Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje rąk do pracy, więc firmy stawiają na obcokrajowców

Dorota Bonzel
Pilskie targi pracy to szansa zarówno dla pracodawców, jak i potencjalnych pracowników.
Pilskie targi pracy to szansa zarówno dla pracodawców, jak i potencjalnych pracowników. Weronika Ignaciuk
Coraz więcej Ukraińców podejmuje pracę w Polsce. Często podejmują pracę, której nie chcą Polacy, na przykład przy taśmach produkcyjnych, ale wśród obcokrajowców nie brakuje też specjalistów. Nie inaczej jest w regionie pilskim. Spadające bezrobocie sprawia, że pracodawcy coraz częściej narzekają, że nie mogą znaleźć rąk do pracy i decydują się na zatrudnienie pracowników zza wschodniej granicy.

Jak wielu obcokrajowców pracuje w naszym regionie? Każda osoba, która podejmuje pracę lub zakłada swoją firmę, musi być zgłoszona w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. W powiecie pilskim takich zgłoszeń jest od 1455 cudzoziemców. Większość z nich stanowią Ukraińcy, to aż 1103 osoby. W tym regionie pracuje też 50 Białorusinów, 19 obywateli Rosji i tyle samo Niemców.

Te statystyki nie odbiegają od tego, co dzieje się w Polsce. W tej chwili Ukraińcy stanowią ponad 60 procent ubezpieczonych w naszym kraju pracowników lub przedsiębiorców zza granicy.

Jako kierowcy i na produkcji
Przedsiębiorcy z naszego regionu nie ukrywają, że chętnie zatrudniają osoby ze wschodu. Mówią, że to dla nich jedyna szansa na znalezienie pracownika, bo coraz częściej zdarza się, że prawie nikt nie zgłasza się, gdy pojawia się oferta zatrudnienia.

- Brakuje nam rąk do pracy. Mamy wśród kierowców Ukraińców. Jesteśmy z nich bardzo zadowoleni, to dobrzy pracownicy - przyznaje Sebastian Gólcz z działającej w Grabównie (gm. Miasteczko Krajeńskie) rodzinnej firmy transportowej Gólcz i Synowie.

Co ciekawe, Ukraina nie jest głównym państwem, na terenie którego spotkać można tiry z logo firmy z Grabówna. Pojazdy za to obsługują trasy m.in. w Niemczech, Holandii, Austrii czy Wielkiej Brytanii.
Również w firmie Mag w Pile, zajmującej się produkcją ozdób, w tym m.in. choinek, zatrudniono niedawno pracownice z Ukrainy. To kilkanaście pań, skierowanych do firmy przez agencję pracy. Ze swoich obowiązków wywiązują się bardzo dobrze.

Obcokrajowcami ratuje się też jedna z firm z powiatu czarnkowsko - trzcianeckiego. Jej właściciel chce zachować anonimowość, ponieważ twierdzi, że zatrudnianie osób ze wschodu jest przez wielu źle oceniane.

- Coraz częściej słyszy się, że Ukraińcy zabierają Polaka pracę, ale gdy potrzebuję spawacza, to chętnych do pracy nie ma. Ostatnio wysłaliśmy młodego chłopaka na kurs spawania, a on po jego zakończeniu wyjechał do Niemiec. Z Ukraińcami nie ma takiego problemu. Są solidnymi pracownikami - komentuje przedsiębiorca.

Jednak nie wszyscy chcą zatrudniać obcokrajowców. - Nie interesuje mnie ten temat - uciął krótko właściciel jednej z firm budowlanych z Piły.

Przyjazne przepisy
W zatrudnianiu osób z Ukrainy, Gruzji, Mołdawii czy Rosji z pomocą pracodawcą przychodzi prawo. Firmy mogą korzystać z uproszczonej formy zatrudnienia, polegającej na rejestracji oświadczenia o zamiarze powierzenia pracy. Nie jest potrzebne zatem pozwolenie na pracę. We wrześniu w Powiatowym Urzędzie Pracy zarejestrowano 206 takich oświadczeń (205 dla Ukraińców, 1 dla Gruzina).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski