Jak zaleźć brakujące 90 mln zł? Zrezygnować z niektórych inwestycji czy też szukać oszczędności w bieżących wydatkach miasta? A może jeszcze bardziej zadłużyć Poznań?
Ciąć wydatki bieżące
- Możliwości rezygnacji z inwestycji są niewielkie. Przede wszystkim dlatego, że większość umów została już podpisana - powiedział Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. - Poza tym większość z nich jest współfinansowana z pieniędzy unijnych. Rezygnacja z nich przyniesie więc niewielkie oszczędności, a wielkie straty dla miasta.
Straty, ponieważ nie zostaną zrealizowane.
- Dlatego powinniśmy szukać dodatkowych dochodów lub też ograniczać wydatki bieżące - uważa prezydent.
- Ale konkretnie na jakich wydatkach bieżących? - dopytywał Marek Sternalski, szef klubu radnych PO. Jego zdaniem, nie wiadomo czy będą pieniądze z prywatyzacji Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej i czy uda się sprzedać miejskie nieruchomości, tak jak zakłada tegoroczny budżet.
Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu radny PiS zarzucił Markowi Sternalskiemu, że to Rada Miasta uchwaliła ten budżet, w którym dzisiaj brakuje pieniędzy. A większość w radzie mają właśnie radni PO.
- Przy dobrym i efektywnym zarządzaniu miastem, ten budżet jest do obronienia - skwitował radny Sternalski.
Dlatego Łukasz Mikuła, radny PO zaproponował przeprowadzenie audytu wydatków bieżących. Tak, by było wiadomo, z czego i ile można ściąć.
- Główne obszary to oświata i transport - uważa Wojciech Wośkowiak z Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego.
Podczas naszej debaty pojawiła się jednak wątpliwość: czy tych 90 mln zł naprawdę brakuje?
- Nadal nie ma dowodów na 22 mln zł - powiedział Tomasz Lipiński, radny PO.
A może inwestycje?
Zdaniem Szymona Szynkowskiego vel Sęk, są inwestycje, na których można zaoszczędzić. Jedną z nich jest węzeł na Dębcu (jest tak samo potrzebny, jak wiadukt na wylocie z miasta w kierunku Plewisk - a tam takiego nie ma).
- Ale bardziej skłaniałbym się ku rezygnacji z przebudowy układu drogowego przy planowanym Centrum Handlowym Łacina - wyjaśnia radny Szynkowski.
Dodał też, że klub PiS składał propozycje cięć wydatków bieżących, które nie zostały przyjęte: choćby restrukturyzacja miejskich jednostek, łączenie wydziałów czy zlecanie pewnych usług na zewnątrz.
- Realizujemy te propozycje: Urząd Miasta zmniejsza zatrudnienie, chcemy połączyć zoo z Palmiarnią, obsługę szaletów miejskich planujemy zlecić na zewnątrz - wyjaśnił Ryszard Grobelny.
Dziurę załatać deficytem
Można oczywiście zwiększyć zadłużenie miasta i w ten sposób dopiąć budżet.
- Ale to nie zmniejszy problemu budżetowego w przyszłych latach - ostrzega Ryszard Grobelny.
- Jeśli teraz załatamy dziurę deficytem, to za rok będziemy musieli znaleźć 100 mln zł - przyznał Łukasz Mikuła.
Uczestnicy naszej debaty zastanawiali się także nad budżetami na przyszłe lata oraz sensem powołania komisji ponad podziałami, która zajęłaby się problemem finansowym miasta.
WIĘCEJ CZYTAJ W PIĄTKOWYM "GŁOSIE WIELKOPOLSKIM"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?