Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czasy inne, marki te same...

Zapiski na kaftanie
123rf
W 1998 roku stała pod Kostrzynem rolnicza blokada. Dobrze uzbrojona, bo z przodu brony niczym policyjna kolczatka, a za nimi sprzęt ciężki marki Ursus. Na blokadzie od świtu do nocy nudzili się rolnicy. A nudzili się okrutnie, bo w tym miejscu nawet życia nie urozmaicali awanturujący się kierowcy. Tych nie było, bo gdzie jak gdzie, ale na jedynej wówczas "autostradzie" Poznań - Warszawa policja już kilka kilometrów wcześniej kierowała ruch objazdami. Jeżeli jakimś cudem przejechałeś tę pierwszą, policyjną, blokadę - to przez kilka kilometrów do tej rolniczej mogłeś gnać. Moim ówczesnym rumakiem był czołowy wytwór polsko-włoskiej myśli technicznej, dumny następca malucha, fiat cinquecento. Pognał chyba nawet całe 130 na godzinę. Do dziś uważam, że był to najbardziej brawurowy wyczyn mojego życia.

Drugim bodaj było zapytanie rolników, czy to normalne, że jedzą kiełbasę od producenta wędlin, przeciwko któremu protestują. Ówczesny protest też dotyczył świńskiej górki. Lub dołka, zależy jak patrzeć. Z reguły w okolicach lutego świń jest po prostu dużo więcej niż złotówek. No to rolników zapytałem. Ale ponieważ trzęsąc się wtedy w ortalionowym wdzianku musiałem sprawiać wyjątkowo nieszczęśliwe wrażenie... nie dostałem w dziób. A raczej dostałem w dziób kiełbasę. Zostałem też napojony. Mniejsza o to... czym.

To były początki Samoobrony. Krawatów w czerwone paski nikt jeszcze nie wymyślił, Lepper zaś nosił się jak wtedy wszyscy rolnicy: obowiązkowy turecki sweter, nakryty kurtką z czarnego skaju (skóra się na to mówiło), czapka z daszkiem typu bynajmniej nie bejsbolowego. Na blokadę rolnik podjeżdżał ursusem lub białorusem, z których każdy przypominał obraz nędzy i rozpaczy. Wokół zawsze pałętało się kilku pogrobowców PGR-ów, dla których już wtedy naturalnym środowiskiem była ławeczka przed wiejskim sklepem (o ile była), uwieczniona wiele lat później w serialu "Ranczo". Takie to były czasy. Ludzi nawet szczególnie szlag nie trafiał, bo wybór był taki: urwać koła na drogowych dziurach, czy spędzić czas w korku przed folklorystyczną blokadą. I nawet zrozumieć się dało, bo bida wtedy z tych wozów drabiniastych na człowieka wyglądała.

Prawie 20 lat później znów blokady. Tureckie sweterki odeszły w cień, ale skóry ze skaju jeszcze się pojawiają. Kiełbasy zresztą też. Kierowcy jakoś szczególnie się nie buntują, bo co folklor to folklor. Różnica pojawiła się jedna. O ile wtedy, rzadko bo rzadko, ale przed blokadą w korku czasem stanęło jakieś lamborghini, o tyle teraz też stoi. Ale częściej jako element blokady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski