Nasza Loteria

Były ksiądz przez wiele gwałcił ministranta? Prokuratura sprawdzi teraz, czy podejrzany miał zaburzenia preferencji seksualnych.

Łukasz Cieśla
Łukasz Cieśla
Pokrzywdzonym w sprawie jest Szymon, były ministrant z Chodzieży. Ujawnił sprawę kilka lat temu, po spowiedzi i pokucie, którą usłyszał. Poznańska kuria ukarała później księdza Krzysztofa G. wydaleniem z kapłaństwa. Ale potem nie współpracowała z prokuraturą, nie przekazała jej ważnych dokumentów i zasłaniała się tajemnicą zawodową.
Pokrzywdzonym w sprawie jest Szymon, były ministrant z Chodzieży. Ujawnił sprawę kilka lat temu, po spowiedzi i pokucie, którą usłyszał. Poznańska kuria ukarała później księdza Krzysztofa G. wydaleniem z kapłaństwa. Ale potem nie współpracowała z prokuraturą, nie przekazała jej ważnych dokumentów i zasłaniała się tajemnicą zawodową. Adrian Wykrota
Krzysztof G., były ksiądz pracujący przed laty w Chodzieży, jest podejrzany o co najmniej kilkadziesiąt gwałtów na byłym ministrancie Szymonie. Prokuratura właśnie przedłużyła śledztwo w tej sprawie. Zamierza zlecić biegłym badania seksuologiczne byłego księdza, by określić, czy miał zaburzenia preferencji seksualnych. - Doszło do przedłużenia śledztwa, a jednym z powodów jest właśnie konieczność przeprowadzenia badań seksuologicznych podejrzanego. Planowane jest również kolejne, uzupełniające przesłuchanie pokrzywdzonego – mówi prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Śledztwo w sprawie Krzysztofa G. trwa od kilku lat. Gdy się rozpoczynało, Krzysztof G. był jeszcze księdzem. Początkowo, po zgłoszeniu sprawy przez ministranta Szymona, poznańska kuria odwołała księdza z jego ostatniej parafii znajdującej się na południe od Poznania.

WIĘCEJ
Szymon z Chodzieży ujawnił sprawę po spowiedzi w Gnieźnie. Wcześniej, przez wiele lat, jego krzywda była tajemnicą

Parafianie usłyszeli wersję, że ksiądz proboszcz musiał zrezygnować z powodów zdrowotnych. Później Krzysztof G. chodził jeszcze po kolędzie w Śremie, pozwolono mu także uczestniczyć w jubileuszowej mszy świętej w poznańskiej katedrze z okazji rocznicy jego święceń kapłańskich. W końcu, wskutek przeprowadzonego postępowania kanonicznego, Krzysztof G. został wydalony z kapłaństwa. Nieoficjalnie wiadomo, że w postępowaniu kanonicznym ksiądz miał się przyznać do złamania szóstego przykazania i przyznał się do winy.

Sprawa Szymona z Chodzieży - zobacz wideo:

Poznańska kuria nie zamierzała jednak dzielić się swoimi ustaleniami z prokuraturą. Księża z kurii, zamujący się sprawą księdza Krzysztofa G., najpierw zasłaniali się tajemnicą zawodową oraz niepamięcią związaną z zażywaniem leków. Tajemnicą zawodową zasłaniał się również abp Stanisław Gądecki. Gdy został z niej zwolniony przez sąd, kuria nieoczekiwanie ogłosiła, że jednak nie posiada dokumentów ws. ukaranego księdza, bo przekazała je do Watykanu. Do chodzieskiej prokuratury trafił nawet wniosek adwokata byłego ministranta o przeszukanie kurii, ale nie zezwoliła na to Prokuratura Krajowa.

WIĘCEJ
"Nie pamiętam, brałem leki" - oto uniki poznańskiej kurii ws. ministranta, który miał być gwałcony przez księdza

Ostatecznie prowadząca sprawę chodzieska prokuratura, w grudniu ubiegłego roku, postawiła byłemu księdzu Krzysztofowi G. zarzut co najmniej kilkadziesięciu gwałtów. Miał je popełnić w latach 2001-2013. Były ksiądz nie przyznał się do winy. Wiemy również, że w prokuraturze powiedział, że ma orientację homoseksualną, ale zaprzeczył, by wykorzystywał ministranta.

Mimo wydalenia księdza z kapłaństwa, niedawno okazało się, że od grudnia 2018 roku Krzysztof G. jest magazynierem w diecezjalnym archiwum akt dawnych w Poznaniu. Pracę dostał tuż po tym, jak kościelne instytucje wydaliły go z kapłaństwa za molestowanie ministranta Szymona. Rzecznik kurii ksiądz Maciej Szczepaniak tłumaczył w mediach, że to praca „tymczasowa”.

SPRAWDŹ
Ksiądz wydalony z kapłaństwa za skrzywdzenie ministranta. Mimo to dostał pracę w instytucji podległej poznańskiej kurii

Oprócz sprawy Szymona z Chodzieży, którego miał gwałcić ksiądz, chodzieska prokuratura bada również przypadek byłego ministranta z Margonina. Miał być wykorzystywany przez Krzysztofa G. jeszcze w latach 90. Były ministrant z Margonina zmarł krótko po tym, jak zawiadomił prokuraturę. Śledczy badają jednak jego wątek i zamierzają przesłuchać matkę zmarłego byłego ministranta z Margonina.

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski