Żużel: Po porazce ze Stalą Byki zakończyły sezon

Tak się jednak złożyło, że niedzielny mecz zakończył się identycznym wynikiem, co pierwsza potyczka tych drużyn i żadna z ekip nie zgarnęła bonusa. To chyba najlepiej pokazuje jak zacięte widowisko oglądali kibice na stadionie im. A. Smoczyka. Dość nieoczekiwanie leszczynianie przystąpili do niego z Mikkelem Michelsenem.

- Tym razem postanowiliśmy nie stosować zastępstwa zawodnika za kontuzjowanego Przemka Pawlickiego. Z Duńczykiem wiążemy spore nadzieje na przyszłość i chcemy by nabierał doświadczenia - wyjaśnił trener Roman Jankowski. Ten ruch okazał się połowicznym sukcesem, bo Michelsen zdobył tyle samo punktów, co zawodnicy jadący za swojego kapitana w niedawnym meczu Toruniu.

Michelsen wygrał jednak 5 bieg, który jak się później okazało miał istotne znaczenie, bo już po jego zakończeniu na tor upadł Tomasz Gapiński. I to tak nieszczęśliwie, że ze złamanym obojczykiem został odwieziony do szpitala. To sprawiło, że w dalszej części meczu gorzowianie musieli sobie radzić bez tego zawodnika.

Za Gapińskiego jeździł wprawdzie bardzo szybki Bartosz Zmarzlik, ale przez to junior Stali nie mógł zastępować mniej skutecznych kolegów z zespołu. Mimo tych problemów goście już po 6 wyścigu wyszli na minimalne prowadzenie. Fogo Unia za sprawą Piotra Pawlickiego, Kennetha Bjerre oraz Grzegorza Zengoty potrafiła jednak te straty niwelować.

Żaden z żużlowców Byków nie potrafił jednak znaleźć sposobu na Nielsa Kristiana Iversena. I to właśnie Duńczyk, z małą pomocą Pawła Hliba, po 13 biegu ponownie wyprowadził swój zespół na 2-punktowe prowadzenie. Utrzymało się ono do ostatniego wyścigu, w którym jechali Bjerre i Zengota ze strony Fogo Unii oraz Iversen i Krzysztof Kasprzak ze Stali.

Ze startu zdecydowanie lepiej wyszli gospodarze, ale już na dystansie w dziurę wpadł Zengota i od razu spadł z drugiej pozycji na czwartą. Z tego zamieszania skorzystał też Iversen i natychmiast minął Bjerre. Taka kolejność na mecie spowodowała jednak, że żadna z drużyn nie zdobyła punktu bonusowego, który przy odpowiednim wyniku nieco później rozgrywanego spotkania w Tarnowie, dawał jeszcze każdej z drużyn szansę na miejsce w czwórce.

- Tak to już w żużlu bywa. Dla nas ta porażka oznacza koniec sezonu. Jesteśmy tym faktem rozczarowani, ale też trzeba poamiętać, że w wielu meczach musieliśmy jeździć w osłabionym składzie. Tak było choćby dzisiaj - mówił Przemysław Pawlicki, który tym razem wystąpił w roli komentatora telewizyjnego.

Najwierniejsi kibice Byków podczas meczu ze Stalą mieli jednak swoją chwilę radości. Prawdziwy entuzjazm na trybunach wywoła bowiem informacja o tym, że PGE Marma przegrała w Bydgoszczy i spadła do I ligi. W przyszłym sezonie żużlowcy z Rzeszowa nie będą więc mieli okazji pojeździć na tak przez nich nielubianym torze w Lesznie.

Fogo Unia Leszno - Stal Gorzów 43:47 (pierwszy mecz 47:43 dla Fogo Unii, bez bonusa)
Fogo Unia: K. Bjerre 9+3 (2,1,2,2,2), Zengota 10+1 (3,2,3,2,0), Baliński 5 (2,0,1,2,0), Michelsen 4+1 (1,3,0,0), Lindgren 3+1 (1,2,0), Nowak 1 (1,d,u), Pi. Pawlicki 11 (t,2,3,3,3).
Stal: Gapiński 3 (1,2), Nermark 5+2 (0,1,2,1,1), Kasprzak 8 (3,3,1,w,1), Hlib 4 (0,1,0,1,2), Iversen 14+1 (3,3,2,3,3), Cyfer 3+1 (2,0,1), Zmarzlik 10+1 (3,0,1,3,3).

Bieg po biegu
1. Zengota, Bjerre, Gapiński, Nermark 5:1
2. Zmarzlik, Cyfer, Nowak, Pawlicki (t) 1:5 (6:6)
3. Kasprzak, Baliński, Michelsen, Hlib 3:3 (9:9)
4. Iversen, Pawlicki, Lindgren, Zmarzlik 3:3 (12:12)
5. Michelsen, Gapiński, Nermark, Baliński 3:3 (15:15)
6. Kasprzak, Lindgren, Hlib, Nowak (d) 2:4 (17:19)
7. Iversen, Zengota, Bjerre, Cyfer 3:3 (20:22)
8. Pawlicki, Nermark, Zmarzlik, Lindgren 3:3 (23:25)
9. Zengota, Bjerre, Kasprzak, Hlib 5:1 (28:26)
10. Zmarzlik, Iversen, Baliński, Michelsen 1:5 (29:31)
11. Pawlicki, Zengota, Nermark, Kasprzak (w) 5:1 (34:32)
12. Zmarzlik, Baliński, Cyfer, Nowak (u) 2:4 (36:36)
13. Iversen, Bjerre, Hlib, Michelsen 2:4 (38:40)
14. Pawlicki, Hlib, Nermark, Baliński 3:3 (41:43)
15. Iversen, Bjerre, Kasprzak, Zengota 2:4 (43:47)