Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Depresja to bardzo niebezpieczna, powszechna choroba cywilizacyjna

Mariusz Kurzajczyk
Mariusz Kurzajczyk
Z Rafałem Żelanowskim, kierownikiem oddziału psychiatrycznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu rozmawia Mariusz Kurzajczyk.

Wiele osób słowo "depresja" kojarzy przede wszystkim ze znakomitą komedią "Depresja gangstera". Czym faktycznie jest depresja?
Powszechnie za depresję uważa się różne zaburzenia i problemy zdrowia psychicznego, ale niekoniecznie te, które rozumiemy w diagnostyce, jako stany depresyjne, czy zaburzenia depresyjne nawracające. Depresja w nomenklaturze psychiatrycznej to bardzo mały wycinek tych wszystkich zaburzeń, które popularnie nazywamy depresją.

Chyba większość z nas kiedyś powiedziała lub pomyślała o sobie - mam doła, mam depresję.
Na co dzień jako depresję traktujemy te zaburzenia, które wynikają z naszych problemów emocjonalnych, społecznych, życiowych - finansowych czy rodzinnych. One powstają w konkretnych sytuacjach. Zaburzenia depresyjne nawracające, czyli ta "prawdziwa" depresja jest to choroba genetyczna, która może być uruchamiana przez czynniki życiowe, ale jest chorobą stałą, niezależną od tych czynników. W wielu chorobach zdrowia psychicznego występują zaburzenia nastroju, o których mówimy "mam doła", spadek aktywności, zniechęcenie, widzenie świata w czarnych barwach. Jednak mają one zwykle charakter przejściowy i związany z sytuacją życiową.

Porozmawiajmy o tych ostatnich, dotykających znacznie więcej osób. Czy to prawda, że depresja upodobała sobie zimę, a dokładniej mówiąc styczeń?
Na pewno kwestia pory roku jest istotna, choć raczej chodzi jesień i wiosnę. Zima, poza okresem świątecznym, jest zwykle okresem lepszym. Ze świętami często łączymy nadzieje, że nasze problemy emocjonalne się zmniejszą, złagodzą. Jeśli więc nie zostaną rozwiązane, to po świętach następuje ich nasilenie. To efekt zawiedzionych nadziei. Na nasze samopoczucie wpływają natomiast gwałtowne zmiany pogodowe, wynikające z jesieni, a więc deszcze, wiatry, obniżone ciśnienie. Te same efekty wywołuje wiosenne ocieplenie. Nawet zdrowi ludzie gorzej je znoszą.

Na Podhalu mówi się, że "halny duje, górol smutek cuje". Ponoć wtedy jest znacznie więcej samobójstw.
Wietrzna pogoda szczególnie wpływa na pogorszenie samopoczucia. Rzeczywiście można zaobserwować związek decyzji o skutecznym samobójstwie z nasileniem wichur. Ten związek jest nie do końca zbadany, ale jest ewidentny.

Czy depresja w tym szerokim znaczeniu jest niebezpieczna chorobą? Czy często prowadzi do samobójstw?
Na pewno tego typu zaburzenia zdrowia psychicznego są niebezpieczne. Przede wszystkim powodują wypadnięcie z normalnego funkcjonowania zawodowego, zaburzają funkcjonowanie rodzinne i społeczne. Są więc konkretne straty i dla tych osób, i dla społeczeństwa. Rodzi to też skutki w postaci nasilonego ryzyka prób samobójczych. Musimy tu odróżnić próby od skutecznego samobójstwa. W wielu tych sytuacjach, które powszechnie nazywamy depresją, próba samobójstwa ma pozwolić na osiągnięcie pewnych efektów, korzystnych z punktu widzenia "samobójcy". Często chodzi o manipulowanie otoczeniem, a bywa, że jest to po prostu wołanie o pomoc. W 80 procentach przypadków próba samobójstwa nie ma na celu zakończenia życia.

Czy łatwo jest rozpoznać, że bliska nam osoba cierpi na depresję?
Należy zwracać uwagę na zmiany w zachowaniu. Jeśli z natury osoba jest np. pogodna, aktywna, żywa, energiczna, a od pewnego czasu unika kontaktów z ludźmi, zamyka się w sobie, jest to podejrzane i niebezpieczne. Ważnym sygnałem są problemy ze snem, które często poprzedzają inne zaburzenia w funkcjonowaniu psychicznym. To zawsze jest sygnał ostrzegawczy. Jednak zdarzają się osoby, które podejmują próbę samobójczą i to zwykle skutecznie bez żadnych wcześniejszych wyraźnych sygnałów ostrzegawczych. Czasami sygnały są drobne, np. pojedyncze wypowiedzi, rzucone między wierszami, bez przełożenia na codzienną aktywność. Może to być też np. porządkowanie spraw majątkowych, życiowych, pisanie testamentu.

Czy osoby cierpiące na depresję szukają innych dróg ucieczki od problemów, np. alkoholu czy narkotyków?
Osoby szukające "pocieszenia" w alkoholu, lekach czy narkotykach to tylko niewielka część wszystkich osób, które używają tych środków. Zdecydowana większość używa ich albo z powodu uzależnienia, albo jest na "dobrej" drodze do uzależnienia. Są jednak osoby, które poprawiają sobie nastrój za pomocą alkoholu lub narkotyków, a wcześniej tego nie robiły. I wówczas może to być sposób na radzenie sobie z "depresją". Mówimy oczywiście o ogólnych problemach, zjawiskach, ale każdy przypadek jest inny.

Podobno psycholog leczy rozmową, a psychiatra lekami. Czy tak jest w przypadku osób cierpiących na depresję?
Psycholog nie może zapisywać leków, bo nie ma takich uprawnień, więc to jest naturalne. Natomiast naszej pracy nie można w stu procentach rozdzielić. Oczywiście są takie zaburzenia, które nadają się do leczenia psychoterapią, a inne do leczenia farmakologią, np. w głębokich, genetycznych depresjach. Z drugiej strony w przypadku zaburzeń, będących efektem problemów emocjonalnych, terapia indywidualna, ale także terapia małżeńska, czy rodzinna daje lepsze efekty. Najważniejsza jest diagnoza, więc na pierwszym etapie powinien pojawić się psychiatra, bowiem wachlarz jego narzędzi jest nieco szerszy. Ocena skali zaburzeń pozwala wdrożyć zindywidualizowaną receptę na leczenie. Najlepiej, żeby obejmowało zarówno farmakoterapię, jak i psychoterapię. Nawiasem mówiąc, wbrew pozorom leki psychotropowe należą do najbezpieczniejszych, wywołujących najmniej szkód fizycznych, bo działają praktycznie tylko na mózg. Przy dobrym doborze leków można szybko uzyskać pozytywne efekty. W zaburzeniach emocjonalnych, o których mówimy, nie są one trwałe, bo ich przyczyny nie zostały zlikwidowane. I tu jest rola dla psychologa, który powinien wkroczyć w świat pacjenta, modyfikować jego zachowania i objąć pomocą jego i często także członków rodziny.

Czy, zanim udamy się do psychiatry, możemy w jakiś sposób pomóc bliskiej nam osobie?
Na pewno musi być przekaz od bliskich, którzy widzą, że coś się stało, że coś się dzieje nie tak. Pacjent może nie wiedzieć, że inni dostrzegają jego problemy, bo stara się je ukryć. Uświadomienie go przez rodzinę w sposób delikatny jest szczególnie ważne, bo bliskim zwykle ufamy. Bywa, że problemy zdrowia psychicznego uważamy za słabość i wstydliwą sprawę. Większość z nas nie wstydzi się chorób serca, natomiast problemów z emocjami, z psychiką wstydzimy się, bo czujemy się w jakiś sposób upośledzeni.

Czy sami potrafimy zdiagnozować u siebie depresję?
To jest tak jak z odczuwaniem bólu, np. w klatce piersiowej. Większość osób nie biega z tym bez przerwy do kardiologa. Mamy do tego dystans, jeżeli mieści się to w pewnych granicach naszego funkcjonowania. Jeśli stan wyczerpania przedłuża się, nie przechodzi niezależnie od sytuacji, pojawiają się problemy ze snem, to powinno wzbudzić nasz niepokój. Nikt nie zna pacjenta tak dobrze, jak on sam.

Czy to prawda, że depresja staje się najważniejszą chorobą cywilizacyjną?
Już na przełomie wieków WHO uznało zaburzenia psychiczne za drugą przyczynę zwolnień lekarskich na świecie po chorobach układu krążenia. XXI wiek miał być wiekiem problemów zdrowia psychicznego. Niewątpliwie zaburzenia psychiczne są chorobami cywilizacyjnymi związanymi z rozwojem cywilizacyjnym. Im bogatsze społeczeństwo, tym więcej problemów psychicznych. Na szczęście w ostatnich latach, tak jak nauczyliśmy się dbać o zdrowie fizyczne, zaczynamy się zajmować naszym zdrowiem psychicznym. Zahamowań nie mają szczególnie młodzi ludzie, poniżej 35. roku życia. W każdym razie w najbliższych latach psychiatrzy nie powinni narzekać na brak pracy. Gdy zaczynałem pracę ponad 20 lat temu, w byłym województwie kaliskim było kilkunastu psychiatrów. Obecnie jest nas około 40, a pracy jest dosyć. Życzmy sobie, żeby nie było jej za dużo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski