Biegacze rywalizowali na dwóch dystansach: 5,4 i 10,8 km. Jedno okrążenie wokół Jeziora Maltańskiego najszybciej przebiegł Radosław Pluciński ze Swarzędza w czasie 18:12. Wśród pań triumfowała z kolei młoda triathlonistka, Alicja Gurdziołek z UKS Lusowo z rezultatem 22:12. Z kolei na dłuższym dystansie triumfowali debiutujący w imprezie Jakub Gorzelańczyk z Golęczewa z wynikiem 35:01 oraz po raz trzeci z rzędu Dorota Lutomska z Obornik z czasem 45:28. W gronie zawodników nie zabrakło też jedynego uczestnika wszystkich dotychczasowych Biegów Sylwestrowych, czyli Edwarda Gołębiewskiego z Pobiedzisk, którego na mecie dzielnie wspierała podwójna zwyciężczyni Wings for Life, Patrycja Talar.
Zobacz też: Dlaczego Bieg Sylwestrowy jest wyjątkowy?
Jeszcze trzy dni przed startem główny organizator, Dariusz Gorczyński, mówił, że spodziewał się nieco lepszej frekwencji, bo na liście zgłoszeń było 350 osób. Ostatni dni i godziny przed biegiem okazały się jednak bardzo owocne w zapisy, bo w ostatniej dobie zgłosiło się ponad 100 zawodników.
- Tuż przed startem zapisaliśmy 50 osób, co wcześniej nie było normą. W ten sposób chyba nawet trochę poprawiliśmy wynik frekwencyjny z ubiegłego roku - cieszył się Dariusz Gorczyński, prezes Wielkopolskiego TKKF.
Najbardziej zaciętą walkę o wygraną stoczył Jakub Gorzelańczyk z Grzegorzem Michalakiem. - Znamy się jak łyse konie, ale lekko zwątpiłem w powodzenie moich starań, bo cztery razy Grzegorz mi odskakiwał. Na szczęście za każdym razem byłem w stanie go dogonić i jak się okazało zostało mi coś jeszcze w baku na finiszu - mówił zadowolony triumfator dłuższego dystansu.
Z kolei wśród pań czołówka ukształtowała się już na początku i liczyła pięć osób. Na ostatnim kilometrze mocniejsze tempo podyktowała Dorota Lutomska, znana biegaczka z Obornik i to ona pewnie zwyciężyła.
- Tradycja została podtrzymana, bo w ostatnich latach wygrywałam ten bieg, a wcześniej stawał w nim na podium. Nie mogę już powiedzieć, że specjalizuje się w 10 km, bo w tym roku ukończyłam nawet bieg na 130 km. Poza tym ta "10-tka" nad Maltą jest inna, bo liczy prawie 11 km i towarzyszy jej mocny wiatr. Zawsze jest on kłopotliwy, bez względu na to, czy wieje w twarz czy w plecy - tłumaczyła sympatyczna zawodniczka.
Warto dodać, że wsparcia organizatorom udzielił tradycyjnie Urząd Miasta Poznania, POSiR i Związek Solidarność.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?