- Sami się zgłosiliśmy, bo ekspedycja będzie okazją, by w pełni wykorzystać zdobyte przez lata doświadczenie - twierdzą zgodnie Maksymilian Frąckowiak i Marcin Michalski, archeolodzy doktoranci z Zakładu Historii i Metodologii Prahistorii.
Choć konkretne zadania zostaną przydzielone na miejscu, to prawdopodobnie poznańscy badacze sprawdzą swoje umiejętność wykorzystania metod geofizycznych, w tym wykrywaczy metali. Umożliwią one dokładne określenie, co znajduje się pod ziemią, bez potrzeby skopania powierzchni. Poznaniacy już wcześniej mieli okazję, by wykorzystać swe umiejętności, m.in. w czasie eksplorowania krypt wielkich mistrzów krzyżackich w Kwidzynie.
Choć szczegóły wyprawy objęte są tajemnicą, wiadomo, że zadaniem archeologów będzie sprawdzenie, czy na miejscu katastrofy nie ma pozostałości samolotu, rzeczy osobistych czy szczątków ofiar. Z pewnością archeolodzy nie założą regularnych wykopalisk, a całość będzie się opierać tylko na badaniach powierzchniowych.
- Celem badaczy jest zebranie wszelkich pozostałości po katastrofie, ich udokumentowanie, a na końcu sporządzenie raportu na temat stanu powierzchni - twierdzi profesor Andrzej Buko, dyrektor Instytutu Archeologii i Etnologii PAN i szef ekspedycji.
W pracach, które mają trwać od 13 do 27 października, udział weźmie 12 archeologów i dwóch geodetów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?