Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy firma Wojciecha Kruka z ofiary przeistoczyła się drapieżcę?

Paweł Mikos
Fot. Waldemar Wylegalski
Z Wojciechem Krukiem, o próbie przejęcia jego rodzinnej firmy, rozmawia Paweł Mikos

W czerwcu zarząd Vistuli & Wólczanki ogłosił wezwanie na zakup akcji W. Kruka. Co Pan czuł, kiedy się o tym dowiedział?

Kiedy firma W. Kruk znalazła się na giełdzie, a mojej rodzinie pozostało 28% akcji, to przejęcie firmy stało się możliwe. Zresztą już wcześniej dostawałem sygnały, że panowie Bauer i Wandzel planują taką operację. Ale dla mnie było to bez sensu, zupełnie nielogiczne. Przecież jubilerstwo to branża luksusowa, gdzie tradycja i historia odgrywa wielką rolę, gdzie sprzedaje się emocje. Ta firma naprawdę bez rodziny Kruków jest mniej warta. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy tak myślą, ale wśród naszych klientów takie opinie są powszechne. To jest trochę tak jak z Małyszem, czy Kubicą. Ludzie jeżdżą za nimi i ich dopingują, ponieważ odczuwają potrzebę chwalenia się czymś i kimś. Dlatego dla mnie niezrozumiałe było, dlaczego pan Bauer, który jest świetnym menedżerem, chce dokonać wrogiego przejęcia, ryzykując konflikt z moją rodziną i utratę tej historycznej wartości firmy. Przecież w Polsce tylko Blikle i Kruk mogą się pochwalić taką tradycją. Osobiście nie widziałem żadnego biznesu w tym, aby przejąć W. Kruka aż za 300 milionów złotych. I właśnie z tych powodów byłem zszokowany, zdenerwowany i nie chciałem wierzyć, w to, że ktoś chce przejąć moją firmę.

Ale jednak sprzedał Pan ponad 20 procent swoich akcji firmy W. Kruk.

Choćby z tego względu, że część akcji W. Kruka miały fundusze inwestycyjne. Jeżeli Vistula oferowała im za akcje mojej firmy znacznie więcej niż mogliby uzyskać na giełdzie, to było pewne, że się ich pozbędą. Pamiętajmy, że klienci gwałtownie wycofywali pieniądze z funduszy, co zmuszało osoby nimi zarządzające do podjęcia takiej decyzji. Zacząłem rozpatrywać różne warianty, w tym również ten, że nie zdołam obronić firmy. Zdawałem sobie sprawę, że wartość akcji Kruka po przejęciu bardzo spadnie, więc i mój majątek stopnieje. Także wartość Vistuli po zaciągnięciu dodatkowego kredytu na 300 milionów musiała zacząć spadać. Stąd jeden krok do decyzji: środki uzyskane ze sprzedaży W. Kruka można zainwestować w Vistulę i wejść do jej rady nadzorczej. Było to tym bardziej możliwe, że kadra zarządzająca Vistuli miała pakiet jedynie 0,25 procent akcji.

Pojawił się też Jerzy Mazgaj, prezes Almy Market, który miał podobne plany. Czy to przypadek?

To był taki szczęśliwy zbieg okoliczności. Właściwie to już dużo wcześniej znaliśmy się z panem Mazgajem, ale tylko w sposób oficjalny. Planowaliśmy wprawdzie spotkanie bardziej biznesowe, ale wtedy z jakichś przyczyn nic z tego nie wyszło. Teraz wreszcie się udało. Okazało się, że nadajemy na podobnych falach. Co więcej, nasze żony też sobie przypadły do gustu. Zawarliśmy nawet jedno porozumienie - on nie będzie mnie zmuszał do palenia cygar, ja jego do gry w golfa. Poza tym, prezes Mazgaj od wielu lat był zainteresowany przejęciem Vistuli.

Ale nawet jak już Pan kupił część akcji Vistuli&Wólczanki, to mieli Panowie razem niewiele ponad 10 procent akcji tej firmy. A to jednak trochę za mało, aby przejąć firmę. Zgadza się. Ale proszę zwrócić uwagę, kto jest głównym akcjonariuszem Vistuli?

Są to fundusze inwestycyjne, gdzie zarządzający dość często się zmieniają. Ryzykują najwyżej tym, że ktoś uzna ich za niezbyt dobrych ekonomistów, ale w żaden sposób nie ryzykują własnymi pieniędzmi. A my z tak dużym pakietem akcji musimy się starać, aby firma jak najlepiej się rozwijała. Leży to po prostu w naszym własnym interesie. Chyba większość funduszy w nas uwierzyła, a pozostałe na pewno do siebie przekonamy.

Jednak nie zdecydował się Pan, aby zasiadać w Radzie Nadzorczej Vistuli. Jerzy Mazgaj, który obecnie jest przewodniczącym tej rady twierdzi, że nie wyobraża sobie RN bez Pana. Mazgaj ma nadzieję, że w październiku lub listopadzie, kiedy zakończy się pierwszy etap łączenia Kruka i Vistuli, jednak znajdzie się Pan w radzie. Czy rzeczywiście się tak stanie?

Nic na siłę, kiedy pan Wandzel przystąpił do ataku, sugerując, że kieruję się emocjami i moje wejście do rady utrudni rozwój Vistuli - zrezygnowałem. Tym bardziej, że miałem kompetentnego kandydata zamiast mnie. Jest to Włodzimierz Głowacki, mój pełnomocnik i świetny prawnik. Na dodatek zna się dobrze z panami z Vistuli. Miny tych obu panów musiały być świetne, kiedy na walne wszedł mecenas Głowacki i okazało się, że jest moim reprezentantem. A czy znajdę się w radzie? Pewnie tak i realny jest termin, który podał Jerzy Mazgaj.

Jaka jest obu Panów strategia na Vistulę, która ma 300 milionów kredytu. Czy zamierzają Panowie budować jedną dużą firmę, która będzie oferować wyłącznie dobra luksusowe?

Kwestia kredytu nie jest największym problemem. Zamierzamy zrobić emisje dodatkowych akcji na sfinansowanie części kredytu. Jestem przekonany, że uda nam się także wynegocjować lepsze warunki zaciągniętych kredytów, co powinno przynieść spore oszczędności na odsetkach. Nowy zarząd Vistuli przygotowuje strategię rozwoju firmy, ale to wymaga dokładnych analiz i musi trochę potrwać.

Czy ta firma skupiające wszystkie marki będzie miała nową nazwę, czy jednak będzie występować jako Vistula&Wólczanka? No i czy zamierzają Panowie rozszerzać wachlarz marek oferowanych przez tę firmę? Już teraz są to produkty z branży jubilerskiej, odzieżowej i spożywczej? Co będzie dalej?

Sądzę, że będzie jakaś nowa nazwa. Jaka? Trudno powiedzieć. Jakaś na pewno powstanie, ale ona będzie istotna głównie dla osób interesujących się giełdą i ekonomią. Najważniejsze, że wszystkie marki zachowają swoje dotychczasowe nazwy. Być może pojawią się też nowe marki z innych sektorów. Ale o tym jeszcze nie myśleliśmy. Sądzę, że może jakieś ciekawe pomysły i rozwiązania mogą się pojawić przy opracowywaniu strategii dla Galerii Centrum.

Wojciech Kruk od 1974 r. kieruje rodzinnym zakładem jubilerskim W. Kruk. Obecnie przewodniczy radzie nadzorczej tej firmy. W latach 90. był senatorem KLD i UW. Obecnie jest kojarzony z PO.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski