Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera gruntowa: Śledczy pomagają oszukanej w odzyskaniu pieniędzy

Łukasz Cieśla
Jedną z ofiar jest Józef Paprocki, rolnik spod Krotoszyna
Jedną z ofiar jest Józef Paprocki, rolnik spod Krotoszyna Fot. TVN
Prokuratura nie zakończyła jeszcze śledztwa odnośnie afery gruntowej , ale już teraz pomaga jednej z pokrzywdzonych w uzyskaniu rekompensaty za utracony majątek. Śledczy podkreślają, że jej krzywda jest ewidentna, a dowody, że została oszukana, bardzo mocne.

Chodzi o mieszkankę Poznania, która utraciła domek letniskowy na terenie Wielkopolski. Stało się to po tym, gdy zgłosiła się po pożyczkę do osób, które obecnie są podejrzanymi w aferze gruntowej.


Czytaj także:
Afera gruntowa: Oskarżono 18 osób poza jednym notariuszem

Pieniądze były jej potrzebne na chemioterapię dla krewnego. Jest jego prawnym opiekunem. Chłopiec jest niepełnosprawny ruchowo oraz nieco opóźniony w rozwoju. Na dodatek wykryto u niego nowotwór.

- Potrzebowałam pieniędzy na jego leczenie. Sądziłam, że biorę pożyczkę pod zastaw domku letniskowego, w którym chłopiec i ja od lat spędzaliśmy każde wakacje. Tam go rehabilitowałam. Dostałam 12 tys. zł. Potem wyszło na jaw, że zostałam oszukana, bo wyłudzono ode mnie pełnomocnictwo do sprzedaży domku. Sprawca zbył go i pieniądze wziął dla siebie - opowiada emerytka.
Kobieta dodaje, że do dziś utrzymuje chłopca w nieświadomości i nie mówi, że domek został stracony. - On często pyta, kiedy tam pojedziemy. Odpowiadam, że za jakiś czas. Pewnie będę się smażyć w piekle za te kłamstwo, ale obawiam się, że prawda byłaby dla niego zbyt bolesna - mówi pokrzywdzona.

Niedawno zwróciła się do prokuratury, by pomogła jej w uzyskaniu rekompensaty za utracony domek nad jeziorem. M.in. dlatego, że brakuje jej pieniędzy na rehabilitację chłopca. Po utraceniu domku, zaczęła go wysyłać na płatne turnusy rehabilitacyjne.

- Stać mnie na dwa takie wyjazdy w ciągu wakacji. Będę je spłacać w ratach przez najbliższe miesiące - podkreśla emerytka.
Prokuratura uważa, że są duże szanse na szybkie uzyskanie pieniędzy. Chodzi o ponad 30 tys. zł, czyli kwotę, jaką podejrzany uzyskał za sprzedaż domku.

Podejrzany o oszukanie emerytki, w rozmowie z "Głosem", stwierdził, że nie przyznaje się do winy. Jednak śledczy podkreślają, że mężczyzna w pewnym momencie wyjaśnił na przesłuchaniu, że podrobił oświadczenie pokrzywdzonej. Miało ono potwierdzać, że dostała całość pieniędzy za domek.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

- Dla nas ta sprawa jest ewidentna. Mamy już przygotowany pozew cywilny przeciwko podejrzanemu. Właśnie mija termin, kiedy sam, bez wyroku sądu, może oddać ponad 30 tys. zł. Jeśli tego nie zrobi, kierujemy pozew do sądu - zapowiada prokurator Hieronim Mazurek z poznańskiej Prokuratury Okręgowej. Zaznacza, że prokuratura może kierować następne pozwy cywilne w sprawie kolejnych ofiar afery gruntowej.

Do tej pory prokuratura ustaliła kilkudziesięciu pokrzywdzonych. Jednym z nich jest Józef Paprocki, rolnik spod Krotoszyna. Zaciągnął pożyczkę i stracił gospodarstwo. Jego pełnomocnik, adwokat Łukasz Krzyżanowski, zapowiada, że będzie się domagał od sprawców naprawienia szkody wyrządzonej jego klientowi.

Afera gruntowa wybuchła w 2011 roku

Sprawa przeciwko gangowi jest jedną z największych afer gospodarczych w Wielkopolsce. Policjanci nazwali ją "aferą gruntową", bo wielu pokrzywdzonych to rolnicy lub osoby, które traciły działki. Ofiary trafiały do podejrzanych poprzez ogłoszenia w prasie o pożyczkach albo do prowadzonego przez nich lombardu.

U notariusza C., także podejrzanego o udział w gangu, podpisywano umowy. Nieświadomi klienci na ich podstawie tracili nieruchomości, w zamian dostając niewielkie pieniądze. Wśród podejrzanych są osoby z półświatka, karane wcześniej za napady czy rozboje. Zdaniem prokuratury, aktywną rolę w gangu odgrywali prawnicy, m.in. adwokat R. Mieli doradzać oszustom, jakie należy podpisać umowy, by w sądzie ofiary miały kłopoty z odzyskaniem utraconych majątków.

Proceder funkcjonował przez kilka lat, ale wiosną zeszłego roku prokuratura zaczęła stawiać zarzuty. Niektórzy podejrzani przyznali się do wyłudzeń i oszustw. Pozostali, w tym wszyscy prawnicy, nie poczuwają się do winy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski