MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dominika Ćosić: Wojna w Jugosławii powinna być dla nas lekcją

Dominika Ćosić
Niedawno, w odstępie dwóch miesięcy obchodziliśmy dwie ważne rocznice: pod koniec czerwca 30 rocznicę rozpadu i wybuchu wojny w Jugosławii i kilka dni temu trzynastą rocznicę wybuchu wojny w Gruzji i secesji Abchazji i Osetii Południowej. Czemu łączę te dwa wydarzenia odległe od siebie i czasowo i terytorialnie? Bo pokazują, że wojny nie są zamkniętym rozdziałem a przy tym wszystkie precedensy w prawie międzynarodowym maja swoje dalekosiężne konsekwencje.

Wojna w Jugosławii zaczęła się trzydzieści lat temu od ogłoszenia niepodległości przez Słowenię i Chorwację, dwie najzamożniejsze i najbardziej zachodnie republiki jugosłowiańskie. Wojna w Słowenii trwała na szczęście zaledwie kilka dni i zakończyła się po prostu wykupieniem niepodległości. W przypadku Chorwacji ze względu na większe zróżnicowanie etniczne, liczną mniejszość serbską i antagonizmy historyczne serbsko-chorwackiej była już niestety bardziej długotrwała i przede wszystkim krwawa. Najbardziej okrutna i najdłużej trwająca była wojna w najbardziej podzielonej etnicznie i religijnie Bośni i Hercegowinie. Ostatnim rozdziałem wojen i demontażu tego, co zostało z Jugosławii były naloty NATO na Jugosławię w 1999 roku i będące ich pokłosiem ogłoszenie niepodległości przez Kosowo w 2008 roku. Tu dochodzimy do związku z Gruzją. Już kilka lat wcześniej ostrzegałam, że Rosja wykorzysta secesję Kosowa, integralnej części Serbii jako groźny casus w prawie międzynarodowym i powołując się na niego będzie prowadzić działania zaczepne wobec Gruzji i Ukrainy. Oczywiście Rosja i tak mogłaby, jak zawsze zrobić to co chce. Ale tu świat zachodni dał jej piękne alibi. I tak się też stało. Rosja powołując się na casus w prawie międzynarodowym – pogwałcenie integralności terytorialnej Serbii i naloty lekceważące rezolucje ONZ doprowadziła do tego, że 20 proc. terytorium Gruzji do dziś jest poza jej kontrolą. W 2014 natomiast za sprawą referendum doprowadziła do secesji Krymu i wojny na wschodniej Ukrainie.

Wojna w Jugosławii powinna być lekcją. Jak łatwo za pomocą mediów i przy pomocy mniej lub bardziej bezpośredniej krajów trzecich oraz historycznych zaszłości doprowadzić do wewnętrznego konfliktu a następnie wojny i rozpadu. Bardzo łatwo jest uproszczając temat twierdzić, że przyczyną wojny w Jugosławii były tylko rozbudzone nacjonalizmy, historyczne konflikty i krewki temperament jej mieszkańców, na które nałożyły się podziały religijne. To były oczywiście również przyczyny tej wojny. Bez wątpienia. Ale wojny nie byłoby może wcale lub przynajmniej byłaby mniej krwawa, gdyby nie pośredni udział krajów trzecich. Ojcami chorwackiej i słoweńskiej niepodległości były Niemcy i Watykan. Rosja i częściowo Francja wspierały Serbię, Bośnię i Hercegowinę zaś, konkretnie jej muzułmańskich mieszkańców Turcja i Arabia Saudyjska. Swoje interesy miały także USA i Wielka Brytania. Wielcy gracze walczyli o strefę wpływów, wspomagając zwaśnione strony politycznie, finansowo i militarnie i wykorzystując instrumentalnie tubylców jako mięso armatnie. Wojna była na rękę potęgom światowym, przynajmniej tak długo jak długo nie zaczęła grozić przeniesieniem się na inne kraje. Rosja powtórzyła te mechanizmy w przypadku Gruzji i Ukrainy. I być może na tych krajach się nie skończy.

Dlatego wojna w Jugosławii powinna być dla nas lekcją i przestrogą choć oczywiście Polska bardzo różni się od Jugosławii. Dla mnie, jako pół Polki, pół Serbki, a kiedyś pół Polki, pół Jugosłowianki to temat osobiście bolesny. Ale bolesny dodatkowo ze względu na hipokryzję tzw wspólnoty międzynarodowej.

Dominika Ćosić, korespondentka TVP w Brukseli.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski