A oczekiwania mamy duże...

I nie jest to jakiś tam mecz rundy wstępnej, na której zazwyczaj kończą pucharową rywalizację polskie zespoły. Drużyna Franciszka Smudy jest już w fazie grupowej Pucharu UEFA i mierzyć się będzie ze znakomitymi klubami, po przecież Deportivo La Coruna, CSKA Moskwa czy Feyenoord Rotterdam to znakomite marki.

Marzeniem jest trzecie miejsce w grupie, które daje awans do kolejnego etapu rozgrywek. Bardzo wiele zależy od dzisiejszego spotkania. Wiem, że są też tacy, którzy do piłkarskich meczów mają stosunek obojętny, mówiąc delikatnie. Ale niech i oni trzymają dzisiaj kciuki za lechitów.
Trener Smuda mówi, że piłkarski zespół Lecha jest w budowie. Wydaje się, że do tradycyjnej wiechy jeszcze tutaj daleko.

Natomiast za dwa lata z niewielkim okładem ma być gotowy stadion przy Bułgarskiej, który w tej chwili jest intensywnie modernizowany, a właściwie budowany od nowa. Dwie trybuny są prawie gotowe, pod trzecią likwiduje się stary wał, a już w poniedziałek mają ruszyć roboty rozbiórkowe na czwartej części z trybun, tej od ulicy Bułgarskiej. Kibice się burzą, twierdzą, że można zaczekać. Władze Poznania tłumaczą, że nie może być opóźnień.

Skąd taka stanowczość? Ano ze strachu. Ponoć prezydent Ryszard Grobelny i jego współpracownicy przestraszyli się, że Kraków może odebrać nam prawo miasta gospodarza podczas mistrzostw Europy w 2012 roku. Pojawiło się ponoć takie zagrożenie. Ale czy szybkie prace na stadionie, tylko na stadionie, poprawią nasz wizerunek?

Miejmy nadzieję, że jednak wszystko dobrze się skończy. Dotyczy to zarówno udziału Lecha w Pucharze UEFA, a także budowy na Bułgarskiej. W obu tych kwestiach nasze oczekiwania są bardzo duże.