Aby wyegzekwować opłaty, ksiądz wyznaczył stawki dla konkretnych grup zawodowych. Rolnicy i przedsiębiorcy mają zapłacić 200 zł, pracownicy - 80 zł, natomiast emeryci - 60 zł.
- I to przypada na każdą osobę. Nie wiem, jak my to zapłacimy. Z czego? - pyta retorycznie Ludwika Kordek, która mieszka na terenie parafii. - Pieniądze mamy przekazać podczas kolędy, a jeżeli ktoś nie będzie miał, to te pieniądze zostaną naliczone przy opłacie za pogrzeb, chrzest itp. Najpierw trzeba będzie uregulować "dług", żeby otrzymać coś od księdza.
- Formalnie taką decyzję podjęła Rada Ekonomiczna, ale wiadomo, że co ksiądz powie, to rada przyjmie - wyjaśnia Renata Czekalska, mieszkanka pobliskiego Popowa Tomkowego, które należy do tej parafii.
- Jeżeli takie praktyki rzeczywiście mają miejsce, to nie jest dobre postępowanie - mówi ks. Zbigniew Przybylski, rzecznik Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie. - Poza tym, myślę, że proboszcz i przedstawiciele Rady Ekonomicznej uzyskaliby lepszy efekt, gdyby zastosowali zasadę dobrowolności - dodaje ks. Z. Przybylski.
O całej sprawie Kuria dowiedziała się od nas. Formalnie może zareagować dopiero wtedy, gdy oficjalnie wpłynie skarga na proboszcza. Jak udało nam się ustalić, takie rozwiązanie jest obecnie rozważane przez grupę zbulwersowanych parafian.
Ksiądz Henryk Szeffler odmówił nam komentarza w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?