Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Ślusarski: To początek sezonu, więc nie ma sensu rozdzierać szat

Radosław Patroniak
Bartosz Ślusarski jest przekonany, że kolejny mecz będzie w wykonaniu piłkarzy Kolejorza znacznie lepszy
Bartosz Ślusarski jest przekonany, że kolejny mecz będzie w wykonaniu piłkarzy Kolejorza znacznie lepszy Fot. Grzegorz Dembiński
Sezon na dobre się jeszcze nie rozpoczął, a już lechici znaleźli się w ogniu krytyki, bo zremisowali z przedostatnim w poprzednim sezonie Ruchem Chorzów.

- Może za bardzo w Poznaniu przyzwyczailiśmy się do tych wyjazdowych zwycięstw, a my powinniśmy przede wszystkim wygrywać u siebie. Nie warto naprawdę zbyt mocno przeżywać tego spotkania, choć nie da się ukryć, że nie stworzyliśmy zbyt wielu sytuacji. W przerwie w szatni panowała bojowa atmosfera. Wszyscy mówili o strzeleniu drugiej bramki, ale boisko zweryfikowało tym razem nasz optymizm. Tak czasami w życiu bywa i nie wie się, jakie są tego powody - przyznał Bartosz Ślusarski.

Czytaj także:

Lech Poznań nie może grać z Honką Espoo na 0:0

Według niego nie da się przed meczem wytypować wyniku i przewidzieć scenariusza spotkania.

- Zawsze może przytrafić się słabszy dzień. Osobiście w pojedynku Zagłębia z Pogonią obstawiałem zwycięstwo lubinian, tymczasem portowcy ich dość pewnie wypunktowali. Oglądałem też mecz Wisły z Górnikiem i wydaje mi się, że my zafundowaliśmy kibicom widowisko na wyższym poziomie. Z tą ewentualną krytyką naszych poczynań to bym się jeszcze więc wstrzymał, bo mamy mocny kadrowo zespół, ale wielu piłkarzy wciąż nie może być branych pod uwagę przy ustalaniu składu - dodał Bartosz Ślusarski.

Klasowi gracze leczą kontuzje, a ci mniej klasowi strzelają bramki. Mamy na myśli głównie Vojo Ubiparipa, który dostał od klubowych władz wolną rękę w szukaniu nowego pracodawcy.

- Z tego, co wiem to nic się pod tym względem nie zmieniło. Vojo był z nami cały okres przygotowawczy, solidnie pracował, a teraz robi swoje i chwała mu za to. Podoba mi się takie podejście, ale to nie ja jestem od decydowania, czy powinien z nami zostać czy raczej odejść - kontynuował najlepszy snajpera Kolejorza w poprzednim sezonie.

Lech Poznań - Ruch Chorzów 1:1 [ZDJĘCIA Z MECZU]

Przy okazji rozważań o przydatności do drużyny z Bułgarskiej serbskiego napastnika powrócił temat ograniczonych wzmocnień Lecha Poznań. Jeśli wyniki nie będą na miarę oczekiwań, to na pewno „ciśnienie” na kolejne transfery wzrośnie.

- W Lechu Poznań już dawno wyleczono się z kupowania zawodników na ostatnią chwilę. W naszym klubie dobrze funkcjonuje skauting i trzeba przyznać, że w ostatnim czasie przychodzą do nas zawodnicy, którzy naprawdę są wzmocnieniem zespołu, a nie tylko jego uzupełnieniem. W dodatku klub nie wydaje na nich niebotycznych kwot. Taka polityka na pewno sprawdza się na dłuższą metę, a zawsze można mówić, że jakieś ogniwo mogłoby być mocniejsze, lub że przydałby się jeszcze jeden dubler na jakąś pozycję - podkreślił popularny „Ślusarz”.

Nie mogliśmy go nie zapytać o czwartkowy rewanż z Honką Espoo. Po wizycie w Finlandii i wygranej wicemistrzów Polski 3:1 wydaje się, że sprawa awansu jest już przesądzona. Z drugiej strony niedzielny mecz z Ruchem to przestroga, by nie zakładać, że bez maksymalnego wysiłku osiągnie się zakładany cel. - Wiadomo, że mamy lepszą pozycję wyjściową, bo wróciliśmy stamtąd z solidną zaliczką. O lekceważeniu nie ma jednak mowy. Już przed sezonem trener Rumak mówił o rotacjach w składzie – zakończył Ślusarski.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski