Adrian Gomólski - wylicza Imbierowicz.

Bliski parafowania nowej umowy jest także Bjarne Pedersen. - W tym przypadku rozmowy nie były trudne, bo obie strony były zainteresowane dalszą współpracą. Duńczyk w listopadzie ma przyjechać do Gniezna i podpisać umowę - zapewnia menedżer drużyny. Gnieźnianie chcieliby też zatrzymać na kolejny sezon Adriana Gałę. To może nie być jednak takie proste, bo 19-letni wychowanek Startu w minionym sezonie zrobił ogromne postępy, czym zwrócił na siebie uwagę drużyn z Enea Ekstraligi.

- Zdajemy sobie sprawę, że Adrian będzie miał propozycje z innych klubów. Liczymy jednak na to, że wybierze Gniezno, gdzie miałby szansę na spokojną jazdę i systematyczny rozwój. W elicie, gdzie presja na wynik jest ogromna, z tym spokojem może być już różnie - uważa Imbierowicz. Przykłady Kacpra Gomólskiego i Oskara Fajfera mogą jednak zadziałać na wyobraźnie młodego żużlowca. Obaj wyjechali przecież z Gniezna i całkiem nieźle sobie radzą w elicie.

Na szczęście, Start ma jeszcze 16-letniego Dawida Wawrzyniaka, który pod okiem Adama Fajfera już wkrótce może pójść w ślady swoich nieco starszych kolegów. Gnieźnianie, tak jak to zapowiedział menedżer zespołu, będą też chcieli nieco wzmocnić skład. W gronie kandydatów do jazdy z orłem na plastronie wymieniany jest m.in. Damian Baliński, który może mieć problemy z wywalczeniem sobie miejsca w podstawowym składzie leszczyńskich Byków.

- Jeśli rzeczywiście nie będę brany przy ustalaniu składu Fogo Unii na sezon 2015, to wówczas nie pozostanie mi nic innego jak tylko zmienić środowisko. Czy to będzie Gniezno? Na ten moment nie mogę zbyt wiele powiedzieć w tej sprawie. Póki co, czekam na ruch ze strony swojego macierzystego klubu, bo chciałbym być lojalny wobec Byków - stwierdził Baliński podczas niedawnego turnieju w Gnieźnie, w którym pokazał się z jak najlepszej strony.

W tych zawodach formą błysnął też Mikkel Miechelsen. 20-letni brązowy medalista mistrzostw świata juniorów już zapowiedział, że żegna się z Fogo Unią i poszuka sobie klubu, w którym miałby okazję do regularnych występów. Start ten warunek mógłby spełnić. Poza tym w Gnieźnie nie boją się stawiać na młodych i ambitnych zawodników, czego przykładem jest choćby Wadim Tarasenko, który już po kilku meczach stał się jednym z ulubieńców miejscowych kibiców.

Inna sprawa, że ekipy z pierwszej stolicy Polski nie stać na gwiazdy. - Cały czas spłacamy długi powstałe podczas sezonu spędzonego w Enea Ekstralidze. Systematycznie regulujemy swoje zobowiązania wynikające w zawartego wcześniej układu z wierzycielami oraz warunków licencji nadzorowanej. Ten rok zakończymy na zero i bez problemów powinniśmy otrzymać licencję na sezon 2015. Przed nami jednak jeszcze dwa lata zaciskania pasa - kończy Imbierowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski