Na razie konkretów jednak brakuje. Wzmocnieniem gnieźnieńskiej drużyny miał być Da-mian Baliński, ale przed kilkoma dniami okazało się, że ten zawodnik będzie jeździł w Rybniku. - Baliński miał od nas propozycję, ale jak widać wybrał inną ofertę. Nie ukrywam, że jego postawą jesteśmy zawiedzeni. Zawodnik informował nas wprawdzie, że ma jeszcze inne oferty z klubów Nice PLŻ, ale akurat ta z Rybnika, jak sam podkreślał, była najmniej atrakcyjna. Wygląda więc na to, że zmienił zdanie - dodaje Buczkowski.
Na ten moment ważne umowy z ekipą Łączyńscy Carbon Start mają więc Bjarne Pedersen, Wadim Tarasenko, Rohan Tun-gate, Damian Adamczak i Dawid Wawrzyniak. Kto może do nich dołączyć? - Chcemy wzmocnić kadrę, ale nie mamy zamiaru przepłacać. Z kilkoma zawodnikami prowadzimy zaawansowane rozmowy. Jak jednak pokazał przykład Balińskiego, dopóki nie ma podpisu pod umową, to trudno mówić o pewniakach. Pewne w naszym żużlu jest tylko to, że jeździ się w lewo - dodaje rzecznik prasowy klubu.
Wśród tych, którzy mogą dołączyć do Startu wymienia się nazwiska Zbigniewa Sucheckiego z Wrocławia, Norberta Kościucha z Grudziądza czy też młodego Michała Piosickiego z Fogo Unii Leszno. W Gnieźnie zostanie pewnie też Adrian Gomólski, a może nawet Jonas Davidsson.
Kandydatów do jazdy z orłem na plastronie jest jeszcze sporo, ale z każdym dniem ta lista staje się krótsza. A wszystko przez to, że inne kluby Nice PLŻ zbroją się na potęgę. Ostatnio mocno zaszalał wspomniany ROW Rybnik, który nie tylko sprowadził Balińskiego, ale także Troya Batchelora i Sebastiana Ułamka. Bardzo mocne w nowym sezonie mogą być także zespoły z Daugavpils i Łodzi. Ci pierwsi są po słowie z Fredrikiem Lindgrenem, a drudzy zatrzymali Madsa Korneliussena.
Wiodącą siłą w I lidze może też być beniaminek z Ostrowa, który nie dość, że ściągnął trenera Marka Cieślaka i Rune Holtę, to jeszcze sprowadziła es gnieźnianina Scotta Nichollsa. W kontekście tej drużyny często wymieniało się także nazwisko Tomasza Golloba i choć w Ostrowie nikt tych rewelacji nie potwierdzał, to jednak już sam fakt, że były mistrz świata jest kojarzony z klubami Nice PLŻ pokazuje, że ta liga rośnie w siłę.
- Można nawet powiedzieć, że staje się konkurencyjna dla Enea Ekstraligi. My też mamy tytularnego sponsora i umowę z telewizją. I to ogólnodostępną - twierdzi Buczkowski. Nice PLŻ może być jeszcze silniejsza, gdy dołączy do niej Stal Rzeszów, która po awansie ma problem ze znalezieniem pieniędzy na jazdę w elicie.
Gnieźnianie po rocznej przygodzie w ekstralidze także na razie nie myślą o występach w najwyższej klasie rozgrywkowej, choć ostatnio w nazwie drużyny pojawił się kolejny sponsor. - To, że formalnie dołączył do nas poważny partner nie oznacza, że będzie nam łatwiej, jeśli chodzi o spłatę długu. Cały czas musimy szukać środków na realizowanie układu z wierzycielami- mówi prezes Arkadiusz Rusiecki.
A długi są spore, bo w dwóch kolejnych latach gnieźnianie muszą spłacić jeszcze nieco ponad milion złotych. Ekstraliga to więc temat zamknięty. - Co nie oznacza, że na jakimkolwiek etapie przyszłorocznego sezonu powiemy sobie pas i nie będziemy chcieli wygrać ligi. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Zapewniam, że postaramy się walczyć o jak najwyższe cele - dodaje prezes klubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?