MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dodatek Nadzwyczajny Andrzeja Niczyperowicza NR 1015

Andrzej Niczyperowicz
LIST W BUTELCE Atmosfera w Instytucie była napięta. Docent habilitowany Nowak zarzucił docentowi mianowanemu Bartkowiakowi nieuctwo i ignorancję albowiem ten z uporem bronił hipotezy, że na wyspie Kuwu nie ma już ludożerców.

Takie nikczemne twierdzenie niweczyło całkowicie sens pracy habilitacyjnej Nowaka zatytułowanej ,,Kanibale na wyspie Kuwu. Ich zwyczaje, życie seksualne oraz wpływ muzyki disco polo na ich apetyt’’. To wiekopomne dzieło powstało na podstawie zwierzeń jednego z Kuwuańczyków, studiującego w naszym kraju.
Docent mianowany Bartkowiak bezlitośnie wyśmiewał habilitowanego kolegę w bufecie instytutowym, twierdząc iż ostatni kanibal został zjedzony na wyspie Kuwu dobre sto lat temu przez współplemieńców i tym sposobem problem ludożerstwa w okolicach Nowej Zelandii został ostatecznie rozwiązany.
Docent habilitowany Nowak, któremu to skrzętnie powtarzano, zieleniał na twarzy i obficie puszczał pianę. Kiedy poczuł już pęcznienie wrzoda na dwunastnicy, przemógł opory i zastukał do drzwi gabinetu docenta mianowanego Bartkowiaka.
- Panie kolego mianowany - rzekł z obrzydzeniem - na wyspie Kuwu są ludożercy!
- Nie ma, kolego zhabilitowany! - odpowiedział z mocą jego antagonista.
- A właśnie, że są!
- Nie ma, nie ma ani jednego!
- A może się założymy?
- Dobra, o co?
- O flaszkę ,,Smirnoffa’’.
- Może być, daj pan rękę!
Docent mianowany Bartkowiak natychmiast rozpoczął przygotowania do wyprawy badawczej na wyspę Kuwu. Bardzo chciał wygrać ,,Smirnoffa’’ i pognębić habilitowanego kolegę. Po kilku miesiącach żmudnych przygotowań wypłynął w okolice Nowej Zelandii i ślad po nim zaginął.
Tymczasem docent habilitowany Nowak rozpoczął badania terenowe we Władysławowie, poświęcając się całkowicie próbom przerobu chełbii bałtyckiej na pyszne kotlety.
Pewnego zimowego popołudnia nad Bałtykiem uwagę badacza zwróciła butelka płynąca wśród sinych odmętów. Zagarnął ją szybko do siatki. Obrosła mułem i skorupiakami flaszka obiecująco bulgotała. Naukowiec wprawnie wybił korek. Zapachniało ,,Smirnoffem’’. W szyjce tkwiła zwinięta kora, na której wydrapany był niezdarnie napis: Wygrał Pan, kolego habilitowany. Tu są ludożercy! Wczoraj zostałem zjedzony. Pański na zawsze docent mianowany Bartkowiak.
Docent habilitowany Nowak zdjął kapelusz i długim łykiem uczcił pamięć ofiary nauki.

POWIEDZIAŁ DZIADEK
Przeciętna kobieta statystycznie zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

MURY PISZĄ
Tata pojechał do Kijowa. Kijowo jest na Ukrainie.

DOPISEK
W Polsce też!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski