Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dofinansowanie do zakupu podręczników? Tak, ale najpierw... paragon

Anna Jarmuż
Dla Agnieszki Kosman i jej rodziny stypendium szkolne to duża pomoc. Jednak zdaniem poznanianki, pieniądze powinny być wypłacane z góry. Nie wszystkich stać, aby z własnej kieszeni kupić wyprawkę
Dla Agnieszki Kosman i jej rodziny stypendium szkolne to duża pomoc. Jednak zdaniem poznanianki, pieniądze powinny być wypłacane z góry. Nie wszystkich stać, aby z własnej kieszeni kupić wyprawkę Waldemar Wylegalski
W Poznaniu stypendium szkolne na dziecko uczące się wynosi tysiąc złotych. Rodzice chcieliby jednak, by system pomocy działał inaczej.

Stypendium szkolne ma służyć rodzinom, których nie stać na kupno dzieciom szkolnej wyprawki, sfinansowanie im wycieczki czy zajęć dodatkowych. Dla wielu mieszkańców miasta pomoc udzielana przez Poznańskie Centrum Świadczeń to być albo nie być. Zdaniem niektórych rodziców sposób rozliczania pozostawia jednak wiele do życzenia. Jest nawet upokarzający.

- Musimy dostarczać paragony potwierdzające zakup każdego szkolnego przyboru, nawet długopisu za 1,50 zł. Dopiero gdy zbierze się kwota w wysokości 100 zł, otrzymujemy zwrot poniesionych kosztów - mówi Agnieszka Kosman, mama siedmiorga dzieci. - Kiedyś źle obliczyłam wydatki i zabrakło mi do wymaganej kwoty 15 zł. Musiałam dokupić przybory szkolne, znów udać do PCŚ - z kolejnym paragonem i dzieckiem na rękach, ponownie czekać w kolejce. Inaczej mój miesięczny budżet byłby mniejszy o 100 zł. Dla mnie to bardzo dużo.

Jak mówi poznańska mama, nie każdą rodzinę stać, aby zapłacić za wszystko z góry.

- Pod koniec wakacji musimy brać pożyczkę na wyprawkę szkolną. Pamiętam też sytuację, gdy w szkole mojego syna była organizowana wycieczka do Term Maltańskich. On nie poszedł, bo nie miałam pieniędzy, by zapłacić za jego bilet - tłumaczy Agnieszka Kosman. - Gdyby wszystko działało tak jak kiedyś, nie doszłoby do takiej sytuacji.

Wcześniej stypendium dla dzieci uczących się było wypłacane z góry. Dopiero później, rodzice dokumentowali swoje wydatki. Zmieniło się to dwa lata temu.

- W latach 2011-2012 w Polsce odbyła się kontrola NIK. Z ustaleń kontrolerów wynikało, że pomoc powinna odbywać się na zasadach refundacji - tłumaczy Damian Napierała z Poznańskiego Centrum Świadczeń.

Oznacza to, że rodzic najpierw musi wydać pieniądze, a dopiero potem otrzymuje zwrot poniesionych kosztów. Stypendium szkolne, zgodnie z ustawą o systemie oświaty, ma pomóc sfinansować naukę dzieciom, u których dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 456 zł. Kwota dofinansowania w wysokości tysiąca złotych na jedno dziecko jest wypłacana w okresie od września do czerwca (100 zł na miesiąc).

- Pieniądze nie przepadają. Jeżeli rodzic przyniesie we wrześniu rachunek na kwotę 900 złotych, będą mu one wypłacane przez kolejne 9 miesięcy - wyjaśnia Damian Napierała.

Dlaczego w ten sposób? Pracownicy PCŚ muszą mieć pewność, że przez cały czas otrzymywania stypendium dziecko uczęszcza do szkoły.

Jak mówi Damian Napierała, w wyjątkowych przypadkach rodzic może wystąpić do PCŚ z prośbą o zmianę sposobu wypłacania stypendium. - Jeżeli rodzina znajduje się w trudnej sytuacji, istnieje możliwość wypłacenia pieniędzy z góry - wyjaśnia.

Temat szkolnych stypendiów zamierza poruszyć Lidia Dudziak.

- Chcę dowiedzieć się, czy istnieje szansa, by coś się w tej sprawie zmieniło oraz czy ten system może działać sprawniej - mówi radna PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski