Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

57. Plebiscyt na Najlepszych Sportowców i Trenera: Henryk Synoracki o typowaniu jako o zabawie!

Radosław Patroniak
Henryk Synoracki to wielokrotny laureat naszego plebiscytu
Henryk Synoracki to wielokrotny laureat naszego plebiscytu Fot. Paweł Miecznik
Przy okazji wyboru najlepszych sportowców można zadawać pytania o idee sportu. Trudno znaleźć ich lepszego adresata niż Henryk Synoracki.

Złotą dziesiątkę plebiscytu i najlepszego trenera w Wielkopolsce oraz zwycięzcę głosowania na najlepszego piłkarza w regionie poznamy na 57. Wielkim Balu Sportowca (6 lutego w hotelu Andersia, zaproszenia w cenie 320 i 220 zł można rezerwować pod nr. tel. 502 499 909).

Wśród laureatów kilkanaście razy gościł już najbardziej utytułowany polski motorowodniak, Henryk Synoracki. Poprosiliśmy go o wytypowanie najlepszych sportowców w naszym regionie, ale zamiast listy zasłużonych doczekaliśmy się ciekawych refleksji.
– Popularność sportu jest budowana przez prasę, radio i telewizję. Ocenianie innych zawodników to nie moja rola, tym bardziej, że nie byłoby mnie stać z różnych względów na obiektywizm. Zresztą plebiscyt to zawsze jest zabawa i wybór najpopularniejszego, a nie najlepszego sportowca. Sport jest zbyt trudny do zdefiniowania, by poważnie traktować porównywanie wyścigów motorowodnych do biegania. Trudno też porównywać odwagę szachisty do odwagi skoczka spadochronowego – podkreślił 67-letni motorowodniak PKMLOK Poznań.

Śledzi on jednak występy wielkopolskich sportowców i nie zgadza się z opinią, że coś wyjątkowego jest w tym, że chłopak z nizin i wychowany w mieście bez toru lodowego, czyli poznaniak Jan Szymański, święci triumfy w Pucharze Świata. – 3/4 sukcesu tkwi w charakterze, a tylko 1/4 w nogach i bazie treningowej. To, że niektórzy się dziwią, że facet z Poznania doszedł do takich sukcesów, nie jest niczym uzasadnione. To się tylko tak utarło, że zjazdowiec musi mieszkać w górach. Chcieć to móc i klasycznym przykładem tego powiedzenia jest też moja skromna osoba. Oczywiście można też chcieć mieć bogatą żonę i potem gorzko tego żałować – żartował ubiegłoroczny mistrz Europy w klasie 0-175.

Synoracki jest też wnikliwym obserwatorem zmagań piłkarzy Lecha. – Jeśli się patrzy na frekwencję na stadionie przy Bułgarskiej, to nieł był udany rok dla poznańskiej Lokomotywy. Były też jednak poztywy jak choćby zastąpienie Mariusza Rumaka Maciejem Skorżą. Rumak to może niezły fachowiec, ale nie potrafił wcielić w życie zasady „albo się będą Ciebie bać, albo będą Cię szanować”. Jeśli facet jest trochę znikąd, to trudno mu się przebić wśród niesfornych zawodników. Poza tym on chyba za często podopiecznych traktował jak „kukiełki” – zakończył Synoracki.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski