MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Grabowski: Speedrower to u nas sport niszowy

TS
Bartosz Grabowski
Bartosz Grabowski Łukasz Bartczak
Rozmowa z Bartoszem Grabowskim z klubu Wiraż Ostrów, potrójnym mistrzem Europy oraz indywidualnym i drużynowym mistrzem Polski w speedrowerze.

Miniony rok był dla Pana wręcz wymarzony. Proszę pochwalić się swoimi osiągnięciami?
Bardzo udane okazały się dla mnie mistrzostwa Europy, w których zdobyłem aż trzy złote medale. Wygrałem indywidualną rywalizację juniorów oraz sięgnąłem po tytuły z drużynami seniorów i juniorów. W Toruniu zostałem także indywidualnym mistrzem Polski, a z drużyną z Ostrowa wygraliśmy ligę, tym samym zdobywając pierwszy w historii klubu tytuł mistrza kraju.

A miał Pan jakąś wpadkę?
Nie zostałem indywidualnym mistrzem Polski juniorów, a była szansa na trzeci triumf z rzędu. W jednym z wyścigów popełniłem jednak błąd, który później kosztował mnie miejsce na podium. Nie ma co jednak narzekać, skoro byłem najlepszy w gronie seniorów. Poza tym z każdej porażki można się czegoś nauczyć.

Do Pana kolekcji medali trzeba też dorzucić złoto mistrzostw świata juniorów wywalczone pod koniec 2013 roku w Australii...
W sumie wywalczyłem tam cztery złote medale. W kategorii juniorów triumfowałem nie tylko indywidualnie, ale też w parach i w drużynie. Do tego doszedł jeszcze tytuł wywalczony z drużyną seniorów.

W tym roku będą kolejne mistrzostwa świata. Tym razem gdzie?
Na szczęście w Anglii, bo wyjazd do Australii był bardzo kosztowny. Nie wiem, czy bym tam pojechał, gdyby nie wsparcie finansowe ze strony miasta.

W Anglii startuje Pan na co dzień, w barwach klubu Horspath Hammers. Speedrower w tym kraju jest chyba znacznie popularniejszy niż w Polsce?
Trudno to nawet porównywać, ale też speedrower tam się narodził. Pewnie dlatego zainteresowanie ze strony kibiców jest w Anglii zdecydowanie większe niż u nas. Poziom tamtejszych rozgrywek to też absolutny top. Drużyn jest zdecydowanie więcej i startują w nich najlepsi zawodnicy na świecie. Tam nikt nie odpuści nawet na centymetr. Dla mnie to świetna szkoła speedrowera. W Hammers startuję razem ze swoim kolegą klubowym z Ostrowa, Marcinem Kołatą. Nieźle zresztą trafiliśmy, ponieważ nasz zespół został drużynowym mistrzem Anglii.

Polski speedrower na tle tego w Anglii pewnie wypada blado...
Nie ma co się oszukiwać, u nas ten sport cały czas pozostaje niszowy. Dlaczego tak się dzieje? Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Może gdybyśmy mieli swój własny związek sytuacja byłaby nieco lepsza. Wiem, że były starania, by dołączyć nas do kolarstwa, ale na razie nic z tego nie wyszło.

Macie jednak rozgrywki ligowe. Kiedy startują i kto w nich występuje?
Wiraż pierwszy mecz jedzie 12 kwietnia na wyjeździe ze Śląskiem Świętochłowice. W lidze są jeszcze Orzeł Gniezno, Szawer Leszno, Lwy Częstochowa oraz TSŻ Toruń.

Jak zawodnicy przygotowują się do sezonu?

Każdy indywidualnie. Ja trenowałem na siłowni i trochę biegałem, bo w naszym sporcie kondycja i wytrzymałość są bardzo przydatne. Nie tak dawno złożyłem już rower i zacząłem kręcić pierwsze kółka.

Wasz sprzęt znacznie się różni od tego klasycznego?
Różnice są spore. Na pedałach mamy na przykład papier ścierny, żeby noga się nie ślizgała. Podobnie jak w żużlu nie mamy też hamulców.

Speedrower często jest kojarzony właśnie z żużlem. Niektórzy zawodnicy nawet przesiadają się na motocykl. Pana nigdy nie ciągnęło do tego sportu?
Nawet teraz mnie jeszcze ciągnie, ale jestem już za stary, by zapisać się do szkółki. Żużel to zresztą bardzo drogi sport. Tam trzeba mieć poważnych sponsorów, by przebić się do czołówki.

Speedrower jest dla każdego?

Ja traktuję ten sport jako hobby. To takie połączenie przyjemnego z pożytecznym. Dzięki temu, że jeżdżę na rowerze mogłem zobaczyć kawał świata. Choćby wspomnianą już Australię, bo nie wiem, czy mógłbym sobie pozwolić na wakacje w tak odległym kraju. Poza tym jestem jeszcze uczniem i speedrower jest dla mnie wspaniałą odskocznią od codzienności.

Rozmawiał TOMASZ Sikorski

Bartosz Grabowski mając 18 lat został mistrzem Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski